Dostawcze auto z załadowanym towarem było zaparkowane przed sklepem w Żurominie. Przechodnia zainteresowały pozostawione w samochodzie pieniądze. Postanowił je zabrać, a wszystko uchwycił sklepowy monitoring. Jeszcze tego samego dnia mężczyznę odwiedzili policjanci - przekazał rzecznik tamtejszej policji aspirant Tomasz Łopiński.
Rzecznik przekazał, że do zdarzenia doszło w środę rano. - Prowadzący działalność gospodarczą mieszkaniec Żuromina podjechał dostawczakiem z towarem przed swój sklep. Gdy wszedł do pomieszczenia, jego samochodem, a raczej wnętrzem i pozostawionymi pieniędzmi, zainteresował się przechodzący mężczyzna. Wykorzystując chwilę nieuwagi właściciela, przechodzień ukradł z fotela pasażera 700 złotych. Po powrocie do samochodu 54-letni żurominianin zorientował się, że pieniądze zniknęły - wskazał policjant.
Udało się odzyskać większość pieniędzy
Dodał, że mężczyzna sprawdził nagranie z kamery przed sklepem. Zobaczył, jak nieznana mu osoba kradnie pieniądze. Sprawę zgłosił policji.
- Mundurowi przystąpili do ustalania sprawcy, zabezpieczyli nagranie monitoringu. Na tej podstawie ustalili tożsamość złodzieja. Kilka godzin później sprawca kradzieży pieniędzy został zatrzymany. Udało się odzyskać 600 z 700 złotych, które ukradł. Policjanci zwrócili pieniądze właścicielowi - opisał Łopiński. Poinformował też, że jeszcze tego samego dnia 42-letni mieszkaniec Żuromina usłyszał zarzut kradzieży, do czego się przyznał. - W najbliższym czasie ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem. Kodeks karny przewiduje za tego typu przestępstwo karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do pięciu lat - podkreślił policjant.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Żurominie