- Zdecydowanie wygrałem na liście Platformy - stwierdził w "Tak jest" Michał Kamiński, kandydat PO do Parlamentu Europejskiego w woj. lubelskim. Pytany o swą polityczną przyszłość stwierdził, że choć jeszcze w PO nie jest, to "na pewno będzie". - Jeżeli Platforma mnie przyjmie, oczywiście - zastrzegł. Jest rekomendowany przez Ewę Kopacz.
PO uzyskała w niedzielnych wyborach 32,13 proc. głosów. PiS poparło 31,78 proc. wyborców. Obie partie będą miały po 19 mandatów w europarlamencie. W porównaniu z eurowyborami 2009 r. Platforma straciła ok. 12 proc. poparcia i 6 mandatów (w Warszawie, w Łódzkiem, na Śląsku, w okręgu dolnośląsko-opolskim i zachodniopomorsko-lubuskim i na Lubelszczyźnie). Do PE nie dostał się m.in. Michał Kamiński, były spin doctor PiS, który startował z pierwszego miejsca w okręgu lubelskim. Jak jednak tłumaczył Kamiński w "Tak jest", mimo że do Brukseli nie pojedzie, to swój wynik traktuje jak zwycięstwo. - Zdobyłem pierwszy wynik. Widać wyraźnie, że PO mnie zaakceptowała - mówił Michał Kamiński w TVN24.
"Zdecydowanie wygrałem na liście Platformy"
Dodał, że jego obecność przyczyniła się do poprawy notowań PO w woj. lubelskim. - Wszyscy pamiętamy, że jeszcze w grudniu notowania PO na Lubelszczyźnie były dramatycznie niskie. I one zostały podniesione. W grudniu notowania PO na Lubelszczyźnie wynosiły około 13 proc. Później w czasie kampanii, kiedy ja tam przychodziłem, ten wynik PO nie dochodził do 14 proc. - mówił w "Tak jest" Michał Kamiński. Dodał, że on sam "zdecydowanie wygrał na liście Platformy i to jest oczywiste". - Mandat, o którym wszyscy mówili, że jest nie do wzięcia, przez dwa dni przy liczeniu głosów się wahał: będzie lub nie będzie. To oczywiste, że tu jest progres - komentował Kamiński w "Tak jest".
Jak tłumaczył, "propozycja PO przyszła nagle". - Ja ją wziąłem i nie żałuję tego. To jest wielki sukces - mówił Kamiński. Dodał, że choć mandat nie został zdobyty, to on "ten egzamin zdał".
PiS już "trąbiło w wielkie trąby"
Kamiński, pytany o niewielką różnicę głosów między PO a PiS, stwierdził, że "teraz można spekulować". - Ale gdyby wynik był odwrotny, to widzieliśmy już, co się działo. Przez paręnaście godzin politycy PiS byli przekonani, że jednak wygrali te wybory i twierdzili, że to wielki sukces. I trąbili w wielkie trąby - przekonywał Kamiński w "Tak jest".
Dodał jednak, że jeżeli chodzi o wynik wyborów, to "PiS po raz kolejny nie był w stanie wziąć więcej głosów niż PO". - Po siedmiu latach rządzenia, po dużych stratach wyborczych, nie najłatwiejszym roku, PO nadal wygrywa wybory - stwierdził Michał Kamiński.
Dodał, że zawsze można by powiedzieć, że mogła wygrać więcej, ale "to prawo serii o czymś mówi. - PiS nie jest w stanie wygrywać w Polsce wyborów - skwitował.
Autor: kde/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24