Koniec łatania dziur. Przystanek z horroru przejdzie prawdziwy remont

Stan stacji Ursus Północny
Stacja Ursus Północny jest w opłakanym stanie
Źródło: Olek Klekocki / tvnwarszawa.pl
Znajdą się pieniądze na remont przystanku PKP Warszawa Ursus Północny. Perony od lat są w opłakanym stanie. Podróżni alarmowali o dziurach zalepionych kawałkami blachy czy sterczących z ukruszonego betonu drutach.

Jak przekazał Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych, kolejarze ogłosili przetarg na wybór wykonawcy prac na przystanku Warszawa Ursus Północny. Inwestycja o wartości kilkunastu milionów złotych będzie ubiegała się o dofinansowanie z KPO.

Wiaty, ławki, gabloty i monitory

- W drugiej połowie przyszłego roku planowane jest podpisanie umowy z wykonawcą przebudowy przystanku Warszawa Ursus Północny. Docelowo będą dwa nowe perony, których konstrukcja będzie opierała się na ściankach typu "L", a nie jak do tej pory, na palach. Dla podróżnych zamontowane będą wiaty, ławki, gabloty i oznakowanie. Na monitorach będą wyświetlane odjazdy pociągów. Wykonane zostaną nowe dojścia i pochylnie od strony ulicy Posagu 7 Panien - wymienił Jakubowski.

Wykonawca będzie miał 11 miesięcy na zrealizowanie zadania od momentu podpisania umowy. Szacowany koszt inwestycji to kilkanaście milionów złotych. Zadanie przebudowy przystanku Warszawa Ursus Północny będzie ubiegało się o dofinansowanie ze środków KPO.

Dziura wielkości dziecka i łatanie

O fatalnym stanie przystanku pisaliśmy już latem na tvnwarszawa.pl. Sprawę nagłośniła między innymi wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat.

"W drodze na stację PKP Ursus Północy powstała dziura wielkości dziecka, w którą ktoś może spaść ponad półtora metra niżej. Wysłałam pilną interwencję w tej sprawie do PKP PLK z prośbą o szybkie zabezpieczenie i remont tego miejsca" - napisała na Instagramie polityczka Lewicy.

- Przychodzę tu od niedawna, ale stan tej stacji nie jest przekonujący. Jest tragiczny, żadnych prac remontowych nie widziałem - powiedział nam w sierpniu jeden z mieszkańców.

Wiele osób zauważało, że dziury są jedynie doraźnie łatane, ale nie wpływało to znacząco na ogólny stan przystanku. Kiedy kilka miesięcy temu pytaliśmy przedstawicieli PKP PLK o remont, ci przyznawali, że szukają źródła finansowania inwestycji.

- Pasażerowie mogą w dalszym ciągu korzystać z peronów. Pracownicy PLK stale i na bieżąco monitorują stan przystanku i reagują na pojawiające się uszkodzenia i usterki. Prowadzone są doraźne naprawy, które zapewniają dalsze korzystanie z przystanku. Obiekt dodatkowo jest szczegółowo sprawdzany w czasie okresowych przeglądów, wynikających z prawa budowlanego - zapewniał wówczas Martyn Janduła z zespołu prasowego PKP PLK.

Czytaj także: