Stany Zjednoczone zrobiły wszystko, co mogły, aby udzielić pomocy w sprawie wyjaśniania katastrofy smoleńskiej i przekazać te - dość ograniczone - informacje, którymi dysponowaliśmy. Nie widzimy nic więcej, co moglibyśmy zrobić - powiedział ambasador USA w Polsce Paul W. Jones.
- Oczywiście wspomniałem o kwestii smoleńskiej, ponieważ od 7 lat nie jesteśmy w stanie opisać, wykryć i zidentyfikować jednoznacznie przyczyn tej katastrofy - powiedział Waszczykowski, relacjonując spotkanie z szefem amerykańskiej dyplomacji.
"Nie widzimy nic więcej, co moglibyśmy zrobić"
Ambasador USA w Polsce Paul W. Jones w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej był pytany, jak Stany Zjednoczone odpowiedzą na ten apel i czy w sprawie śledztwa smoleńskiego istnieje jakieś pole do polsko-amerykańskiej współpracy.
- To była niesłychana tragedia dla Polski i dla jej obywateli: utrata prezydenta i pierwszej damy, utrata wszystkich 96 osób, które znajdowały się na pokładzie samolotu - powiedział ambasador.
- To coś, co trudno w pełni pojąć i zrozumieć jakiemukolwiek innemu krajowi. Minister Waszczykowski poruszył ten temat i był on podnoszony na szeregu spotkań w czasie mojej półtorarocznej misji w Warszawie - dodał. - Stany Zjednoczone zrobiły wszystko, co mogły, aby udzielić pomocy i przekazać te - dość ograniczone - informacje, którymi dysponowaliśmy, ale czujemy, że daliśmy swój wkład do pierwotnego dochodzenia. Zapewniliśmy, aby te same informacje, dotyczące pomocy, której byliśmy w stanie udzielić, dotarły również do polskich władz po zmianie rządu - mówił. - Nie widzimy nic więcej, co moglibyśmy zrobić. Przekazaliśmy Polsce wszystko, co mieliśmy i co mogliśmy przekazać. Rozumiemy jednak, jak wielka była to tragedia i rozumiemy, dlaczego jest to w Polsce w dalszym ciągu temat, który budzi emocje - podkreślił dyplomata.
Autor: kg/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych