Zbudują szpital na Ursynowie. Białołęka na swój musi poczekać

Ubrani w lekarskie kitle radni z Białołęki pojawili się na czwartkowej sesji Rady Warszawy. Chcieli w ten sposób zamanifestować potrzebę budowy szpitala w ich dzielnicy. Domagali się realizacji obietnic wyborczych i wpisania oczekiwanej inwestycji do Wieloletniej Prognozy Finansowej.

Przypomnieli radnym miasta stanowisko z 25 czerwca, w którym ci jednogłośnie opowiedzieli się za budową Wielospecjalistycznej Przychodni wraz ze Szpitalem Chirurgii Jednego Dnia na terenie Białołęki. W stanowisku sprzed kilku miesięcy podkreślili, że istniejące placówki medyczne w rozwijającej się, 120-tysięcznej dzielnicy są nadmiernie obciążone. Zaznaczono, że przychodnia ze szpitalem powinna być gotowa najpóźniej w 2018 roku, dlatego inwestycja powinna mieć wysoki priorytet.

Poprawkę uwzględniającą szpital na Białołęce zgłosił klub PiS. – Dajemy wam szansę głosować, nie tylko postulować – mówił do radnych PO Dariusz Figura z PiS. Bezskutecznie. Poprawka została odrzucona, w projekcie budżetu na 2016 rok tak pozycja się nie znalazła. Dlaczego?

– Na Białołękę zbudowaliśmy tramwaj i trzy szkoły, nie ulega wątpliwości, że szpital też będziemy chcieli zrobić, ale Białołęka musi pamiętać, że dzielnic jest 18 – odpowiedziała mu Hanna Gronkiewicz-Waltz.

- Widzimy konieczność budowy tego szpitala. Na razie nie mamy jednak środków w budżecie na realizację tej inwestycji. Cały czas ich szukamy, bo wiemy, że to ważne dla mieszkańców – skomentował w rozmowie z tvnwarszawa.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

Póki co radni postanowili o przeznaczeniu 51 mln zł na Szpital Południowy po drugiej stronie miasta – na Ursynowie. Pierwotnie w budżecie planowano prawie 180 mln zł, ale urzędnicy uznali, że nie będę w stanie wydać tej kwoty do końca 2016 roku. Inwestycja będzie etapowana, łącznie pochłonie ponad 400 mln zł.

Czytaj też o nowym szpitalu dziecięcym w Warszawie:

bako/sk