Czy CBA ma narzędzie totalnej inwigilacji? "Infrastruktura systemu powiązana z Polską"

[object Object]
Pytania o kontrowersyjny system Pegasustvn24
wideo 2/2

Czy polskie służby są w posiadaniu systemu Pegasus - jednego z najlepszych systemów inwigilacji na świecie? Program ten bez wiedzy użytkownika potrafi odczytywać dane z telefonu, nagrywa rozmowy czy obraz z kamery. Jest niewykrywalny. Specjaliści z Kanady mówią, że zauważyli jego działanie nad Wisłą. Materiał magazynu "Czarno na białym".

ZOBACZ CAŁY MAGAZYN "CZARNO NA BIAŁYM" NA TVN24 GO >

Pegasus to system stworzony przez byłych oficerów izraelskiego Mosadu. Firma, która go sprzedaje, robi prezentacje dla przedstawicieli służb specjalnych na całym świecie. Tak miało być również w Polsce.

Adam Haertle z "Zaufanej Trzeciej Strony" jest specjalistą zajmującym się bezpieczeństwem teleinformatycznym. Opowiedział TVN24 historię o potencjalnych klientach, którzy przynieśli ze sobą nowego smartfona.

– Zrobili kilka zdjęć, wykonali kilka połączeń, wysłali dwa-trzy SMS-y, zrobili jakąś notatkę, napisali coś na WhatsApp, napisali coś na Signalu, a następnie położyli go na stole, podali numer telefonu dostawcy, czyli firmy NSO, która prowadziła prezentację i po kilku minutach na ekranach monitorów pojawiły się dane wyciągnięte z tego właśnie telefonu – mówił Adam Haertle.

Podkreślił, że firma, która wyprodukowała ten system, potrafi umieścić go w telefonie bez wiedzy użytkownika. – Kiedy to oprogramowanie znajduje się w telefonie, przejmuje nad nim pełną kontrolę – zapewnił.

Adwokat Piotr Schramm tłumaczy, że "to jest tak, jakbyśmy cały czas chodzili z towarzyszącym nam człowiekiem, który nie tylko słyszy, co my robimy, i widzi, co my robimy, ale jeszcze zagląda nam w telefon".

System totalnej inwigilacji

Adam Haertle mówi, że Pegasus "obserwuje", czy ktoś nie próbuje go szukać. – Jak tylko widzi pierwszy ślad takich poszukiwań, natychmiast się usuwa i zaciera ślady swojej obecności – mówi.

To jeden z najlepszych i najbardziej zaawansowanych systemów na świecie. System służący do totalnej inwigilacji. Serce systemu to przede wszystkim komputery z odpowiednim oprogramowaniem. To stąd ludzie obsługujący Pegasusa są w stanie włamać się na dowolny smartfon, w dowolnej sieci i z dowolnymi zabezpieczeniami.

Już po kilku sekundach można pobrać dowolne dane z telefonu. Zakresu pobierania danych nic nie ogranicza. Z użyciem Pegasusa można śledzić właściwie wszystko, co szpiegowana osoba robi na swoim smartfonie. Oprogramowanie daje panowanie nad mikrofonem i kamerą urządzenia, dzięki czemu nie stanowi problemu również monitoring otoczenia smartfona.

Pegasus umożliwia wgląd w treść wiadomości tekstowych, maili, aktywności w mediach społecznościowych i obsługiwanych na telefonie dokumentów. Z łatwością można pobrać prywatne zdjęcia czy filmy. Nie oprą mu się również wszystkie komunikatory szyfrujące wiadomości. Z jego pomocą można też dowolnie modyfikować ustawienia telefonu, jak i śledzić lokalizację użytkownika.

Firma NSO na swoich stronach internetowych reklamuje Pegasusa jako narzędzie do przeciwdziałania terroryzmowi. W Polsce, jak wiele na to wskazuje, ma je służba antykorupcyjna.

