Zniszczona elewacja, na schodach śpią bezdomni. Właściciel: remont pałacu trwa

Stan Pałacu Błękitnego pozostawia wiele do życzenia
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
Powyrywane framugi, wybite okna i bezdomni na schodach - obraz nędzy i rozpaczy mogą zobaczyć przechodzący obok Pałacu Błękitnego przy Senatorskiej. Budynek jest zabytkiem. Przez wiele lat zajmowany przez ZTM, przeszedł w ręce spółki Theta Investments, która zapowiadała jego remont. Konserwator przyznaje, że nie podoba mu się marazm na budowie i... rozkłada ręce.

Powyrywane framugi, wybite okna i bezdomni na schodach - obraz nędzy i rozpaczy mogą zobaczyć przechodzący obok Pałacu Błękitnego przy Senatorskiej. Budynek jest zabytkiem. Przez wiele lat zajmowany przez ZTM, przeszedł w ręce spółki Theta Investments, która zapowiadała jego remont. Konserwator przyznaje, że nie podoba mu się marazm na budowie i... rozkłada ręce.

O remoncie właściciel mówi od lat. Na razie efektów nie widać. Pałac zasłaniają za to nowe płachty reklamowe.

- Nie zauważyłem żadnego robotnika, są za to bezdomni. Elewacja niszczeje. Przez okna, część jest wybitych, można zobaczyć zniszczone wnętrza, powyrywane kable i framugi - alarmuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.

Cały MDM w rejestrze zabytków. "Ochrona będzie bardziej skuteczna"

"Remont trwa"

– Remont cały czas trwa, jednak został czasowo wstrzymany z przyczyn inwestorskich - mówi nam Zygmunt Barański, prezes firmy Theta Investments.

- Jakich? - dopytujemy.

Barański twierdzi, że chodzi o procesy sądowe ze stołecznym magistratem. - Chcemy, by miasto zapłaciło nam zaległy czynsz za bezprawne użytkowanie obiektu. To w sumie około 20 mln złotych - wylicza.

Jak się dowiedzieliśmy, miasto też ma swoje roszczenia wobec Theta Investments.

- Z naszego powództwa toczy się sprawa przeciwko tej firmie. Dotyczy zwrotu kosztów, jakie miasto poniosło w związku z odbudową i remontami pałacu. Chodzi o ponad 13 mln złotych - precyzuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

- Thetha Investments dochodzi od Warszawy kwoty 11 859 499 złotych tytułem wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez miasto z Pałacu Błękitnego w okresie od 29 września 2003 r. do 30 sierpnia 2007 r - potwierdza Milczarczyk. Informuje, że oba postępowania sądowe są w toku.

Barański twierdzi, że problemem przy remoncie jest też kiosk z alkoholem, który stoi w sąsiedztwie pałacu.

- Po 7 latach walki Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał nakaz rozbiórki tego nielegalnie postawionego pawiloniku. Jednak decyzja nie jest prawomocna. A ten budynek blokuje nasze prace - mówi Barański.

Seria pożarów w zabytkowej fabryce. "Trzeba ją szybko zabezpieczyć"

Konserwator: jesteśmy zmartwieni

O Pałac Błękitny zapytaliśmy urzędników odpowiedzialnych za opiekę nad zabytkami w Warszawie.

- Za stan zabytku odpowiada właściciel. Kontrole były przeprowadzane w przeszłości, w tej chwili żadna nie jest prowadzona. Podstawowe prace zostały wykonane - ocenia Piotr Brabander, stołeczny konserwator.

Co udało się zrobić? - Wykonaliśmy prace przy izolacji murów i fundamentów. Sporządzono też bardzo dokładną dokumentację archeologiczną i konserwatorską - wymienia Barański.

Świdermajer w ogniu. Dziesięć osób ewakuowanych

- Jesteśmy zmartwieni stanem obiektu. Jednak nie ma mechanizmu w polskim prawie, który zmusiłby właściciela do natychmiastowego przeprowadzenia remontu - przyznaje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Brabander.

Konserwator zapewnia jednak, że stan budynku jest cały czas monitorowany.

- Ten stan marazmu w pracach może spowodować, że za pewien czas obiekt zostanie przez nas skontrolowany. Może się tak stać, jeśli zajdą przesłanki, że jest uszkodzony i może stracić wartość zabytkową - wyjaśnia konserwator.

- Kiedy remont rozkręci się na dobre? - pytamy właściciela.

- Czekamy na to, jak potoczą się sprawy sądowe - ucina Barański.

Pałac Błękitny niszczeje

jb/lulu

Czytaj także: