Nie zauważył, że zahaczył o inne auto i pojechał dalej. "Mówił, że siedem godzin wracał z Niemiec". Był pijany

Strażnicy miejscy interweniowali wobec pijanego kierowcy

Strażnicy miejscy interweniowali wobec pijanego kierowcy
Szykują się zmiany dla kierowców w 2025 roku
Źródło: TVN24

Strażnicy miejscy interweniowali wobec kierowcy, który doprowadził do kolizji z innym pojazdem i nawet jej nie zauważył. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu.

Do zdarzenia doszło w czwartek 30 stycznia. Jak informuje referat prasowy straży miejskiej, o pomoc strażników pracujących w rejonie Bródna poprosiło dwóch mężczyzn.

"Jak powiedzieli, przed chwilą udało im się zatrzymać kierowcę, który wyjeżdżając z miejsca parkingowego zahaczył o sąsiedni pojazd i pojechał dalej. Rozmawiając z kierowcą funkcjonariusze natychmiast zauważyli, że coś z nim jest nie w porządku. Mężczyzna miał spowolnione ruchy i kłopoty z koncentracją. Zapytali, czy dobrze się czuje – zapewnił, że tak. Wtedy poczuli zapach alkoholu" - relacjonują stołeczni strażnicy miejscy.

Kierowca był pijany

Kierowca przekonywał, że nic nie pił. "Mówił, że siedem godzin wracał z Niemiec i jest zmęczony. Funkcjonariusze nie dali wiary i poprosili, by dmuchnął w alkomat. Czujnik wskazał ponad 2,1 promila. Przeprowadzona prawie dwie godziny później kontrola policji wykazywała nadal ponad 1,5 promila" - podano w komunikacie.

Strażnicy przekazali policjantom dane sprawcy oraz kontakty do świadków zdarzenia. Wskazali też uszkodzony samochód. "Kierowca przyznał się do spowodowania kolizji, zapewniał jednak że alkohol spożywał poprzedniego dnia przed zdarzeniem. Jeżeli wierzyć jego słowom, to całą drogę z Niemiec przejechał, będąc pod wpływem alkoholu" - podsumowuje straż miejska.

Strażnicy miejscy interweniowali wobec pijanego kierowcy
Strażnicy miejscy interweniowali wobec pijanego kierowcy
Źródło: Straż miejska w Warszawie
Czytaj także: