Po trzech drzewach zostały już tylko dziury w ziemi. Kilka kolejnych wygląda, jakby ich dni były policzone. Lipy z placu Konstytucji usychają. Zarząd Zieleni wie dlaczego i zapowiada sadzenie trwalszego gatunku.
Na placu Konstytucji luki w chodniku przeznaczone na drzewa są wypełnione materiałem mineralnym. Strukturą przypomina nieco tartan, z tą różnicą, że jest szary i przepuszcza wodę. Prawie dekadę temu żywiczna masa zastąpiła żeliwne kratownice. Miała dawać lepszą ochronę drzewom (choćby przed psimi odchodami), a poza tym... nie da się jej ukraść i sprzedać na złom. W Zarządzie Zieleni pytam, czy to rozwiązanie nie wpłynęło negatywnie na żywotność lip. Jego rzeczniczka Karolina Kwiecień-Łukaszewska twierdzi, że nie.
- Średni stan lip na placu Konstytucji wiążemy raczej z zachodzącymi zmianami klimatycznymi, a nie z nawierzchnią mineralno-żywiczną. W ostatnim czasie obserwujemy zamieranie lip na terenach przyulicznych całej Warszawy, szczególnie w miejscach takich jak plac Konstytucji czy plac Teatralny, czyli w lokalizacjach wystawionych na silną ekspozycję słoneczną. Ponadto drzewa tego gatunku źle tolerują zasolenie i są bardzo wrażliwe na działanie aerozolu solnego - wyjaśnia rzeczniczka.
Miejscy ogrodnicy planują wymianę drzew na bardziej odporny gatunek - tzw. lipę warszawską. Jak zapowiada Kwiecień-Łukaszewska, w tym sezonie zasadzone zostaną trzy takie lipy. - Zmiana gatunku drzew nie była możliwa ze względu na brak zgody konserwatora zabytków - zastrzega.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl