Znany reżyser Spike Lee oświadczył, że nie weźmie udziału w gali rozdania najcenniejszych w branży filmowej nagród Oscara, która odbędzie się pod koniec lutego. Powodem jest to, że nominowani do nagrody są prawie wyłącznie biali.
Spike Lee opublikował w poniedziałek post na Instagramie, w którym wyznaje, że wraz z żoną nie będzie uczestniczyć w gali rozdania Nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. W swoim oświadczeniu Lee napisał: "Nie możemy tego wspierać i to nie oznacza braku szacunku dla moich przyjaciół, prowadzącego Chrisa Rocka i producenta Reggiego Hudlina, przewodniczącej Isaacs i Akademii. Ale, jak to jest możliwe, żeby drugi rok z rzędu 20 nominowanych we wszystkich kategoriach aktorskich było białych? I nie pozwolili nam nawet dostać się do innych. 40 białych aktorów w ciągu 2 lat, to jest bez klasy. Nie potrafimy grać? WTF!!".
"Błaganie o uznanie narusza godność"
Z tych samych powodów w gali nie weźmie udziału czarnoskóra aktorka Jada Pinkett Smith, żona jednego z gwiazdorów Hollywood Willa Smitha. Smith nie zdołał uzyskać nominacji do Oscara (na którą liczył) za rolę w filmie "Wstrząs"("Concussion"). - Błaganie o uznanie, lub nawet proszenie o nie, narusza godność i zmniejsza wpływy. A my jesteśmy godnymi i wpływowymi ludźmi - powiedziała Pinkett Smith w przesłaniu wideo umieszczonym na Facebooku. Apele o bojkot gali Oscarów pojawiły się już w ubiegłym roku, ale Spike Lee i Pinkett Smith zostali pierwszymi znanymi osobistościami, które postanowiły w praktyce zastosować bojkot.
We must stand in our power. Posted by Jada Pinkett Smith on 18 stycznia 2016
W środowisku filmowym podkreśla się, że Lee i Smith ogłosili zamiar bojkotu Oscarów w przypadającym w poniedziałek "Dniu Martina Luthera Kinga jr", zamordowanego w kwietniu 1968 r. przywódcy walki o prawa obywatelskie dla Afroamerykanów.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Denis Makarenko / Shutterstock.com