Były oficer służb specjalnych, który pragnie zachować anonimowość, mówi, że "tego typu oprogramowanie zasadniczo jest wykorzystywane do działań kontrwywiadowczych".

- Obecne kierownictwo CBA ma kilka priorytetowych zadań. Jednym z tych zdań jest ochrona osób sprawujących władzę – mówi pułkownik Grzegorz Reszka, były p.o. szef służby kontrwywiadu wojskowego.

"Poza wszelką kontrolą"

Dzięki specjalnemu zespołowi analityków z uniwersytetu w Toronto świat dowiedział się, do czego Pegasusa wykorzystywały służby różnych państw. – Najczęstszymi celami tych ataków są niestety osoby zajmujące się ochroną praw człowieka w krajach arabskich oraz na przykład dziennikarze w Meksyku, czyli osoby, które stwarzają potencjalne zagrożenie dla władców tych krajów, dla służb specjalnych tych krajów, którym producent Pegasusa te aplikacje sprzedaje – wylicza Adam Haertle.

Zdaniem sędziego Piotra Gąciarka "praktyka wykorzystania tego systemu Pegasus za granicą wskazuje, że to jest taka niebezpieczna zabawka w rękach służb specjalnych poza wszelką kontrolą".

Powstaje pytanie: jeżeli CBA kupiło Pegasusa, to do czego go wykorzystuje i kto sprawuje nad tym kontrolę? – Możemy się obawiać tego, że narzędzie to będzie wykorzystywane w celu rozpoznawania aktywności środowisk czy osób niechętnych partii rządzącej – ocenia pułkownik Grzegorz Reszka.

Kanadyjskie laboratorium i polskie serwery

Co może wskazywać na zakup przez CBA tego narzędzia do inwigilacji totalnej? CitizenLab, czyli Laboratorium Obywatelskie to grupa informatyków do zadań specjalnych, zatrudnionych na uniwersytecie w Toronto. To oni zbadali SMS-a, którego dostał obrońca praw człowieka z Arabii Saudyjskiej. To też oni jako pierwsi ujawnili światu, że jest takie niebezpieczne i zarazem potężne oprogramowanie jak Pegasus.

- Ta organizacja, zatrudniająca bardzo wysokiej klasy fachowców, była w stanie zainfekować swoje telefony za pomocą tego linka i zaobserwować, w jaki sposób Pegasus się zachowuje, w jaki sposób się dostaje na telefony, i ustalić, na czym w ogóle taki atak polega – powiedział Adam Haertle. - Od tego momentu ta organizacja też śledzi kolejne kampanie i wykrywa obecność Pegasusa również w innych krajach – dodał.

- Na podstawie skanowania internetu i analiz okazało się, że system Pegasus jest aktywny w Polsce - mówi John Scott-Railton z CitizenLab. Badacze z Toronto są pewni, że Polska posiada swojego operatora Pegasusa, więc że używa go któraś z polskich służb.

- Po pierwsze znaleźliśmy infekcje zlokalizowane tylko w Polsce. Po drugie operator Pegasusa miał domenę ".pl", a więc polską domenę. I ostatecznie analiza wykazała, że cała infrastruktura systemu Pegasus jest powiązana z Polską – dodaje analityk. To więc wskazuje, że - według danych będących w posiadaniu specjalistów z Kanady - inwigilowane telefony korzystały z polskich sieci i bez wiedzy użytkowników wysyłały dane do operatora platformy podsłuchowej zlokalizowanej w naszym kraju.

- Nie było tam żadnych urządzeń spoza Polski, w związku z czym istnieje silne domniemanie, że była to grupa działająca na terenie Polski i kontrolowana przez kogoś z Polski – uważa Adam Haertle.

- Ponieważ wiemy, że NSO, czyli producent Pegasusa, sprzedaje swoje narzędzia tylko służbom uprawnionym: organom ścigania krajów, to musimy założyć, że któryś z organów ścigania w Polsce taką platformę kupił - dodaje specjalista zajmujący się bezpieczeństwem teleinformatycznym.

