- Musimy uczynić nasz naród narodem europejskim, ale jednocześnie narodem naprawdę wielkim - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński na konwencji regionalnej PiS w Białymstoku. Wybory w 2019 roku "zdecydują o dalszym losie Polski" - przekonywał.
W niedzielę w Białymstoku odbywa się konwencja regionalna PiS w Białymstoku. Głos zabrał prezes partii Jarosław Kaczyński.
"Europejskość to jest poziom życia"
- Wiadomo, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która konsekwentnie dąży do tego, by nasz kraj, nasza ojczyzna (...) doścignęła Unię Europejską - przeciętną Unii Europejskiej, a później przeciętną tych krajów bogatszych od nas (...), jeżeli chodzi o poziom rozwoju gospodarczego i poziom życia - mówił Kaczyński podczas regionalnej konwencji wyborczej PiS.
Jak wskazał, "europejskość to jest poziom życia".
- Chcemy go osiągnąć - chcę to mocno podkreślić - w całej Polsce, a nie tylko w niektórych jej częściach - oświadczył prezes PiS.
"Musimy uczynić nasz naród narodem europejskim"
Kaczyński podkreślił, że koncepcją i ideą jego ugrupowania jest zrównoważony rozwój. - Chcemy tego rozwoju nie dlatego, że jesteśmy przedstawicielami jakiejś ideologii, chcemy go po prostu jako Polacy. Polska, naród polski to musi być wspólnota, ale wspólnota to musi być coś realnego, to musi być równość szans - mówił prezes PiS.
- My tej równości chcemy i do niej dążymy - zapewnił. Dodał, że PiS zawsze przeciwstawiało się koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej i rozwojowi metropolitalnemu.
- Musimy uczynić nasz naród narodem europejskim, ale jednocześnie narodem naprawdę wielkim i jest na to szansa. Tą szansą jest dobra zmiana, tą szansą jest ta droga, którą już wybraliśmy - powiedział Kaczyński, prosząc o głosowanie na PiS w wyborach do europarlamentu. - To jest przecież pierwsza tura tych wyborów 2019 roku, wyborów, które zdecydują o dalszym losie Polski - podkreślił prezes PiS.
- Rozwój, równość, siła, godność czy to, co prezentują nasi przeciwnicy: likwidacja różnych instytucji, kłanianie się w pas, LGBT i tak dalej, i tym podobne... Ja wiem, że Polacy wybiorą tak jak trzeba - mówił.
- To jest nasz program dla tej ziemi i to jest nasz program dla Polski, program równości, jedności narodowej. Program, który ma służyć każdemu Polakowi, każdej polskiej rodzinie, który ma zapewniać to, co jest dla nas wszystkich najważniejsze to znaczy, byśmy mogli z podniesionym czołem powiedzieć: wykorzystaliśmy szansę, dogoniliśmy Europę, zlikwidowaliśmy skutki naszej nieszczęśliwej historii, w szczególności II wojny światowej - przekonywał.
"Znam polskie drogi i szosy lepiej niż niejeden kierowca tira"
Prezes PiS podkreślał, że rząd chce zrównoważonego rozwoju i praw dla wszystkich. Przekonywał, że choć można powiedzieć, że rozwiązanie metropolitalne jest łatwiejsze, "to drugie jest sprawiedliwsze i to wcale nie oznacza, że mniej efektywne". - My wyraźnie i jednoznacznie wybieramy to drugie - oświadczył.
Zaznaczył, że spór na argumenty ma wymiar praktyczny dotyczący tego, jak są i będą rozdzielane środki inwestycyjne, w tym także środki europejskie. Według Kaczyńskiego, "jest jeszcze jeden spór (...), aspekt tego sporu, ważny dla całej Polski, ale przede wszystkim ważny dla tej ziemi, czyli kwestia tzw. ściany wschodniej".
- Minister byłego rządu PO-PSL wyraził kiedyś w sposób bardzo dosadny, jak oni traktowali ziemie na wschód od Wisły. Ja tutaj nie mogę tego zacytować, bo nie wypada, ale (...) oni uważali, powiem to językiem parlamentarnym, że te ziemie nie mają w sumie znaczenia, nie warto ich rozwijać - stwierdził.
- My mamy w tej sprawie pogląd dokładnie odwrotny. My uważamy, że te ziemie, nie tylko powinny szybko się rozwijać, szybciej niż przeciętna w Polsce, żeby to się wyrównywało, dlatego, że to jest wymóg spójności narodowej, jedności narodowej, ale także i dlatego, że jest w nich ogromny potencjał - podkreślał Kaczyński.
- Ja jeździłem po Polsce począwszy od 1990 roku bardzo intensywnie, można powiedzieć nieustannie zwiedzałem kraj. Znam polskie drogi i szosy lepiej niż niejeden kierowca tira i patrzyłem, przyglądałem się, gdzie się szybko zmienia: otóż najszybciej zmieniło się to na wschodzie, mówię o tych pozytywnych zmianach. To był ten potencjał, trzeba mu dawać szansę - dodawał.
"Trzeba dawać szansę"
Według prezesa PiS "te ziemie cierpiały i dalej cierpią na różnego rodzaju ograniczenia, które utrudniają jego rozwój". - Naszym programem już realizowanym, na który już zostały zapewnione środki, jest radykalna zmiana tej sytuacji i to zarówno, jeśli chodzi o ziemię podlaską, część mazowieckiej (...), ale i także ziemię warmińsko-mazurskiej - zapewnił.
- Trzeba dawać szansę i te szanse są - są budowane i będą budowane. Powiem o tej największej szansie - to jest Via Carpatia, wielka droga, wielkie przedsięwzięcie w skali europejskiej, które połączy północ i południe Europy, to jest nowa wielka oś transportowa, co za tym idzie także ekonomiczna, ale to jest także oś o charakterze politycznym. To będzie także zmiana europejskiej geopolityki i ogromna szansa rozwojowa dla tej ziemi - przekonywał prezes PiS. Według niego jej budowa była inicjatywą PiS i to dzięki tej partii będą pozyskane na ten cel środki z UE.
- Ta szansa będzie wzmocniona, bardzo wzmocniona, bo będzie też Via Baltica i Rail Baltica, czyli linia kolejowa. To wszystko będzie prowadziło z czasem (...) począwszy od Estonii, a później przez Białystok, przez Warszawę na Zachód - mówił.
- To oznacza, że ta ziemia zmieni swoją sytuację, tak jakby została wręcz przesunięta geograficznie. To będzie wielki węzeł komunikacyjny i nie tylko komunikacyjny Europy. Tu się skrzyżują najważniejsze drogi - zarówno te dla samochodów jak i dla kolei. To wielka, ogromna szansa rozwoju tych terenów - dodał szef PiS.
- Wyłączenie komunikacyjne tej ziemi zostanie całkowicie zniesione - podkreślał.
Prezes PiS o rozwoju regionu
Kaczyński stwierdził też, że na ziemi podlaskiej i warmińsko-mazurskiej istnieje "zagłębie mleczne, produkcji mleka, jego przetwarzalnia, jest nawet zaplecze naukowe dla tych wszystkich działań na Uniwersytecie Olsztyńskim", które też są wielką szansą dla rozwoju regionu.
Dodał jednocześnie, że kolejną wielką szansą mogą być gospodarstwa ekologiczne, które "na tych ziemiach mogą się znakomicie rozwijać".
W tym kontekście zwrócił uwagę na zapowiedź sprzed kilku tygodni dotyczącą 100 zł dopłaty do każdego tucznika i 500 zł do każdej krowy. - Te gospodarstwa mogą otrzymywać, niezależnie od dopłat do hektara, bardzo poważne środki - zwracał uwagę szef PiS.
- Mamy tutaj do czynienia z wszelkiego rodzaju przesłankami, by ten wyścig przebiegał w ten sposób, że najszybszymi biegaczami będą ci z tej ziemi i ten dystans wewnątrz Polski będzie się zmniejszał, a Polska będzie szybko zmniejszała dystans do Unii Europejskiej, do przeciętnej, a później do tych najbogatszych krajów - podkreślił Kaczyński.
Morawiecki: tu nie tylko jest i może być ten geograficzny środek Europy
Premier Mateusz Morawiecki mówił między innymi o wyznaczaniu "środka Europy" i przypomniał, że "gdzieś w Suchowoli, na ziemi Podlaskiej jest nawet obelisk" na pamiątkę oznaczenia tej okolicy geograficznym środkiem Europy w XVIII wieku.
Jak stwierdził, "tu nie tylko jest i może być ten geograficzny środek Europy". - Tu może być i będzie ten gospodarczy środek Europy - oświadczył szef rządu.
Morawiecki ocenił również, że na Podlasiu, mimo że "ziemia jest trudna", a III RP "nie stworzyła sprzyjających warunków", udało się stworzyć, m.in. potęgę mleczną i meblarską.
Zadeklarował, że rząd w ramach swoich programów, postara się, aby "coraz więcej środków szło na te tereny, o których III RP niesłusznie zapominała".
Premier: rozwój infrastruktury podstawowym warunkiem rozwoju gospodarczego
Szef rządu wskazywał, że "podstawowym warunkiem rozwoju gospodarczego, zwłaszcza dzisiaj we współczesnym świecie, jest rozwój infrastruktury". Jak dodał, "najpierw potrzebna była wizja, wielka wizja. - Tę wizję przestawił 13 lat temu pan prezydent Lech Kaczyński w tak zwanej Deklaracji Łańcuckiej. To trochę niesłusznie zapomniany dokument, który został wtedy podpisany, kiedy jeszcze nikt nie myślał o Via Carpatii - kontynuował Morawiecki.
Jak przypomniał premier, w Deklaracji Łańcuckiej określono warunki rozwoju Polski Wschodniej.
- Potem przez osiem lat (...) drogi tej S19, Via Carpatii, S61 nie było na mapie polskich dróg do rozwoju. My je z powrotem przywróciliśmy, kontynuując tamtą wizję Deklaracji Łańcuckiej, bo ona tworzy zupełnie inną oś. Nie oś wschodnio-zachodnią, bardzo ważną, ale dla nas, w naszych warunkach, ona oznacza trochę takie przeciąganie liny między Rosją a Niemcami, a my gdzieś tutaj pośrodku. A więc wyrwanie się z tej osi wschód-zachód, która może być dla nas dobra i ważna, jest dla nas dobra i ważna, ale nadanie charakteru, nowego impulsu rozwojowego tej osi północ-południe, jest naszą ogromną szansą rozwojową - zwrócił uwagę.
Szef rządu o "wielkim potencjale wzrostu nowoczesnych branż"
Premier dodał, że "to właśnie na skrzyżowaniu osi wschód-zachód, północ-południe leży Podlasie, Lubelszczyzna, Wschodnie Mazowsze". - Tutaj będziemy rozwijać te ziemie w sposób, który jest najbardziej właściwy, który przysłuży się do supernowoczesnego rozwoju - zapewniał.
Morawiecki podkreślił, że ta ziemia ma "wielki potencjał wzrostu nowoczesnych branż". - Na to będziemy stawiać w następnym dziesięcioleciu - zapowiedział premier.
Jak mówił, do tego są potrzebne połączenia. Wymienił, że będą to oprócz Via Carpatia, drogi ekspresowe S61 i S16. Zaznaczył, że rząd będzie odbudowywał drogi ekspresowe i kolejowe. - Będziemy tutaj przyciągać nowoczesne inwestycje infrastrukturalne i nowoczesne inwestycje biznesowe - przekonywał Morawiecki.
Premier podkreślił, że "nie może być tak, że tworzą się pewne niewidoczne granice". Szef rządu ocenił, że "tam, gdzie nie powinno być granic, one są tworzone, właśnie pomiędzy poszczególnymi państwami Unii Europejskiej w zakresie równości produktów, w zakresie swobody świadczenia usług, w zakresie eksportu produktów mleczarskich, rolno-spożywczych, głównie z tej ziemi".
- Wiem od przedsiębiorców, jakie bariery macie, żeby wejść na rynek holenderski, niemiecki bezpośrednio. Tych barier nie powinno być, o to walczymy od początku naszej rządów, żeby likwidować te bariery, o to walczą nasi europarlamentarzyści z panem profesorem Karolem Karskim na czele - podkreślił.
"My jesteśmy za europejskością w konkrecie"
- Musimy sobie odpowiedzieć bardzo wyraźnie na czym polega europejskość naszych konkurentów politycznych i na czym polega nasza europejskość? - pytał Morawiecki.
Zdaniem premiera "łatwo jest mieć usta pełne frazesów, łatwo mówić o europejskości", ale trzeba wejść w konkret.
- Czy europejskie jest zabranie obywatelom 150 miliardów OFE? Nie europejskie (...) Czy europejskie jest przyzwolenie na pracę - jak jeszcze było kilka lat temu - za 5 zł za godzinę? Nie, to nie jest europejskość. Takiej europejskości nie chcemy - stwierdził. - Czy europejskie jest zamykanie posterunków policji, zamykanie szkół? To nie jest europejskość - kontynuował.
Jak ocenił, takie działania to "europejskość jako usta pełne frazesów". - My jesteśmy za europejskością w konkrecie, za europejskością, która będzie służyć podlaskiej ziemi, mazurskiej ziemi, warmińskiej ziemi. Bo właśnie na tym polega realna europejskość, która służy Polakom. Na walce o prawa polskich konsumentów, wyrównaniu dopłat rolników - co będzie następowało bardzo szybko w kolejnej perspektywie unijnej (...). To w końcu przyciąganie tych inwestycji drogowych, kolejowych właśnie do Podlasia. To jest europejskość na Podlasiu - podkreślił Morawiecki.
Jak dodał, to także fundusz dróg samorządowych dla Warmii i Mazur oraz Podlasia, jakiego nigdy nie było. - To jest europejskość w konkrecie. To oferuje Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica - mówił.
- Europejskość to nie są mafie VAT-owskie, które hulają, jak tutaj pod Białymstokiem jedna z mafii VAT-owskich, rozbita - pamiętacie państwo, złote klamki dosłownie, wspaniałe samochody na krwawicy polskich obywateli, Polaków i Polek. My staramy się walczyć krok po kroku z tymi patologiami. To jest europejskość w konkrecie - mówił.
Morawiecki zaznaczył, że dziś przywódcy unijnych krajów pytają, jak to się stało, że tak krótkim czasie w Polsce domknięta została luka VAT-owska. - W krótkim czasie 2-2,5 roku - zamkniecie o prawie 50 procent, praktycznie 60 miliardów złotych - to jest to, o co pytają nas premierzy z Europy - powiedział.
"Polska staje się coraz mocniej bijącym sercem Europy"
Morawiecki podczas niedzielnej konwencji mówił także, że "Polska staje się coraz mocniej bijącym sercem Europy, ale rytm tego serca musi być nadawany tutaj, z ziemi podlaskiej, z Polski wschodniej, ziemi mazurskiej, z ziemi warmińskiej".
Premier dodał, że PiS przyświeca wizja rozwoju Polski "terytorialnie zrównoważonego".
- Potrzebujemy kontynuacji dobrej zmiany, potrzebujemy zmiany na dobre. Jedyną gwarancją jest dobra, mądra, silna, energiczna ekipa PiS w Unii Europejskiej - przekonywał. - Chcemy żeby Europa była dla nas trampoliną, była dla nas dobrą rodziną państw, Europą ojczyzn. Potrzebujemy zatem energicznych liderów - powiedział premier.
Morawiecki mówił też o rozbudowie infrastruktury gazowej w Podlaskim. - My łączymy również w możliwie szeroki sposób z naszymi sojuszniczymi państwami (...) połączenia gazowe. Tworzymy nowe połączenia gazowe jak tutaj - GIPL - gazowe połączenie interkonektorów Polski i Litwy - przypomniał.
Jako "fundamentalny dla bezpieczeństwa całej Polski" określił z kolei gazociąg bałtycki.
- Tworzymy takie rozwiązania w zakresie energetyki, infrastruktury, które otworzą ziemię podlaską, Warmię, Mazury na zupełnie nowe możliwości - mówił. Dodał, że aby taka wizja stała się możliwa, "potrzebujemy w tych dwóch turach, które są przed nami, (...) zwycięstwa".
Morawiecki mówił, że PiS chce być w UE, by odłożyć do lamusa nieprawdziwy podział, "który nam wmawiano, że Polska może być albo przedsiębiorcza albo tylko socjalna". - My pokazaliśmy, ze łączymy Polskę innowacyjną, Polskę przedsiębiorczą z Polską solidarną i po to idziemy do Europy - powiedział.
Autor: mjz/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Artur Reszko