Wyjątkowym lekceważeniem przepisów ruchu drogowego wykazał się kierowca w Nowej Iwicznej (Mazowowieckie). Ominął dwie rogatki kolejowe i slalomem przejechał przez przejazd. Wszystko na oczach policjantów. 20-latek został ukarany wysokim mandatem i punktami karnymi.
Zdaniem policji wciąż wiele osób sądzi, że czerwone światło przed przejazdem kolejowo-drogowym jest tylko ostrzeżeniem, a nie kategorycznym zakazem wjazdu na torowisko. Są tacy, którzy uważają, że przejechanie slalomem między opuszczonymi rogatkami to oszczędność czasu, a nie igranie ze śmiercią.
Na oczach policjantów
- Niechlubnym przykładem takiego zachowania jest postawa 20-latka kierującego kią, który w Nowej Iwicznej na ulicy Krasickiego ominął zamknięte półzapory i slalomem przejechał przez przejazd kolejowy. Daleko jednak nie odjechał, ponieważ po drugiej stronie został zatrzymany przez funkcjonariuszy piaseczyńskiej drogówki. Zdarzenie zakończyło się mandatem w wysokości 2000 złotych i 15 punktami karnymi, chociaż wszyscy doskonale wiemy, że mogło zakończyć się o wiele gorzej, bo przy spotkaniu pojazdu z wielotonowym pociągiem kierujący nie miałby żadnych szans - opisała rzeczniczka piaseczyńskiej policji podkomisarz Magdalena Gąsowska.
Policjanci przypominają, że w chwili gdy sygnalizator nadaje pulsacyjne światło czerwone, obowiązuje bezwzględny zakaz wjazdu na przejazd. - Nawet w sytuacji, gdy rogatki nie zostały jeszcze opuszczone, bądź ich opuszczanie dopiero się rozpoczyna. Kierujący, którzy myślą, że zdążą jeszcze przed szlabanem i przed pociągiem, popełniają poważne wykroczenie i ryzykują życiem. Kilkanaście zaoszczędzonych sekund nie jest warte narażania się na tak ogromne niebezpieczeństwo - zaznaczyła policjantka.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Piasecznie