- Jeżeliby Dawid Kostecki został zaatakowany w nocy, to jedna z osób mogła siąść na nim, uniemożliwiając mu ruch i przytrzymywać rękami za ramię i za rękę. (...) Druga osoba w tym czasie mogła zacisnąć pętlę z prześcieradła i dokonać uduszenia - mówił w rozmowie z TVN24 pełnomocnik rodziny zmarłego boksera, mecenas Jacek Dubois. Stwierdził, że "analiza śladów wskazuje, że była taka możliwość".
2 sierpnia w celi Aresztu Śledczego w Warszawie w Białołęce odkryto ciało boksera Dawida Kosteckiego. Miał się powiesić na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem.
"Gazeta Wyborcza", która dotarła do służbowej notatki prokuratora Wojciecha Kapuścińskiego z dnia odkrycia ciała boksera, napisała, że "miał on wątpliwości, czy to było samobójstwo". Chodzi o odkrycie na ciele zmarłego dwóch małych śladów, które według prokuratora, "przypominają ślady w wyniku ukłucia igły".
Na te doniesienia zareagowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
"Są one (dwa ślady - red.) jedynie zadawnionymi strupami nie mającymi związku ze śmiercią denata" - napisała w poniedziałek w oświadczeniu prokuratura. Również Ministerstwo Sprawiedliwości w komunikacie podkreśliło, że "zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok mężczyzny wykluczyła udział osób trzecich, potwierdzając, że Dawid Kostecki popełnił samobójstwo".
Dubois: szereg śladów wskazuje na walkę
O możliwych okolicznościach śmierci Kosteckiego mówił w rozmowie z TVN24 pełnomocnik rodziny boksera, mecenas Jacek Dubois.
- Udało nam się ustalić, że wbrew temu, co mówi prokuratura, na ciele zmarłego jest szereg śladów wskazujących na walkę przed śmiercią i udział osób trzecich w jego zgonie. Są to otarcia naskórka i krwiaki. Krwiaki są między innymi na prawym ramieniu, na ręce, na grzbiecie, są otarcia na nodze - wyliczał.
Jak mówił, "analiza tych śladów z lekarzami, z kryminologami pozwala nam postawić hipotezę, jak mogło dojść do ewentualnej śmierci". - Jeżeliby Dawid Kostecki został zaatakowany w nocy, to jedna z osób mogła siąść na nim, uniemożliwiając mu ruch i przytrzymywać rękami za ramię i za rękę, żeby uniemożliwić obronę - stwierdził. Dodał, że to są "typowe miejsca, gdzie mgły powstać krwiaki i otarcia naskórka". Wskazywał także, że "druga osoba w tym czasie mogła zacisnąć pętlę z prześcieradła i dokonać uduszenia".
"Nie mogę twierdzić, że tak było, ale analiza śladów wskazuje, że była taka możliwość"
- Nie mogę twierdzić, że tak było, ale analiza śladów wskazuje, że była taka możliwość - dodał.
Dubois odniósł się także do badania przez biegłych śladów, które zostały odnalezione na ciele byłego boksera.
Pełnomocnik wskazywał także, że "obowiązkiem lekarzy, którzy przeprowadzali sekcję zwłok było wskazanie na mechanizm (powstawania - red.) tych śladów, w jaki sposób one powstały". - To są obrażenia mechaniczne, które musiały powstać w wyniku jakiegoś obrażenia, ucisku, tego typu zdarzeń. Sekcja na to w ogóle nie odpowiada, nie wyjaśnia. Jest tylko powiedziane, że to nie ma nic wspólnego ze śmiercią - mówił.
Giertych: zwróciliśmy się do prokuratury z szeregiem wniosków
"Zwróciliśmy się do prokuratury z szeregiem wniosków, w tym z wnioskiem o zbadanie przez biegłych, czy powieszenie na łóżku w taki sposób, jak rzekomo zrobił to Dawid Kostecki jest w ogóle możliwe bez udziału osób trzecich. Pytam publicznie: kiedy ten wniosek zostanie rozpoznany?" - napisał.
Zwróciliśmy się do prokuratury z szeregiem wniosków, w tym z wnioskiem o zbadanie przez biegłych, czy powieszenie na łóżku w taki sposob jak rzekomo zrobił to Dawid Kostecki jest w ogóle możliwe bez udziału osób trzecich. Pytam publicznie: kiedy ten wniosek zostanie rozpoznany?
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 14, 2019
Posłowie chcą zwołania komisji po śmierci Kosteckiego
We wtorek posłowie klubu PO-KO skierowali do prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry pytania o okoliczności śmierci Dawida Kosteckiego i domagają się pilnego posiedzenia komisji sprawiedliwości w tej sprawie.
Ich zdaniem istnieją poważne przesłanki, że doszło do zabójstwa świadka w sprawie afery obyczajowej na Podkarpaciu. Kostecki w przeszłości miał ujawnić informacje na temat powiązań między lokalnymi funkcjonariuszami z CBŚP a właścicielami agencji towarzyskiej.
Świadek mający zeznawać wspólnie z Kosteckim chciał popełnić samobójstwo
Także we wtorek portal tvn24.pl opisał historię Macieja M. - mężczyzny odsiadującego wyrok w rzeszowskim więzieniu. Tak samo jak Kostecki, miał on zeznawać przed warszawskim sądem w procesie Tomasza G. oskarżonego o rozbój sprzed kilkunastu lat.
M. trafił do szpitala psychiatrycznego po, jak sam twierdzi, próbie samobójczej. Mężczyzna utrzymuje, że wcześniej został pobity przez funkcjonariuszy Służby Więziennej. Rzecznik prasowa SW ppłk Elżbieta Krakowska przekazała, że "w trakcie pobytów w jednostkach penitencjarnych skazany Maciej M. nigdy nie został pobity ani nie uczestniczył w żadnych bójkach. Dokonywał natomiast demonstracyjnych aktów samoagresji".
Poinformowała, że "9 sierpnia 2019 r. Maciej M. przebywając w wieloosobowej sali w Zakładzie Karnym w Rzeszowie, na oczach współwięźniów, w środku dnia około godziny 14 usiłował założyć sobie na szyję pętlę wykonaną ze sznurówki".
Posłowie wystąpią o ochronę M.
W środę posłowie klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska poinformowali, że wystąpią o ochronę dla Macieja M., którego określili jako "prawdopodobnie kluczowego świadka w aferze podkarpackiej".
- Wystąpimy o status osoby szczególnie chronionej w zakładzie karnym oraz o status świadka koronnego dla M. - zapowiedziała posłanka Agnieszka Pomaska (PO-KO).
- Przypomnę, że mamy do czynienia z trzecią śmiercią związaną z afera podkarpacką. Z trzema świadkami, którzy mogliby powiedzieć, co tak naprawdę działo się w związku z aferą podkarpacką i kto był w nią zamieszany i czy był w nią zamieszany były marszałek Sejmu pan Marek Kuchciński - mówiła.
Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: newspix.pl