Kierowca jadący w nocy Trasą Łazienkowską na wysokości Politechniki Warszawskiej zauważył postać poruszającą się tuż przy barierkach oddzielających jezdnie. To miejsce, w którym nie powinien znaleźć się żaden pieszy.
"Wracając do domu Trasą Łazienkowską w stronę centrum, pomiędzy przystankiem autobusowym Marszałkowska a metro Politechnika natknąłem się na nocnego spacerowicza, szedł nie po chodniku, lecz... ulicą, lewym pasem, przy osi jezdni. W tym miejscu obowiązuje jeszcze 80 km/h, bo za chwilę jest ograniczenie do 60 km/h. Aż wolę nie myśleć, co było by jak by lewym pasem ktoś chciał mnie wyprzedzić. Ku przestrodze, co może spotkać każdego z nas na drodze" - pisał Kuba1984.
Jak ustaliliśmy ani policja, ani straż miejska w ciągu ostatniej doby nie dostały zgłoszenia i interweniowały w tej sprawie.
kk/b