Jak wskazała Adamus, działania Wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej Policji, wspieranych przez funkcjonariuszy Wydziału do zwalczania zorganizowanej przestępczości warszawskiego zarządu CBŚP, doprowadziły do zatrzymania członków grupy przestępczej "trudniącej się kradzieżami samochodów z terenu krajów Unii Europejskiej".
Kilka dni wcześniej zatrzymani w Berlinie
"Z ustaleń operacyjnych wynikało, że osoby te z popełnianych przestępstw uczyniły sobie stałe źródło utrzymania. Z wiedzy policjantów wynikało także, że przynajmniej raz w tygodniu dwaj mężczyźni, którzy w grupie pełnili funkcje kierownicze, wyjeżdżali do Niemiec, gdzie jednorazowo kradli kilka pojazdów. Razem z nimi do naszego zachodniego sąsiada udawały się też inne osoby, których zadaniem było przetransportować kradzione pojazdy do Polski - poinformowała w komunikacie Edyta Adamus.
Kilka dni temu policjanci z "samochodówki" dostali informację od funkcjonariuszy z Berlina, że kierujący grupą mężczyźni w nocy ukradli dwa kampery o łącznej wartości ponad 570 tysięcy złotych i najprawdopodobniej przemieszczają się w kierunku Polski. Okazało się również, że kilka dni wcześniej ci sami mężczyźni zostali w Berlinie zatrzymani w trakcie próby kradzieży kampera, a po czynnościach zwolnieni.
Policyjna blokada na trasie przejazdu
"Po tej informacji policjanci rozpoczęli działania zmierzające do zatrzymania złodziei, wcześniej ustalając ich trasę przejazdu. W okolicach Strykowa zorganizowali blokadę, podczas której najpierw zatrzymali do kontroli skodę - samochód roboczy, którym na akcję przemieszczali się członkowie grupy, a następnie dwa kradzione kampery" - opisała akcję Adamus.
Jak podkreśliła, zarówno kierowcy kradzionych samochodów, jak i organizatorzy procederu zostali zatrzymani. Skoda i dwa kampery trafiły na policyjny parking w Warszawie. Policjanci przejęli także telefony należące do zatrzymanych, a w trakcie przeszukania ich miejsc zamieszkania znaleźli tablice rejestracyjne kilku motocykli, które pod koniec sierpnia zostały skradzione w Niemczech.
Mężczyźni w wieku 29-52 lat usłyszeli w prokuraturze po dwa zarzuty kradzieży z włamaniem. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Każdemu grozi 10 lat więzienia.
Policjanci nadal pracują nad sprawą i ustalają, jakie inne przestępstwa mogą mieć na swoim koncie zatrzymani oraz ich współpracownicy.
Czytaj również: Kiedy weszli policjanci, oni demontowali jeepa
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP