Warszawscy radni zbiorą się w czwartek sprawie nowych stawek za wywóz śmieci. Uchwała miała wejść w życie od grudnia, ale prawdopodobnie zostanie przesunięta. Wątpliwości do jej treści zgłosiła bowiem Regionalna Izba Obrachunkowa. Zaskarżyła ją także prokuratura.
Od 1 marca tego roku stała miesięczna kwota za odbiór nieczystości segregowanych z domu jednorodzinnego wynosi 94 zł, a z mieszkania w bloku czy kamienicy - 65 zł. W razie niesegregowania śmieci opłata jest dwukrotnie większa.
W połowie października Rada Warszawy przyjęła nową uchwałę dotyczącą gospodarowania odpadami komunalnymi, która uzależnia wysokość opłaty od zużycia wody. Opłata ma być naliczana według średniego zużycia wody z sześciu kolejnych miesięcy z ostatniego roku. Jeśli w nieruchomości nie ma wodomierza, albo nieruchomość nie jest podłączona do sieci wodociągowej lub nie ma danych za zużycie wody za okres sześciu kolejnych miesięcy, stawka naliczana będzie według określonego wzoru: liczba mieszkańców x 4 m sześc. wody x 12,73 zł. Po tych zmianach taniej miałoby być dla osób mieszkających w pojedynkę, ale już np. czteroosobowa rodzina może zapłacić ponad 200 zł.
Ratusz tłumaczył zmiany rosnącymi kosztami odbioru i przetwarzania śmieci. I przypominał, że zgodnie z prawem, system musi się bilansować (miasto nie może do niego dokładać).
Przeciwko nowym regułom ustalania stawek są m.in. radni opozycji w radzie miasta i niektóre spółdzielnie.
"Warszawiacy będą musieli płacić najwięcej w całej Polsce"
- Po przyjrzeniu się cenom, jakie zostały uchwalone w tej uchwale, wynika, że warszawiacy będą musieli płacić za śmieci najwięcej w całej Polsce - ocenił radny Wiktor Klimiuk (PiS), dodając, że w innych miejscach jest taniej. - To pokazuje, że Warszawa ma problem z zarządzaniem śmieciami, a opłaty są wygórowane - wskazał. Podkreślił przy tym, że radni PiS wielokrotnie ostrzegali, że uchwała jest w wielu miejscach niesprawiedliwa. - Częściowo te zastrzeżenia potwierdziło RIO - dodał.
Zdaniem radnego, zwołana na czwartek sesja jest niczym innym jak próbą dopasowania tych przepisów, żeby uchwalone stawki mogły obowiązywać już do 1 grudnia, jak było zapowiedziane. - Warszawa, pan prezydent Trzaskowski próbują za wszelką cenę wprowadzić tę uchwałę - zauważył.
- Mamy tutaj do czynienia z pchaniem przez pana prezydenta Trzaskowskiego drugiej tury podwyżek opłat za śmieci - przekazał z kolei radny PiS Maciej Binkowski o zwołanej na czwartek radzie, dodając, że jest to uchwała wprowadzona na szybko i bez konsultacji z radnymi czy wspólnotami mieszkaniowymi. - Pan prezydent chce jak najszybciej zacząć ściągać z warszawiaków te rosnące opłaty - dodał. Radny przypomniał także, że uchwała ta uderzy przede wszystkim w gospodarstwa wielorodzinne.
Spółdzielnie sceptyczne, wojewoda apeluje
Spółdzielnie mieszkaniowe z kolei w połowie listopada we wnioskach skierowanych do wojewody i RIO w Warszawie wniosły o stwierdzenie nieważności zaskarżonych uchwał, zarzucając im m.in. naruszenie konstytucji.
"Uzależnienie wysokości opłaty za odbiór odpadów jedynie od zużycia wody jest nieadekwatne do ilości faktycznie wytworzonych odpadów" - podkreśliły spółdzielnie. Ich zdaniem, brak ustalenia maksymalnej wysokości opłaty za odbiór odpadów jest sprzeczny z konstytucją w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2013 roku.
W odpowiedzi na te pisma wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zaapelował do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego o przyjęcie mechanizmu prawnego chroniącego "mieszkańców wrażliwych", czyli najuboższych warszawiaków.
W środę warszawska prokuratura okręgowa poinformowała o skierowaniu do WSA skargi na nowe przepisy dotyczące odpadów. Prokuratura domaga się stwierdzenia nieważności uchwały w całości. Jej zarzuty dotyczą m.in. metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, w tym ustalenia przeciętnej miesięcznej normy zużycia wody przez jednego mieszkańca na poziomie czterech metrów sześciennych. Prokuratura skierowała też do Rady Warszawy wniosek o wstrzymanie wykonania uchwały.
Nadzwyczajna sesja rady miasta
Zmiana taryfy miała wejść w życie 1 grudnia 2020. W uchwale Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej z 17 listopada stwierdzono jednak częściową nieważność przyjętych przez Radę Warszawy przepisów. Zdaniem RIO rada powinna była jednoznacznie określić, co jest źródłem informacji o ilości zużytej wody w konkretnych sytuacjach. "Przykładowo, w jakiej sytuacji źródłem informacji o ilości zużytej wody jest faktura, a w jakiej - odczyt z wodomierza" - wskazano. Zdaniem RIO dotychczasowa regulacja jest nieprecyzyjna i niejasna.
We wtorek rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka podkreślała, że zastrzeżenia RIO dotyczą "jedynie sposobu obliczenia zużycia wody, a dokładnie dokumentu, z którego mieszkaniec może brać dane". "Warszawa dała dowolność, RIO wskazało, że należy wskazać konkretny dokument. RIO nie zakwestionowało stawki czy sposobu naliczania opłat za śmieci" – przekazała Gałecka w mediach społecznościowych.
Jak poinformował ratusz, w czwartek w związku z zastrzeżeniami RIO na wniosek prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego odbędzie się dodatkowa sesja rady miasta. Jej jedynym punktem jest informacja prezydenta "w sprawie skutków podjęcia przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Warszawie uchwał dotyczących zmiany metody i określenia stawki za gospodarkę odpadami w Warszawie". Do przedstawienia informacji upoważniony został odpowiedzialny za ten obszar działań wiceprezydent Michał Olszewski.
Według "Gazety Stołecznej" nowe reguły będą obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN