Piątkowy protest, zorganizowany jest przez Porozumienie Organizacji Rolniczych, odbywał się pod hasłem "5 x stop" - rolnicy manifestowali sprzeciw wobec umowy Unia Europejska - Mercosur, Zielonego Ładu, importu z Ukrainy, "niszczenia polskich lasów i łowiectwa" oraz "wygaszania polskiej gospodarki". Przedstawiciele organizacji rolniczych obawiają się, że umowa handlowa UE z Mercosur, czyli krajami Ameryki Południowej, spowoduje zalanie europejskiego rynku tanimi i "być może szkodliwymi" produktami z Brazylii czy Argentyny.
Demonstranci zebrali się o godzinie 14 przed przedstawicielstwem KE w Warszawie; delegacja protestujących weszła do środka i przekazała przedstawicielom komisji petycję, w której domagali się między innymi zatrzymania Zielonego Ładu i umowy UE - Mercosur. Następnie uczestnicy demonstracji przeszli w pobliże Teatru Wielkiego, gdzie wieczorem odbyła się uroczysta inauguracja polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Warszawski ratusz podał, że według szacunków w proteście udział wzięło około 1,5 tysiąca osób. Przedstawiciele organizatorów powiedzieli, że dokładniejsze szacunki będą w stanie podać w sobotę.
Protest przebiegał spokojnie. Protestujący, którzy przyszli na ulicę Jasną między innymi z flagami i trąbkami, wysłuchali przemówień organizatorów oraz przedstawicieli protestujących organizacji i stowarzyszeń rolniczych. Organizatorzy apelowali o niekorzystanie z pirotechniki w czasie protestu, a także przemarszu przez Warszawę. Na zakończenie zgromadzenia wspólnie odśpiewali polski hymn.
Dlaczego rolnicy protestowali?
Wicepremier i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz napisał na platformie X, że "rząd z rolnikami mówi jednym głosem w sprawie umowy UE-Mercosur". "Nasz wspólny sprzeciw jest jednoznaczny. Rozpoczynająca się prezydencja Polski w Radzie UE to okazja do tego, by ten głos wybrzmiał w Brukseli jeszcze silniej. Stoimy i będziemy stać po stronie polskiej wsi i polskich rolników!" - zapewnił.
Transparenty i hasła
Podczas demonstracji rolnicy nieśli banery z napisami: "Mercosur = upadek polskiego rolnictwa", "Precz z zielonym ładem zbrodniczym dla Polski układem", "Dość absurdów unijnej polityki rolno-klimatycznej", "Zielony nie ład", "Zielony ład = ekoterroryzm", "Przepraszamy za utrudnienia mamy zielony ład do obalenia", "Polexit" oraz "Ustawa łańcuchowa = upadek polskiej hodowli". Na proteście pojawił się między innymi kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki. - Dzisiaj tutaj jest miejsce każdego kandydata na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, który myśli po polsku. Tu są rolnicy, którzy są zaniepokojeni tym, co dzieje się dzisiaj w Polsce - z jednej strony "zielonym szaleństwem" i Zielonym Ładem, z drugiej strony nadchodzącą umową Mercosur, która bije w polskiego rolnika - przekonywał Nawrocki. Przemawiający przed siedzibą KE sprzeciwiali się między innymi otwarciu granicy z Ukrainą na przepływ towarów oraz przyjęciu Ukrainy do UE. Powtarzali, że umowa z Mercosur nie może być ratyfikowana i twierdzili, że kraje UE zostaną wkrótce zalane towarami z Ukrainy. - Nasi dziadowie i ojcowie myśleli, że obalili komunę, ale komuna w Brukseli ma się dobrze i zabiera nam wolność - mówił Marcin Wroński z Samoobrony. Według niego, ukraińska kukurydza wypiera już polską kukurydzę w Niemczech, a ukraińskie zboże wjeżdża do Polski przez Węgry. - Fundusze chcą przejmować naszą ziemię. Albo będziemy gospodarzami, albo parobkami - przekonywał Wroński.
Urszula Suchocka, jedna z członkiń delegacji rolników zaproszonej do przedstawicielstwa KE, powiedziała, że "nic z tego spotkania nie wynikło". - Poprosiliśmy o spotkanie (szefowej KE Ursuli von der Leyen - red.) bezpośrednio ze społecznością rolniczą, żeby omówić, (...), odstąpienie od tych założeń, szkodliwych dla naszego kraju, naszego rolnictwa - dodała.
Minister rolnictwa oczekuje na szczegółowe postulaty
Minister rolnictwa Czesław Siekierski przekazał, że oczekuje od protestujących złożenia szczegółowych postulatów. Siekierski, cytowany w komunikacie ministerstwa, przypomniał, że polski rząd jednoznacznie opowiada się przeciwko zawarciu umowy z Mercosur w kwestiach dotyczących rolnictwa i że stara się zbudować mniejszość blokującą tę umowę, z Francją oraz innymi krajami.
Odnośnie postulatu wstrzymania importu z Ukrainy Siekierski stwierdził, że "niekontrolowany import towarów i zbóż" został zatrzymany, a sytuacja na granicy jest kontrolowana i monitorowana. Minister zaznaczył, że na wniosek polskiego rządu i przy poparciu protestujących rolników Komisja Europejska i Parlament Europejski zmieniły regulacje Zielonego Ładu, upraszczając i łagodząc "nieracjonalne zapisy".
Minister dodał, że konieczne jest wprowadzenie zrównoważonej gospodarki łowieckiej, która ograniczy szkody dzikiej zwierzyny w produkcji roślinnej, rybołówstwie i ASF.
Autorka/Autor: mg/PKoz/kk/gp
Źródło: PAP/tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak