Warszawscy opiekunowie przekazali, że Matayo zniósł bardzo dobrze kilkunastogodzinny transport i mimo normalnego początkowego stresu szybko zaczął aklimatyzację w nowym miejscu.
"Spodobał mu się nowy boks, który zaczął intensywnie eksplorować, a jeszcze bardziej spodobała mu się reszta stada, zwłaszcza jego sąsiadka z boksu obok, Wala. Na razie poznaje resztę bongo z odległości, ale już wkrótce będzie mógł wyjść na wybieg i zapoznać się bliżej ze wszystkimi warszawskimi samicami" - dodali.
Samce, jak i samice, mają rogi
Bongo to największa leśna antylopa. Podgatunek wschodni (górski), obecny w warszawskim zoo, współcześnie żyje jedynie w Kenii. Jest krytycznie zagrożony wyginięciem.
To jedne z nielicznych antylop, u których zarówno samce, jak i samice mają rogi. Te piękne, rudobrązowe zwierzęta z białymi pasami są doskonale przystosowane do życia w gęstych afrykańskich lasach deszczowych.
Ich ubarwienie działa jak naturalny kamuflaż, a rogi m.in. pomagają im poruszać się wśród zarośli. Mimo imponującego wyglądu bongo są skryte i prowadzą głównie nocny tryb życia.
W polskich ogrodach zoologicznych jest jedynie 19 antylop bongo podgatunku wschodniego górskiego, a w naturze żyje zaledwie około 140 osobników.
W warszawskim zoo mieszkają samiczki: Chilli, Walkiria, Maliki, Hela oraz najmłodsza Porzeczka. Jedyny samiec, Franek, odszedł na krótko po swoich 12. urodzinach w tym roku.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Warszawskie zoo