O prawomocnym skazaniu Piotra G. oraz dwóch byłych szefów grupy mokotowskiej poinformowała Prokuratura Krajowa w Warszawie, podkreślając, że to jej mazowiecki wydział ds. przestępczości zorganizowanej wraz ze stołeczną policją doprowadził do skazania gangsterów.
ZOBACZ: Byli szefowie "grupy mokotowskiej" skazani za usiłowanie zabójstwa i rozboje.
Napad na konwojentów
Początek sprawy wiąże się z napadem rabunkowym dokonanym wieczorem 22 grudnia 2016 roku na konwojentów odbierających gotówkę z punktu przesyłek kurierskich na warszawskim Wawrze. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia samochodem, który następnie porzucili. Próbowali wówczas zatrzeć ślady, jednak technikom policyjnym udało się zabezpieczyć w aucie materiał genetyczny. W wyniku dalszych badań ustalano jednego ze sprawców – Jacka Z. Ponadto jeden z uczestników napadu - Piotra G. - zgubił pistolet P64, na którym biegli ujawnili należące do niego ślady biologiczne.
"W oparciu o zgromadzone dowody prokurator mazowieckich "pezetów" przedstawił Jackowi Z. zarzut współudziału w rozboju z użyciem broni" - poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Na dalszym etapie śledztwa - jak poinformowała PK - zgromadzone dowody w połączeniu z nowoczesnymi metodami kryminalistycznymi pozwoliły na ustalenie m.in. przebiegu i sprawców kolejnych trzech napadów oraz usiłowania zabójstwa, a także kilkudziesięciu innych przestępstw popełnianych od końca lat 90. XX wieku aż do 2017 roku, w tym m.in. przez członków brutalnej grupy przestępczej określanej jako tzw. gang obcinaczy palców.
Nie tylko napad, ale też usiłowanie zabójstwa
Pierwszym przestępstwem, za które Sąd Okręgowy Warszawa Praga w Warszawie skazał Piotra G. ps. Gulczas vel Gula jest napad rabunkowy na współwłaściciela jednej z podwarszawskich stacji paliw, do którego doszło 8 czerwca 1998 roku w miejscowości Nadma pod Wołominem. Sąd w wyroku skazującym uznał kwalifikację prokuratury, iż oskarżony dopuścił się nie tylko rozboju kwalifikowanego, ale i usiłowania zabójstwa. Ten ostatni zarzut wynikał z tego, że G. ze wspólnikami zaplanował, że przejmie gotówkę po spowodowaniu kolizji. Jadąc z dużą prędkością kradzionym audi 100, doprowadził do czołowego zderzenia ze starym maluchem.
ZOBACZ: Śledczy rozbijają grupę mokotowską. Masowe zatrzymania.
"Sąd w całości podzielił stanowisko prokuratora, że oskarżony chcąc za wszelką cenę zatrzymać wiozącego gotówkę pokrzywdzonego godził się z pozbawieniem go życia – biorąc pod uwagę różnicę mas aut, prędkość, z jaką poruszał się autem marki audi 100 oraz konstrukcję fiata 126p, która dawała iluzoryczne bezpieczeństwo osobom przebywającym wewnątrz tegoż auta w przypadku zderzenia czołowego z innym pojazdem poruszającym się ze znaczną prędkością" - przekazały służby prasowe prokuratury.
Z bronią wtargnęli do hurtowni
Kolejnym przestępstwem, za które Piotr G. został skazany na karę sześciu lat pozbawienia wolności, był napad rabunkowy na hurtownię alkoholi w Radzyminie, do którego doszło 30 kwietnia 1999 roku. Podczas tego napadu G., posługując się pistoletem, wtargnął wraz z dwoma innymi mężczyznami, również uzbrojonymi w broń palną, do hurtowni. W środku sterroryzowali ekspedientkę oraz klienta i ukradli prawie 30 tysięcy złotych z kasy.
Przestępstwem, za które wszystkich trzech oskarżonych zostało skazanych na kary po osiem lat pozbawienia wolności, jest rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci pałki bejsbolowej, do którego doszło 24 maja 2000 roku na ul. Srebrnej w Warszawie. Ofiarami byli współwłaściciele kantoru.
"Do dokonania rozboju doszło, gdy pokrzywdzeni prowadzący kantor podjęli pieniądze z kasety depozytowej w łącznej kwocie 450 tysięcy złotych, a następnie wyszli z banku na ulicę Srebrną, gdzie zostali zaatakowani. Pokrzywdzona została pchnięta na ścianę budynku, złapana za szyję przez Piotra G. ps. Gulczas vel Gula, po czym zaczęła się z nim szarpać. W tym czasie Oskar Z. ps. Oskar zaczął bić pałką pokrzywdzonego mężczyznę po głowie i tułowiu. Kiedy pojawił się trzeci napastnik – Jacek Z., uderzył on pokrzywdzonego mężczyznę ręką w twarz, a równocześnie kolejny napastnik – Marcin S. ps. Molek uderzył kobietę wyprostowaną nogą z wyskoku w klatkę piersiową, w wyniku czego wypuściła ona z rąk torbę z gotówką, którą zabrał jeden z napastników" - opisała przebieg zdarzenia Prokuratura Krajowa.
PRZECZYTAJ: Grupa mokotowska przed sądem 13 lat po okrutnym zabójstwie.
Apelacja odrzucona
"Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił apelacji obrońców, w pełni podzielił stanowisko sądu I instancji, utrzymując w mocy wyrok Sądu Okręgowego Warszawa Praga w Warszawie w zakresie orzeczonych wobec oskarżonych kar pozbawienia wolności" - poinformował Dział Prasowy PK.
Tym samym Piotr G. za usiłowanie zabójstwa i trzy napady rabunkowe został prawomocnie skazany na karę łączną 15 lat pozbawienia wolności. Natomiast Marcin S. ps. Molek oraz Oskar Z. ps. Oskar zostali prawomocnie skazani za napad rabunkowy na właścicielach kantoru na kary ośmiu lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Zabił "Maxa" i "Postka" ze szczególnym okrucieństwem. Dożywocie dla "Wojtasa">>
Autorka/Autor: pop
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CBSP/KSP