Chcemy przestrzec przed scenariuszem, w którym wygrywa Rafał Trzaskowski - powiedział w "Kropce nad i" rzecznik sztabu wyborczego prezydenta Adam Bielan. - To będzie oznaczało paraliż państwa, wojnę między prezydentem a rządem - ocenił. Pytany, czy Andrzej Duda przyjmie na 2 lipca zaproszenie na debatę prezydencką wystosowane przez TVN, TVN24, Onet i WP, nie odpowiedział wprost. - Akurat w czwartek mamy duże spotkanie z mieszkańcami w województwie lubuskim - odparł.
Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej w poniedziałek na konferencji prasowej przekazali wyniki wyborów prezydenckich z 99,78 procent obwodów głosowania. Andrzej Duda w pierwszej turze wyborów prezydenckich, według tych niepełnych jeszcze danych, uzyskał 43,67 proc. poparcia (8 412 183 głosy). Na drugim miejscu znalazł się Rafał Trzaskowski z poparciem 30,34 proc. (5 845 164 głosy). Kandydatowi niezależnemu Szymonowi Hołowni zaufało 13,85 proc. wyborców (2 667 655 głosujących).
"Wszyscy chcieliśmy, żeby ten wyścig rozstrzygnął się już w pierwszej turze"
Rzecznik sztabu wyborczego prezydenta Adam Bielan w specjalnym wydaniu "Kropki nad i" w TVN24 zadeklarował, że jest "bardzo zadowolony" z wyniku Andrzeja Dudy. - Oczywiście, wszyscy chcieliśmy, żeby ten wyścig rozstrzygnął się już w pierwszej turze, ale to się w Polsce zdarzyło tylko raz, w roku 2000. Pan prezydent Aleksander Kwaśniewski wygrał reelekcję w pierwszej turze. Poza tym zawsze było potrzebne ponowne głosowanie - przypomniał.
- Trzy miliony 300 tysięcy głosów więcej niż pięć lat temu zdobył pan prezydent Andrzej Duda. 400 tysięcy głosów więcej niż Zjednoczona Prawica w wyborach do Sejmu. 2,5 miliona głosów więcej niż nasz konkurent, który znajdzie się w drugiej turze, czyli Rafał Trzaskowski - wyliczał.
Czy Duda przyjmie zaproszenie na debatę prezydencką z Trzaskowskim 2 lipca?
Adam Bielan został zapytany, czy Andrzej Duda przyjmie zaproszenie TVN, TVN24 i największych polskich portali: ONET oraz WP na debatę prezydencką w czwartek 2 lipca. Na udział w debacie zgodził się już kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
- Pan prezydent jest pierwszym polskim prezydentem, który już dwukrotnie brał udział w debacie przed pierwszą turą, dotąd żaden z jego poprzedników nie zjawił się na takich debatach. Pamiętamy sytuację pięć lat temu, kiedy Bronisław Komorowski odmówił. Pan prezydent wziął udział w debacie zarówno 6 maja, jak i kilka dni przed pierwszą turą [17 czerwca w telewizji rządowej - red.]. Jest gotowy również spotkać się na debacie - zapewnił Bielan. Natychmiast dorzucił jednak, że "akurat w czwartek mamy duże spotkanie z mieszkańcami w województwie lubuskim".
"Czekamy na Rafała Trzaskowskiego"
Poinformował, że idąc do studia, widział zaproszenie ze strony telewizji rządowej na debatę przed drugą turą wyborów, która ma odbyć się 6 lipca.
Dopytywany, czy prezydent jednak przyjdzie 2 lipca na debatę TVN, TVN24, Onetu i WP, Bielan powtórzył: - W czwartek jesteśmy w województwie lubuskim, mamy duże spotkanie z mieszkańcami. W poniedziałek [6 lipca - red.] będziemy na debacie w telewizji publicznej w Końskich, czekamy na Rafała Trzaskowskiego, mam nadzieję, że pan Rafał Trzaskowski będzie również - powiedział rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy.
Zapytany, czy w innym terminie prezydent by przyszedł, odparł, że nie wie. - Nie rozmawiałem z panem prezydentem na temat innego terminu. Pan prezydent jest teraz cały czas w trasie - dodał.
"Chcemy przestrzec przed scenariuszem, w którym wygrywa Trzaskowski"
Adam Bielan powiedział, że "niezależnie od poglądów politycznych Polaków" PiS chce "przestrzec przed scenariuszem, w którym wygrywa Rafał Trzaskowski". - Bo niezależnie od tego, czy ktoś ma poglądy lewicowe, prawicowe, czy centrowe, to będzie oznaczało paraliż państwa, wojnę między prezydenta a rządem. Niezależnie od tego, czy ktoś się z prezydentem nie zgadza w tej czy innej sprawie, musi wziąć odpowiedzialność za swój wybór, gdyby Rafał Trzaskowski został prezydentem. I za to, że w czasie potężnego kryzysu gospodarczego, który opanował cały świat, polska władza wykonawcza będzie sparaliżowana przez kolejne trzy lata przez spór prezydenta i rządu - mówił.
Bielan pytał, jak Trzaskowski "chce spełniać swoje obietnice, jeżeli przez trzy lata nie będzie dysponować większością w Sejmie". - Bo dopiero za trzy lata są wybory do Sejmu. Przez najbliższe trzy lata do kolejnych wyborów parlamentarnych takiej większości Trzaskowski nie będzie miał - podkreślił polityk Zjednoczonej Prawicy.
"Nie ma co ukrywać, jeżeli Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem, będziemy mieli trzy lata wojny na górze"
Jak dodał Bielan, prezydent w Polsce może "wiele rzeczy zablokować, ma prawo weta". - Ma mocniejszą pozycję ustrojową niż Senat, a proszę zobaczyć, co się dzieje z Senatem opanowanym przez Platformę Obywatelską, jak różne projekty, które są nie po drodze Platformie, są blokowane przez 30 dni. Później Senat musi wyrazić stanowisko, takie czy inne - zaznaczył.
Odniósł się w ten sposób między innymi do ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, nad którą Senat pracował - zgodnie z przysługującym mu prawem - 30 dni.
Bielan ocenił, że jest przekonany, iż Trzaskowski - jeśli zostanie prezydentem - będzie nadużywał prawa weta. - Nie ma co ukrywać, jeżeli Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem, będziemy mieli trzy lata wojny na górze między prezydentem a rządem. Zawsze to jest zły scenariusz dla każdego kraju, a szczególnie w czasie koronakryzysu, kiedy musimy szybko i sprawnie podejmować szereg działań, a taki spór może nas sparaliżować - przekonywał.
- Nasza konstytucja nie dzieli wyraźnie kompetencji pomiędzy prezydenta a rząd. Bardzo duża część kompetencji dotyczących polityki zagranicznej, dotyczących bezpieczeństwa, nakłada się. W politologii ten czas, kiedy prezydent i premier pochodzą z różnych obozów politycznych, nazywamy kohabitacją. My mamy złe doświadczenia z kohabitacji - mówił Bielan. - W czasie kryzysu warto, aby prezydent i rząd ze sobą współpracowali - dodał.
Jak powiedział Bielan, "nie ma co ukrywać, Trzaskowski jest bardzo ofensywnym i agresywnym liderem Platformy Obywatelskiej". - Z całą pewnością, jeśli zostanie głową państwa, będzie czynić wszystko, żeby walczyć z rządem - stwierdził. - Jest to postać małostkowa, która robi wszystko, by podnieść atmosferę konfliktu politycznego - kontynuował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24