Jeśli chodzi o wybory, jesteśmy w sytuacji prawnego chaosu, za który odpowiada PiS. W tej chwili musimy to wszystko naprawiać - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" senator Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki. Przewidywał też, że Senat w tym tygodniu zakończy pracę nad ustawą dotyczącą wyborów.
Sejm uchwalił nową ustawę dotyczącą tegorocznych wyborów prezydenckich 12 maja. Przewidziano w niej, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Teraz zajmuje się nią Senat. Połączone komisje mają w poniedziałek powrócić do rozpatrywania ustawy.
Na wtorkowym posiedzeniu komisji przedstawiciele Lewicy i Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 złożyli poprawkę, która zakłada, że ustawa wejdzie w życie dopiero 6 sierpnia, po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy.
Bosacki: myślę, że w tym tygodniu skończymy prace w Senacie
- Wydaje mi się, że w tym tygodniu skończymy prace nad ustawą, która wymagała dużo pracy i ją poprawimy. Myślę, że dzisiaj, jutro lub pojutrze będziemy nad nią głosować - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 senator Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki.
Zaznaczył, że "jeśli chodzi o wybory prezydenckie, jesteśmy w sytuacji prawnego chaosu, za który odpowiada PiS". - Kilka tygodni temu brnął w ustawę kopertową, a przede wszystkim nie zdecydował się, co byłoby najprostsze i najbardziej zgodne z konstytucją, czyli wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Były do tego wszelkie przesłanki, a taki stan pozwoliłby zgodnie z prawem opóźnić wybory prezydenckie. W tej chwili musimy to wszystko naprawiać - mówił senator.
Dodał, że Senat czeka na "ostatnie ekspertyzy konstytucjonalistów, prawników". - Oczywiście ostatecznie decyzja należy do senatorów, ale zobaczymy, czy eksperci uznają, by iść w ten scenariusz zrobienia wyborów prawdopodobnie za około miesiąc, czy też czekać do okresu po 6 sierpnia, gdy zostanie opróżniony fotel prezydenta - mówił Bosacki.
"W interesie kraju jest to, by przez wybory prezydenckie rozpocząć koniec rządów PiS-u"
Gość TVN24 podkreślił, że "musimy wziąć pod uwagę, w jakiej sytuacji jest cały kraj". - Po pierwsze mamy poważny kryzys gospodarczy i nadal nieopanowaną epidemię. Po drugie mamy do czynienia z rządami ekipy, która rabuje kraj, także w sytuacji epidemii - wyliczał.
- Musimy zważyć, czy lepsze dla kraju, dla Polek i Polaków jest to, żeby zakończyć jak najszybciej rządy tej rabującej kraj ekipy, czy też dla nas jest przerażające to, że przez parę dni czy przez tydzień marszałek Sejmu będzie pełnił obowiązki głowy państwa - powiedział senator.
Jego zdaniem w takiej sytuacji "nic strasznego by się nie stało". - W interesie kraju jest to, by przez wybory prezydenckie rozpocząć koniec rządów PiS-u - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Senat RP