Po 15 latach zakończyła się walka, jaką stoczył Krzysztof Stańko z prokuraturą i świadkiem koronnym. Przedsiębiorca z Turawy rozpoczął kolejną bitwę - tym razem o odszkodowanie. Materiał programu "Polska i Świat".
Krzysztof Stańko, który przez 15 lat był niesłusznie oskarżany m.in. o produkcję amfetaminy, rozpoczął kolejną batalię sądową. Tym razem chodzi o odszkodowanie. Przedsiębiorca z Turawy domaga się do Skarbu Państwa 3,3 mln zł zadośćuczynienia. Ma to być rekompensata za 2 lata niesłusznego aresztu i straty moralne.
- Po sto tysięcy złotych za każdy miesiąc i 600 tys. zł za szkody moralne, które poniosłem ja i cała moja rodzina - tłumaczy wysokość oczekiwanej rekompensaty Stańko. Dodaje, że w tym czasie jego firma podupadła.
Niesłuszne zarzuty o produkcję narkotyków i udział w grupie przestępczej
Właścicielem ośrodka wypoczynkowego z Turawy katowicka policja zainteresowała się na podstawie zeznań świadka koronnego Macieja B. Stańko został oskarżony o produkcję amfetaminy na masową skalę i udział w grupie przestępczej.
- Wpadają tu, krępują mnie, żonę na golasa wyciągają spod prysznica, rewizja w mieszkaniu - relacjonuje dzień, w którym do jego domu przyszła policja - Mówię: panowie, to jakaś pomyłka, może gdzieś obok, ale oni odpowiadają: nie, nie, wszystko jest dobrze - mówi Stańko.
Proces w tej sprawie zakończył się cztery lata temu. Sąd uznał Stańkę za niewinnego, a zeznania świadka koronnego za niewiarygodne. Ponownie rozpatrzono jedynie zarzut nieumyślnego paserstwa, który jako jedyny został utrzymany przez sąd.
Skarb Państwa płaci za błędy
Za błędne decyzję wymiaru sprawiedliwości płaci państwo. - Wysokość odszkodowania określa zarówno rzeczywisty uszczerbek, na przykład ktoś był pozbawiony pracy na okres roku, jak i tak zwane utracone zyski - mówi prof. Piotr Kruszyński, adwokat.
Według polskiego prawa, wystarczającym powodem do złożenia wniosku o odszkodowanie jest uniewinnienie po pobycie w areszcie.
Autor: tmw,mw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24