- Zgadzam się, że polskie obozy śmierci jest to krzywdzące określenie i należy je eliminować - powiedział w piątek minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, komentując oświadczenie Ambasadora USA Paula Jonesa dotyczące ustawy o IPN.
- Czekamy na interpretację Trybunału Konstytucyjnego. Myślę, że te wszystkie wątpliwości zgłaszane przez stronę amerykańską, przez stronę izraelską, co do interpretacji, mogą być rozwiane, więc poczekajmy. Jestem dobrej myśli - dodał.
Oświadczenie ambasadora USA skomentował także szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. W piątkowej rozmowie w Radiu ZET stwierdził, że "tego rodzaju oświadczenia nie są czymś bezprecedensowym". - Absolutnie nie należy ich lekceważyć - podkreślił.
- Premier Mateusz Morawiecki ciężko pracuje nad budowaniem dobrego wizerunku Polski poza granicami kraju. To napięcie, które powstało w relacjach z Izraelem, również z USA, mamy nadzieję, że będzie opadać - powiedział.
Romaszewska krytycznie o ustawie
Dworczyk pytany o wczorajszy komentarz Zofii Romaszewskiej, w którym stwierdziła, że "ustawa jest idiotyczna" odpowiedział, że "pani Zofia formułuje często takie ostre, krwiste opinie".
- Zaczekamy, aż będzie wyrok Trybunału Konstytucyjnego i zastosujemy się do tego wyroku - dodał szef kancelarii premiera Morawieckiego.
Ambasador USA: Stany Zjednoczone rozumieją Polskę
Ambasador Paul Jones opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do wejścia w życie znowelizowanej ustawy o IPN. Wyraził w nim zrozumienie dla strony polskiej w działaniach związanych ze sformułowaniem "polskie obozy zagłady".
- My, Amerykanie, też mamy w historii swojego narodu niełatwe okresy i też czasem trudno nam o nich otwarcie rozmawiać. Mierzymy się z tym trudnym zadaniem przez rozmowę i wymianę poglądów - stwierdził. Paul Jones dodał, że wolność słowa i edukacja to najlepsze antidotum na bolesne i nieprawdziwe słowa.
Autor: akw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24