Zaskakująca decyzja Jezierskiej. Wpis zakonserwuje plac Defilad?

 Wpis zakonserwuje plac Defilad?
Wpis zakonserwuje plac Defilad?
Źródło: Shutterstock

Wojewódzka konserwator zabytków wprawiła w osłupienie urzędników warszawskiego ratusza zapowiedzią wpisania do rejestru zabytków otoczenia Pałacu Kultury i Nauki. Co z wieżowcami, które mają tu stanąć, co z budową muzeum? Czy plan zagospodarowania sam "stanie się zabytkiem"?

Plan zagospodarowania centrum Warszawy przewiduje, że tuż obok Pałacu Kultury powstanie pięć wieżowców - w tym dwa aż 245-metrowe. A także pasaż z wysokimi na ponad 20 metrów budynkami od strony Al. Jerozolimskich, w miejscu gdzie są pawilony Dworca Śródmieście. Do tego od strony ulicy Marszałkowskiej siedziby teatru TR Warszawa i Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Jeżeli otoczenie PKiN zostanie wpisane do rejestru zabytków, wówczas obecnie obowiązujący tu plan miejscowy sam stanie się "zabytkiem" – napisał na Twitterze Marek Mikos, dyrektor biura architektury w stołecznym ratuszu.

Jeżeli otoczenie PKiN zostanie wpisane do rejestru zabytków, wówczas obecnie obowiązujący tu plan miejscowy sam stanie się "zabytkiem" ....— Marek Mikos (@marek_mikos) 6 września 2016

To komentarz dyrektora do decyzji wojewódzkiej konserwator zabytków Barbary Jezierskiej, która poinformowała o wszczęciu postępowania administracyjnego dotyczącego wpisania do rejestru zabytków terenu wokół Pałacu Kultury i Nauki. Chodzi o cały obszar placu Defilad ograniczony ulicami: Świętokrzyską, Marszałkowską, Alejami Jerozolimskimi oraz Emilii Plater.Konserwator zdziwiła urzędników, bo już od około sześciu lat obowiązuje plan zagospodarowania dla tego obszaru. Wiadomo, co i gdzie można postawić, teraz może się okazać, że plan w najlepszym razie trzeba będzie zmienić, w najgorszym będzie się nadawał do kosza.

"Jest zaskoczeniem"

- Decyzja wojewódzkiej konserwator zabytków jest zaskoczeniem. Jest plan miejscowy i był uzgodniony przez panią Jezierską, gdy pełniła wówczas funkcję mazowieckiego konserwatora zabytków. Aczkolwiek ma teraz poparcie wojewódzkiej rady konserwatorskiej w tej sprawie - tłumaczy tvnwarszawa.pl Marek Mikos.Zdaniem dyrektora, jeżeli wpisanie do rejestru zabytków otoczenia PKiN stanie się faktem najprawdopodobniej trzeba będzie stworzyć plan miejscowy na nowo i przejść przez całą procedurę jego uzgadniania..Władze miasta zaznaczają jednak, że sprawa nie jest przesądzona. - Żeby w pełni ocenić skutki, trzeba by mieć decyzję, a na razie jest zapowiedź postępowania. Trudno powiedzieć, co będzie na końcu. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć, na ile będzie to uniemożliwiające lub utrudniające chociażby budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Teatru Rozmaitości czy placu przed PKiN – komentuje decyzję konserwator Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy.

Otoczenie bez pawilonów?

- Z punktu widzenia konserwatorskiego rozumiem, że kwestia zachowania widoków na Pałac Kultury i Nauki jest dosyć istotna i bezsprzecznie elementy takie jak latarnie, obeliski, fontanny są wartościowym elementem jego otoczenia. Tworzącym spójną całość. Tak samo jak pawilony Dworca Śródmieścia, które powinny zostać w tym miejscu. Ale to jest niezgodne z planem miejscowym, który nakazuje ich usunięcie – mówi z kolei Michał Krasucki, zastępca stołecznego konserwatora zabytków.To oznacza, że plan byłby do zmiany, jeżeli wpis otoczenia do rejestru zabytków doszedłby do skutku i się uprawomocnił. - Pytanie, czy ten wpis nie zablokuje też możliwości przestawiania niektórych elementów( chodzi o wymienione wyżej latarnie, fontanny itp.-red). Jeżeli się dokona, to wtedy bez wątpienia trzeba będzie na nowo podjąć dyskusję o otoczeniu pałacu – uważa Krasucki.I zaznacza, że sam wpis do rejestru nie staje na drodze przeniesienia pawilonu Emilii w rejon parku Świętokrzyskiego. Może się to zmienić, przy ewentualnym procedowaniu planu zagospodarowania.

"Plan pod deweloperów"

Jan Śpiewak, szef organizacji Miasto Jest Nasze i radny Śródmieścia przyklaskuje decyzji konserwator. - Uważam, że ostatni plan zagospodarowania, który został uchwalony w 2010 roku przez ekipę Hanny Gronkiewicz-Waltz był tworzony pod deweloperów. Śledztwo prokuratorskie wykaż, czy nie doszło do korupcji przy jego powstawaniu – zaznacza Śpiewak.Podkreśla, że jest zwolennikiem wpisu do rejestru zabytków otoczenia PKiN, bo pomoże uratować dworzec Warszawa Śródmieście, trybunę honorową i elementy małej architektury wokół PKiN. - Nie jestem zwolennikiem robienia z tych okolic skansenu, ale nie można niszczyć dworca Śródmieście, który jest świetnym przykładem powojennego modernizmu. Natomiast trybuna honorowa jest świadkiem historii i może pełnić nowe funkcje – przekonuje Śpiewak.A czy wpis nie przekreśli pomysłu przenosin pawilonu Emilii? – Powinna zostać tam, gdzie jest. Inwestor kupił spółkę i działkę dużo poniżej wartości i powinien zostawić ją w spokoju. Emilka jest założeniem związanym ze ścianą zachodnią. Po przeniesieniu straci wartość zabytkową – twierdzi radny Śródmieścia.

Pismo Barbary Jezierskiej trafiło między innymi do ratusza, prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz, Zarządu Dróg Miejskich oraz zarządu Pałacu Kultury i Nauki. Wszystkie jednostki mogą od niego złożyć odwołanie.

CZYTAJ TEŻ: aktywiści nie chcą "betonowej pustyni" na placu Defilad:

Zbierają podpisy pod petycją

ran/ec

Czytaj także: