Warszawski ratusz przeprowadził audyt miejsc schronienia, porządkuje i przygotowuje też schrony do remontów. Jednak by prace ruszyły, potrzebna jest ustawa - ta trafiła do Senatu.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, na wspólnej konferencji prasowej z Tomaszem Siemoniakiem, szefem MSWiA, pytany o schrony w Warszawie odwołał się do swojej podróży do Ukrainy. - Po powrocie z Kijowa ponad dwa lata temu, podjąłem decyzję o zrobieniu audytu, jeszcze bez żadnych przepisów - powiedział Trzaskowski. Audyt dotyczył zwłaszcza miejsc, które mogłyby być miejscami schronienia.
- Tych miejsc w Warszawie jest całkiem dużo: siedem milionów metrów kwadratowych. To są przede wszystkim parkingi podziemne, to jest metro, to są przeróżnego rodzaju struktury podziemne, które mogłyby być wykorzystywane jako miejsca schronienia - informował w marcu prezydent stolicy.
Teraz podsumował krótko, co zostało zrobione podczas audytu. - W niektórych miejscach usunęliśmy meble, rzeczy, czy sprzęty, które były w tych schronach przechowywane, żeby się przygotować właśnie do remontów, już według specyfikacji, które się pojawią w samej ustawie i aktach wprowadzających tę ustawę w życie - powiedział Trzaskowski.
Warszawa czeka na ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej - ta została uchwalona jednomyślnie kilkanaście dni temu przez Sejm. Trafiła do Senatu. Dalej, jeśli izba wyższa parlamentu nie naniesie poprawek, trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.
- Dopiero w tej chwili będziemy mieli ustawę, która będzie to (sprawę schronów-red.) regulować - podkreślił Trzaskowski. - Będziemy mieli ustawowe definicje, dopiero w tej chwili pojawią się pieniądze - doprecyzował.
"Zrewolucjonizuje ochronę ludności w Polsce"
Co zakłada ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej? - To projekt, który zrewolucjonizuje ochronę ludności w Polsce po zaniechaniach i błędach poprzedniej ekipy, ale też i po dziesięcioleciach niedoceniania tych kwestii - informował szef MSWiA Tomasz Siemoniak w lipcu, kiedy prace nad projektem dobiegały końca. I dodał: - Zakładamy bardzo dużą rolę samorządów, jeśli chodzi o ochronę ludności. To odróżnia ten projekt od poprzednich przymiarek poprzedniej ekipy. Tam wierzono, że administracja rządowa jest w stanie wszystko zrobić. To jest myślenie niemądre, absurdalne. Za bezpieczeństwo, ochronę ludności powinni być odpowiedzialni wszyscy: od wójta gminy, jego urzędników, po różne instytucje na szczeblu, powiatu, województwa, czy miast.
Projekt zakłada m.in. uruchomienie programu budowy schronów. Ile pieniędzy będzie na to przeznaczonych? - Przewidujemy, że te środki będą znaczące. To będzie pięć-sześć miliardów rocznie - wyliczał w lipcu Tomasz Siemoniak. Ocenił też, że potrzeby są gigantyczne i w ciągu 5-10 lat trzeba "odrobić dziesiątki lat zaniechań". Pieniądze mają pochodzić z dwóch źródeł: rządowego i samorządowego. - Taka kombinacja finansowa na wzór kiedyś orlików - wyjaśnił.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24