- Mam potwierdzenie też od kolegów z firmy, że mogą to robić i że mają ten program. Bezwzględnie mogą robić wszystko – twierdzi były oficer służb specjalnych. – Na sto procent takie coś kupowali. To na sto procent. Ta wiedza już chodziła od dawna, że oni to kupili. To się rozniosło – mówi inny oficer.

Faktura i zbieżność dat

W 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę wykorzystania pieniędzy z Funduszu Pomocy Ofiarom Przestępstw. Jakież było zdziwienie kontrolerów, kiedy okazało się, że wśród kontrolowanych beneficjentów jest Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zostało wsparte z tego funduszu gigantyczną kwotą. Miliony złotych zamiast dla ofiar przestępstw popłynęły na zakup systemu techniki specjalnej dla CBA.

- Zakwestionowaliśmy, i to jest w dokumentach jawnych, przekazanie kwoty 25 milionów złotych, a to była kwota ewidentnie środków publicznych, w sposób niezgodny z paroma ustawami - poinformował Marek Bieńkowski z NIK.

25 milionów złotych z Funduszu Pomocy Ofiarom Przestępstw to jednak nie wszystkie koszty. Portal tvn24.pl przeanalizował kwestionowaną przez NIK fakturę. Opisano ją jako "Zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości".

Znalazły się na niej następujące pozycje: przedpłata – 13,6 mln zł, Odbiór sprzętu i programu – 11,64 mln zł, testy funkcjonalności – 5 mln zł i szkolenia – 3,4 mln zł. Wygląda zatem na to, że sam system kosztował nieco ponad 25 milionów złotych, a ponad osiem milionów kosztowało jego wdrożenie.

Kontrowersyjny zakup programu dla CBAtvn24

Na fakturze widnieje pieczątka szefa CBA i warszawskiej firmy informatycznej, która była prawdopodobnie pośrednikiem między izraelską firmą a CBA.

- Nie kupuje się za 25 milionów złotych narzędzia, które będzie stosowane wobec jednej czy dwóch osób. Jeżeli kwota jest bardzo wysoka, można powiedzieć, że zakup ma charakter masowy, to prawdopodobnie też intencje kupujących są masowe – uważa Paweł Wojtunik, były szef CBA w latach 2009-2015.

Tu pojawia się niezwykła korelacja dat. Fakturę na 34 miliony złotych CBA podpisało 29 września 2017 roku. Z drugiej strony badacze z Citizenlab wskazują, że aktywność systemu Pegasus w Polsce zaczęli obserwować dokładnie półtora miesiąca później.

"Nie znam takiego oprogramowania"

Reporterzy "Czarno na białym" postanowili odwiedzić prezesa firmy, która była prawdopodobnym pośrednikiem przy zakupie systemu – firmy, która w swoim sprawozdaniu finansowym za 2018 rok pisze, że jej zyski, które nagle w niebagatelny sposób urosły, są efektem "rozpoczęcia wykonywania działalności w zakresie wytwarzania i obrotu wyrobami oraz technologiami o przeznaczeniu wojskowym i policyjnym".

Reporter "Czarno na białym", przedstawiając się tylko z imienia i nazwiska, już na wstępie rozmowy podkreślił, że chciałby porozmawiać o Pegasusie. – A co to jest Pegasus? A to teraz? Bo jestem mocno zajęty, mam przetarg teraz, musimy złożyć dokumenty. Gdzieś za jakieś dwie, trzy godziny mogę spokojnie porozmawiać – odpowiedział prezes firmy.

Umówił się na spotkanie za trzy godziny w sprawie, której - jak twierdzi - nie zna. Nie zapytał też, kim są jego rozmówcy. – Przygotowujemy reportaż na ten temat – poinformował następnie reporter.

– A co to jest ten Pegasus, bo ja nie wiem? – zapytał ponownie prezes. – No to, co sprzedaliście CBA – odparł dziennikarz. – To nie znam takiego oprogramowania – przyznał prezes firmy.

W rozmowie nie padło jednak do tamtego momentu słowo "oprogramowanie". Użył go właśnie prezes firmy, choć mówił chwilę wcześniej, że nie wie, czym jest Pegasus. Jego firma zajmuje się także sprzedażą sprzętu dla służb specjalnych. – A jakie oprogramowanie sprzedaliście CBA? – zapytał dziennikarz. – Nie wiem, muszę lecieć – rzucił prezes i szybko zaczął się oddalać.

Kilka dni później reporter "Czarno na białym" zadzwonił do prezesa, żeby ustalić termin spotkania, które ten obiecywał, jednak ostatecznie odmówił. – Wie pan co, tylko pan mi zada jakieś pytania na temat wrażliwych jakichś informacji z firmy. Ja nie mogę panu udzielać żadnych informacji – powiedział w rozmowie telefonicznej reporterowi TVN24.

"Tu nie ma żadnej kontroli"

34 miliony złotych - to byłby najdroższy w historii system inwigilacyjny kupiony przez polskie służby. Kwota pasuje do systemu Pegasus. – Kwota tej faktury pasuje do naszej wiedzy o szacowanych kosztach nabycia tego rozwiązania. Nie mamy dowodów bezpośrednich, natomiast okoliczności wskazują, że to właśnie CBA dysponuje Pegasusem w Polsce – mówi Adam Haertle.

- Faktura na 34 miliony złotych to jest wystarczająca cena za pakiet podstawowy Pegasusa. A mówimy o technologii, która tak naprawdę jest bezcenna – uważa John Scott-Railton.

Paweł Wojtunik przyznaje, że "trudno jest mu sobie wyobrazić sprawę operacyjną czy dwie sprawy operacyjne czy pięć spraw operacyjnych, które by były warte zakupu za 25 milionów złotych". – Po prostu z punktu widzenia ekonomiki, zasadności i legalności prac operacyjnych sobie tego nie wyobrażam – podkreśla.

Komuś musiało też bardzo zależeć na możliwościach tego systemu, bo sam producent – firma NSO deklaruje, że zatrudnia byłych oficerów Mosadu. Powstaje pytanie, kto jeszcze ma dostęp do informacji pozyskiwanych przez system Pegasus.

- Na ile, przy zakupie tego typu narzędzia, nabywca jest suwerennym jego właścicielem i posiada sto procent wiedzy o jego funkcjonalnościach i jego możliwościach technicznego wykorzystania? – zastanawia się pułkownik Grzegorz Reszka.

Reporterzy "Czarno na białym" postanowili zadać te i inne pytania szefowi CBA Ernestowi Bejdzie. Zapytany o system Pegasus stwierdził, że na ten temat powinni zwrócić się do rzecznika. – Ja nie znam się na szczegółach technicznych – tłumaczył.

Prawo nie pozwala na użycie w Polsce?

Jeżeli polskie służby używają Pegasusa, to najważniejsze jest pytanie, czy robią to zgodnie z prawem. Maciej Wąsik, zastępca koordynatora służb specjalnych, zapytany o regulacje prawne pozwalające na stosowanie systemu Pegasus odpowiada, że nie zna takiego systemu.

- Ja nie znam takiego systemu, a chciałbym państwu powiedzieć, że polskie służby działają na podstawie prawa, zgodnie z przepisami prawa i stosują formy i metody pracy operacyjnej, które są niejawne – podkreślił.

Jawne są za to przepisy i ciężko w nich odnaleźć możliwość wykorzystania w Polsce takiego systemu jak Pegasus. – Nasz system prawny nie przewiduje możliwości stosowania legalnego i wykorzystania procesowego tego typu narzędzia – mówi pułkownik Grzegorz Reszka.

Po pierwsze, służbom w Polsce nie wolno łamać zabezpieczeń i wykradać zdalnie danych z naszych telefonów. – W Polsce przepisy pozwalają na kontrolę operacyjną w ściśle określonych przypadkach, ale nie pozwalają na przełamywanie zabezpieczeń i wykradanie danych. A w ten sposób funkcjonuje Pegasus – powiedział były oficer służb specjalnych.

Po drugie, chodzi o zakres kontroli. Państwowa służba nie może po prostu pobierać naszych danych bez żadnych ograniczeń. - Tu nie ma w ogóle jakiejkolwiek kontroli. Kontrola operacyjna zawsze określa czas. Jest numer telefoniczny, jest osoba i odtąd dotąd możemy to kontrolować. Natomiast nie jeżeli kontrolujemy człowieka, prześwietlamy w głąb bez żadnych ograniczeń – sędzia Piotr Gąciarek.

"CZARNO NA BIAŁYM". JAK DZIAŁA PEGASUS I JAK JEST WYKORZYSTYWANY

"To jest rzecz niejawna"

- My nie możemy stosować kontroli operacyjnej bez zgody sądu. Nic mi nie wiadomo na temat systemu Pegasus w sensie nazwy i nie jestem specjalistą, żeby się wypowiadać w tym obszarze. Nie będę się wypowiadał na temat szczegółów systemów, które posiadamy, bo to jest rzecz niejawna – mówi szef CBA Ernest Bejda.

- Nie znam systemu Pegasus. Chciałbym państwu powiedzieć, że formy i metody pracy operacyjnej objęte są tajemnicą zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych – powtarza Maciej Wąsik.

Były oficer służb specjalnych ocenia: - Jeżeli robią w ten sposób, że piszą (wniosek o - przyp. red.) kontrolę operacyjną i piszą, że będą kontrolować wyłącznie numer telefonu i rozmowy, które są za pomocą tego telefonu wykonywane, a jadą po prostu na zasadzie kompleksowej i wykorzystują to, to jest to nielegalne.

Oficjalne odpowiedzi

Ludzie, którzy powinni być doskonale obeznani z systemami do inwigilacji, nie słyszeli o najbardziej znanym systemie podsłuchowym na świecie – systemie, o którym w kontekście Polski powstały raporty i pisała międzynarodowa prasa.

Ernest Bejda - szef CBA - i Maciej Wąsik - zastępca koordynatora służb specjalnych - oraz szef firmy IT dostarczający służbom specjalnym systemy techniki operacyjnej zgodnie mówią, że nie znają systemu Pegasus.

Jest jednak wysoko postawiony urzędnik w Prokuraturze Krajowej, który deklaruje, że o takim systemie słyszał. To prokurator Beata Marczak, która jest pierwszym zastępcą Bogdana Święczkowskiego do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji.

- Słyszałam, ale nie w taki sposób, który leży w zakresie moich obowiązków – powiedziała.

Prokuratura Krajowa przesłała też TVN24 odpowiedź w tej sprawie. W niej PK nie zaprzecza, że polskie służby posiadają taki system i wyraźnie przedstawia przepisy prawa, które umożliwiają wykorzystywanie Pegasusa.

Prokuratura powołuje się na przepisy ustawy o policji z 6 kwietnia 1990 roku. Reporterzy "Czarno na białym" nie chcą ich cytować, ponieważ prokuratura jednocześnie nie odpowiedziała na najważniejsze pytanie – o przepis, który umożliwiałby służbom zdalne włamywanie się do telefonów Polaków.

Zmiana prawa

Jeżeli używanie takich systemów, jak Pegasus byłoby niezgodnie z polskim prawem, to pozyskane w ten sposób dane nie mogłyby stanowić dowodów w sądzie.

Na niespełna rok przed domniemanym zakupem Pegasusa Prawo i Sprawiedliwość zmieniło jednak przepisy.

- Ktoś wykonał pracę po stronie PiS-u. Ta praca polegała na tym, że zaczęto zastanawiać się, jakie przepisy trzeba by zmienić, żeby ten wątek w jakiś sposób ograć, żeby można było wykorzystywać takie pozyskane dane w sądzie – uważa adwokat Piotr Schramm.

Przed zmianą Kodeksu postępowania karnego niedopuszczalne było przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego. Ustawodawca nie tylko uchylił zakaz używania dowodów niezgodnych z prawem, ale zmienił przepis tak, by sądy musiały uwzględniać dowody zdobyte nielegalnie.

Ustawodawca zmienił przepis tak, by sądy musiały uwzględniać dowody zdobyte nielegalnietvn24

- Może przełamaliśmy jakieś zabezpieczenia, może naruszyliśmy prawo, może nawet popełniliśmy czyn zabroniony, o którym mowa w Kodeksie karnym, ale przepis od 2016 roku znowelizowany przez Prawo i Sprawiedliwość brzmi w sposób wyraźny, że dowodu nie można uznać za niedopuszczalny tylko z tego powodu, że został pozyskany bezprawnie – zwraca uwagę Piotr Schramm.

Systemy takie jak Pegasus nie wymagają udostępniania przez operatora telefonii komórkowej czy dostawcę internetu jakichś danych. Teoretycznie więc nikt poza służbą nigdy nie będzie wiedział, że taki system został użyty.

Teoretycznie wymagana jest zgoda sądu, ale praktycznie Polacy muszą liczyć na uczciwość polskich szefów służb. Były oficer służb specjalnych zapytany, czy w Polsce jest przewidziana kontrola nad ludźmi, którzy wykorzystują w służbie Pegasusa, odpowiada, że "nie ma takiej kontroli".

- Nie ma tu realnej kontroli, czynnika niezależnego – przyznaje sędzia Piotr Gąciarek.

Tak samo uważa Paweł Wojtunik. Zapytany, kto kontroluje kontrolujących, kiedy służba ma narzędzie do inwigilacji totalnej, odpowiada krótko: "W Polsce nikt".

Teoretycznie kontrolę powinna pełnić sejmowa komisja do spraw służb specjalnych, ale - według informacji reporterów "Czarno na białym" - tym tematem się nie zajęła.

- Mamy powody, by twierdzić, że polska operacja prawdopodobnie wciąż jest w toku. Nie wiemy tylko, kto jest celem – mówi John Scott-Railton z CitizenLab.

Jak działa Pegasus i do czego jest wykorzystywany?
Jak działa Pegasus i do czego jest wykorzystywany?TVN24

Autor: asty/adso / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Kierowca ciężarówki na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił 14-latkę. Dziewczynka zginęła na miejscu. Do tragedii doszło w czwartek po 7:30 w Parszowie (Świętokrzyskie), na drodze krajowej numer 42.

14-latka zginęła na przejściu dla pieszych

14-latka zginęła na przejściu dla pieszych

Źródło:
PAP

Kierowca taksówki na aplikację jest podejrzany o zgwałcenie kobiety. Według śledczych, wykorzystał fakt, że 30-latka była pod wpływem leków oraz alkoholu. Został aresztowany.

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Przyjaciele i artyści pożegnali w środę Jadwigę Barańską podczas mszy w warszawskim Kościele Środowisk Twórczych. Pogrzeb aktorki odbył się w Los Angeles, gdzie od wielu lat mieszkała.

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

Źródło:
tvn24.pl

Rosjanie wystrzelili w czwartek międzykontynentalny pocisk balistyczny z obwodu astrachańskiego. To - jak pisze Reuters - pierwszy raz, kiedy Rosja wykorzystała taką broń do zaatakowania Ukrainy. Według informacji portalu Ukraińska Prawda, był to pocisk RS-26 Rubież, który został wymierzony w miasto Dniepr. - Zestrzeliwać takie pociski w Europie mogą tylko dwa obiekty: otwarta niedawno baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie i podobna baza w Rumunii - powiedział Iwan Kyryczewski, ekspert portalu Defence Express.

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Źródło:
Reuters

Nie żyją dwie kobiety potrącone przez samochód w miejscowości Bieździadka na Podkarpaciu. Ofiary wypadku w momencie zdarzenia szły poboczem z lewej strony jezdni. Kierowca był trzeźwy. Przyczyny tragedii wyjaśnia policja.

Szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

"W związku z wątpliwościami UOKiK zwracamy środki, które są równowartością pobranych opłat za utrzymanie numeru w sieci" - poinformowało Orange w mediach społecznościowych. Chodzi o byłych klientów operatora. Wniosek w tej sprawie można złożyć tylko do 18 grudnia.

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Źródło:
tvn24.pl

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

W wielu regionach Polski sypie śnieg. Na Kontakt24 otrzymujemy materiały z miejscowości, które się zabieliły. Sprawdź, gdzie nastała zimowa aura.

Polska pod śniegiem. Trudne warunki na Zakopiance, Koszalin jak w środku zimy

Polska pod śniegiem. Trudne warunki na Zakopiance, Koszalin jak w środku zimy

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W czwartek ogłoszono alarm powietrzny na terytorium całej Ukrainy. Jak ustalił bloger wojskowy Nikołajewskij Waniok, Rosja w ataku na obwód dniepropietrowski użyła sześciu bombowców strategicznych. Szef wojskowych władz regionu Serhij Łysak informował o masowym ataku Rosjan i dwóch pożarach w Dnieprze.

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły w wypadku w okolicy Mrowina w Wielkopolsce. Kolejne trzy są ranne, droga wojewódzka 184 jest zablokowana.

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Źródło:
PAP, TVN24

W czwartek w nocy doszło do pożaru supermarketu Biedronka w Zawidowie (woj. dolnośląskie). Najpierw zapalił się śmietnik przy sklepie, po chwili ogień się rozprzestrzenił. W trakcie gaszenia zawalił się dach budynku. Całonocna akcja straży pożarnej trwa do teraz.

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Źródło:
tvn24.pl

Google zapowiedział testowe usunięcie treści publikowanych przez media informacyjne między innymi z wyszukiwarki. Zmiana ma dotyczyć jednego procenta użytkowników. - Bardzo niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych.

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

Źródło:
tvn24.pl

Takie sieci, jak Biedronka, Lidl czy Aldi, zdobyły już blisko połowę polskiego rynku spożywczego. Teraz będą zmniejszać ofertę na półkach, by zaoszczędzić. To problem dla klientów i producentów - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej".

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Źródło:
PAP

Rozpoczął się proces dyrektorki szpitala powiatowego w Zakopanem, oskarżonej o niewłaściwe wypłacanie pracownikom placówki premii na podstawie sfałszowanych dokumentów. Chodzi łącznie o kwotę niemal 5 mln zł. Nagrody dostawali m.in. lekarze i pielęgniarki. Dyrektorka nie zgadza się z zarzutami, ale odmówiła przed sądem składania wyjaśnień.

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu. Alarmy pierwszego stopnia obowiązują w dwóch województwach na północy kraju.

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, przyszedł w czwartek rano na przesłuchanie do Najwyższej Izby Kontroli. Ma odpowiadać na pytania dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem, którą badała NIK.

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Źródło:
TVN24, PAP

Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy w krakowskiej Nowej Hucie mieli gonić parę do jej mieszkania, a potem próbować wyważyć drzwi. Biegnąc za ofiarami jeden z agresorów upadł, raniąc się nożem. 39- i 43-latek czekają na zarzuty w policyjnym areszcie.

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Źródło:
tvn24.pl

W nocy ze środy na czwartek w Kuźni Raciborskiej na Śląsku zderzyły się dwa pociągi towarowe. Maszynista jednego ze składów trafił do szpitala. Nawet 24 godziny mogą potrwać utrudnienia – podały służby kryzysowe wojewody śląskiego. Pociągi pasażerskie będą kierowane drogą okrężną, dla relacji Kędzierzyn - Racibórz wprowadzono komunikację zastępczą.

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Prokuratura postawiła zarzut spowodowania wypadku Krzysztofowi K., prezesowi miejskiej spółki Nova z Nowego Sącza. Mężczyzna miał spowodować wypadek, a potem oddalić się z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany kilometr dalej i odmówił poddania się badaniu alkomatem. Śledczy czekają teraz na wyniki badań jego krwi. K. nie przyznaje się do winy.

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Częstochowy poszukują 16-letniej Mileny Nowak, która wyszła z miejsca zamieszkania 14 października i do dzisiaj nie wróciła. Policjanci opublikowali zdjęcie nastolatki i proszą o kontakt, każdego, kto mógł ją widzieć.

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Uważany za jednego z najbogatszych ludzi na świecie Gautam Adani, prezes korporacji Adani Group, której spółki notowane są między innymi na nowojorskiej giełdzie, został oskarżony przez sąd w USA o korupcję. Zarzuca mu się proponowanie indyjskim urzędnikom łapówek na kwotę 265 milionów dolarów.

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Źródło:
PAP, BBC

Brazylijska policja federalna opublikowała w środę kolejny komunikat o planach zamachu na prezydenta Brazylii Luiza Inacio Lulę da Silvę. Zamachowcy mieli przygotować dokument "Sztylet zielony i żółty", w którym znajdują się szczegółowe plany ataku. Czterech wojskowych zostało zatrzymanych.

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

Źródło:
PAP

Ostateczne badania dotyczyły czterech kandydatów. To cztery dobre kandydatury, ale musimy się zdecydować na jedną - powiedział w TVN24 Jacek Sasin z PiS. Poinformował, że decyzja w sprawie kandydata PiS na prezydenta zapadnie "w najbliższych dniach" i zostanie ogłoszona "wkrótce".

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Źródło:
TVN24

- Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne - mówi ojciec dziewczynki, której w akcie urodzenia błędnie wpisano płeć męską. Sprawę opisał brytyjski "Guardian", który skontaktował się z władzami. Te potwierdziły, że błędu w akcie urodzenia nie można cofnąć. - Gdzie tu zdrowy rozsądek? - zastanawia się parlamentarzysta zaangażowany w sprawę.

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Źródło:
The Guardian

Kolonia, Budapeszt, Praga, Strasburg - to tam zdaniem dziennika "The Times" można znaleźć jedne z najpiękniejszych jarmarków świątecznych w Europie. W zestawieniu nie zabrakło też polskich miast. Gdzie warto wybrać się w tym roku na bożonarodzeniowy jarmark?  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Źródło:
The Times

"Komediant", czyli dzieło sztuki w postaci banana przyklejonego taśmą do ściany, został sprzedany za ponad sześć milionów dolarów. Kontrowersyjne dzieło tym samym zyskuje na wartości niczym najlepsza inwestycja - odkąd pięć lat temu sprzedano je po raz pierwszy, podrożało już ponad pięćdziesięciokrotnie.

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Źródło:
CNN, PAP

W nocy ze środy na czwartek doszło do kolejnej erupcji wulkanu na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii. Wybuch poprzedziła seria niewielkich trzęsień ziemi. W związku z erupcją wprowadzono stan alarmowy i ewakuowano około 60 osób z miejscowości Grindavik.

Czerwona łuna widoczna z Reykjaviku

Czerwona łuna widoczna z Reykjaviku

Źródło:
PAP, Iceland News, Time

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Ruszył nabór zgłoszeń do przyszłorocznej, czternastej już, edycji konkursu nagród Polskiej Rady Biznesu. Potrwa on do 10 stycznia 2025 roku, a zdobywców statuetek poznamy 26 maja. - My przyznajemy nagrodę nie firmom, ale ludziom - podkreśla w rozmowie z TVN24 BiS Krzysztof Kulig, przewodniczący kapituły Nagrody Polskiej Rady Biznesu.

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Źródło:
tvn24.pl

Klaudia Zioberczyk wygrała 13. sezon programu "Top Model". 23-latka otrzymała nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych i podpisała kontrakt z agencją modelingową. Jej zdjęcie pojawi się na kolejnej okładce magazynu "Glamour".  

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl