Dwa drzewa wadziły deweloperowi

Deweloper wyciął dwa zdrowe drzewa, które przeszkadzały mu w budowie
Deweloper wyciął dwa zdrowe drzewa, które przeszkadzały mu w budowie
Źródło: Klemens Leczkowski/tvnwarszawa.pl

Deweloper, realizujący inwestycję mieszkaniowo-usługową przy ulicy Radzymińskiej na Pradze Północ, wyciął dwa zdrowe i dorodne drzewa. Zrobił to wbrew decyzji władz dzielnicy, które dąb i kasztanowiec nakazały przesadzić. Wiceburmistrz zapowiedział nałożenie kary administracyjnej na inwestora.

O wycince dwóch zdrowych i dorodnych drzew zaalarmował w poniedziałek radny z Pragi-Północ Krzysztof Michalski (Porozumienie dla Pragi).

"Straciliśmy dziś jako mieszkańcy dwa cenne drzewa - na działce przy ul. Radzymińskiej 14 doszło do wycinki m.in. pięknego dębu szypułkowego i kasztanowca, które miały zostać zachowane" - napisał w mediach społecznościowych Michalski.

Nielegalna wycinka

Na wąskiej działce przy Radzymińskiej ma powstać inwestycja deweloperska z mieszkaniami i lokalami usługowymi w parterze realizowana przez dewelopera z Ostrowa Wielkopolskiego - firmę Budrem.

Jak wskazał radny Michalski, deweloper usunął drzewa wbrew decyzji administracyjnej Urzędu Dzielnicy Praga Północ z 14 lutego 2025 roku, która nakazywała inwestorowi przesadzenie obu drzew. W poniedziałek na miejsce przyjechali zaalarmowani przez mieszkańców urzędnicy oraz policja. To jednak nie powstrzymało robotników. Dąb szypułkowy o obwodzie pnia 205 cm oraz kasztanowiec biały (114 cm w obwodzie) zostały usunięte i pocięte na kawałki.

Wiceburmistrz dzielnicy Sylwester Klimiuk poinformował, że w związku z "rażącym naruszeniem decyzji administracyjnej" podjął działania zmierzające do "nałożenia kary administracyjnej w wysokości ok. 50 tys. zł – zgodnie z ustawą o ochronie przyrody". Ponadto deweloper za wycięcie dwóch drzew musi posadzić osiem. "Inwestor zostanie zobowiązany do wykonania nasadzeń zastępczych – w stosunku co najmniej 5:1 za dąb i 3:1 za kasztan" - wskazał Klimiuk.

Firmę Budrem zapytaliśmy, dlaczego nie zastosowała się do decyzji nakazującej przesadzenie drzew i je wycięła. Czekamy na odpowiedź.

Kontrowersyjny apartamentowiec

O kontrowersyjnej inwestycji na rogu Radzymińskiej i Folwarcznej szeroko informowała "Gazeta Stołeczna". Budrem starał się o rozpoczęcie budowy pięć lat. Jak przypomina "Stołeczna", wojewoda uchylał decyzję o pozwoleniu na budowę dwukrotnie. Dopiero za trzecim razem pozostawił ją w mocy. Sąsiedzi inwestycji odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który również podtrzymał ostatnią decyzję wojewody. Obecnie sprawa czeka na swoją kolej w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Planowana inwestycja firmy Budrem to apartamentowiec o nieregularnym kształcie, który ma być umiejscowiony obok budynku Radzymińska 12 i wciśnięty w głąb wąskiego podwórka wzdłuż zabudowy ulicy Folwarcznej. Będzie od niej odsunięty o nieco ponad dziewięć metrów. Według przepisów minimalna odległość wynosi osiem. Bryła nowego budynku ma przyjąć formę kaskadową: od sześciu pięter przy Radzymińskiej, przez łącznik o wysokości czterech, dwóch i jednej kondygnacji, by wreszcie na końcu osiągnąć wysokość trzech kondygnacji. Ze względu na niewystarczającą ilość światła dziennego lokale na parterze mają pełnić funkcję usługową.

Czytaj także: