Wyrżną drzewa, zakopią gazociąg. A co potem? Konkretów brak

Mieszkaniec o zagospodarowaniu terenu nad kanałem
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
Drzewa nad Kanałem Żerańskim padają jak zapałki. Przygotowania do budowy gazociągu trwają w najlepsze, ale chętnych na zagospodarowanie terenu po budowie rury brak. Inwestor i miasto od miesięcy próbują się dogadać, ale porozumienia wciąż nie ma. - Czas powiedzieć "sprawdzam" - niecierpliwią się mieszkańcy.

Wycinka - zgodnie z zapowiedzią inwestora - ma potrwać do 30 kwietnia. Jednak już dziś widok leżących drzew i krzewów robi wrażenie, zwłaszcza na okolicznych mieszkańcach, którzy znają te tereny jak własną kieszeń. Pod topór ma pójść łącznie pięć tysięcy drzew.

- Robi wrażenie nie tylko skala wycinki, ale też to, jak do niej doszło. Przecież nie jest tak, że ktoś przyszedł i wyciął tysiące drzew. Wszystko działo się na mocy decyzji administracyjnych wydawanych przez urząd dzielnicy Białołęka i miasto stołeczne Warszawa - komentuje Mateusz Senko z inicjatywy "Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim".

Przeciwko takiej ocenie stanowczo protestuje jednak ratusz. - Ani miasto, ani dzielnica nie wydawały decyzji w sprawie tych wycinek. To nieprawda. Zgodę wydał wojewoda mazowiecki i przypomnę: skarżyliśmy dwukrotnie te decyzje. Dwukrotnie nasza skarga została uznana. Czekamy na trzecie podejście do rozpoznania tej sprawy - przypomina wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

Koncepcja to nie wszystko

Mimo oburzenia, wycinki nie da się już zatrzymać. Teraz dla mieszkańców ważniejsza jest więc inna kwestia: kto będzie odpowiedzialny za zagospodarowanie terenu nad kanałem po inwestycji. Tak, aby nad gazociągiem nie zostało puste pole.

Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, ponad miesiąc temu zakończyły się konsultacje społeczne w tej sprawie. Przeprowadzał je inwestor, którym jest firma GAZ-SYSTEM. Przy udziale mieszkańców powstała nawet kompleksowa koncepcja przewidująca między innymi nasadzenia drzew i krzewów, place zabaw czy trasę pieszo-rowerową. Jest jednak pewne "ale".

- Koncepcja, jak sama nazwa wskazuje, jest tylko koncepcją. Od niej do projektu wykonawczego jeszcze długa droga - studzi entuzjazm Senko i dodaje: - Nie wiemy, w jaki sposób będzie wdrażana, kiedy i kto za nią zapłaci. Dyskusja na ten temat trwa od 2015 roku. Biorąc pod uwagę, że wycinka została już dokonana, najwyższy czas, by powiedzieć "sprawdzam" i zapytać władze miasta, co z tym fantem zamierzają zrobić - podsumowuje.

Próby porozumienia między GAZ-SYSTEMEM, spółką PGNiG Termika i miejskim Zarządem Zieleni w tej sprawie były podejmowane już wiele miesięcy temu. Nie przyniosły jednak efektu w postaci żadnego formalnego porozumienia. Postanowiliśmy sprawdzić, czy coś w tym względzie się zmieniło.

Pięciostronne porozumienie

- Częścią dotyczącą nasadzeń drzew i krzewów, jak wynika z deklaracji GAZ-SYSTEMU, zajmie się ta spółka w ramach odtworzenia zieleni po prowadzonej wycince. Natomiast infrastrukturę w postaci ścieżki rowerowej i małej architektury, która znalazła się w koncepcji zagospodarowania pasa montażowego zbuduje samorząd Warszawy, być może przy współpracy z innymi partnerami, np. PGNiG Termika - informuje nas Marzena Gawkowska, rzeczniczka urzędu dzielnicy w Białołęce.

Być może, bo umowy w tej sprawie nadal nie ma. Negocjacje nad nią, jak dodaje Gawkowska, trwają.

- Chcielibyśmy podpisać pięciostronne porozumienie. Jego stronami mają być: GAZ-SYSTEM, PGNiG Termika, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie, czyli zarządca Kanału Żerańskiego, dzielnica Białołęka i miasto stołeczne Warszawa - wylicza Gawkowska. I dodaje, że na mocy tej umowy wszystkie podmioty miałyby "dołożyć wszelkich starań, by po budowie gazociągu przeprowadzono rewitalizację tego terenu". - Udział i dobra wola wszystkich stron jest niezbędna, by to przedsięwzięcie było możliwe - zwraca uwagę rzeczniczka.

Co na to GAZ-SYSTEM? Tu deklaracji również nie brakuje. W odpowiedziach wysłanych naszej redakcji spółka "potwierdza gotowość i fakt podjęcia rozmów z przedstawicielami władz m.st. Warszawy".

"W oparciu o wypracowaną z mieszkańcami spójną koncepcją (…) jesteśmy gotowi na uzgodnienia kwestii jakości drzew, ich liczby oraz gatunków nasadzeń zastępczych na terenach przyległych do miejsca realizacji inwestycji" - zapewnia Mariusz Kozłowski, rzecznik GAZ-SYSTEMU. Potwierdza też, co ważne, że spółka sfinansuje nasadzenia.

Kozłowski, podobnie jak rzeczniczka Białołęki, podkreśla, że rozmowy w sprawie wielostronnego porozumienia są prowadzone, choć nie chce nazywać ich "negocjacjami". "Służą wypracowaniu przy udziale ekspertów branżowych, wspólnie z m. st. Warszawa, zgodnego podejścia, co do sposobu i zakresu odpowiedzialności za realizację koncepcji zagospodarowania terenu po budowie gazociągu w 2020 roku" - uściśla.

Kiedy podpiszą porozumienie?

Pierwsze spotkanie otwierające odbyło się 18 stycznia. Wzięli w nim udział przedstawiciele Zarządu Zieleni, GAZ-SYSTEMU i PGNiG Termika. "Uzgodniono, że powstanie zespół ekspercki, który opracuje zasady realizacji koncepcji zagospodarowania przygotowanej przy udziale społeczności lokalnej przez GAZ-SYSTEM" - informuje rzecznik tej spółki.

Kolejne spotkanie odbyło się w ostatnią środę (7 lutego). "Omówiono szczegółowe uwagi Zarządu Zieleni do koncepcji zaprezentowanej mieszkańcom w grudniu 2017 roku" - informuje Kozłowski. I dodaje, że rozmowy będą kontynuowane z udziałem architektów krajobrazu i dendrologów oraz przyrodników.

Tyle na poziomie deklaracji. A co z konkretami? Kiedy pytamy rzeczników o przewidywany termin podpisania porozumienia, odpowiedzi są różne. Marzena Gawkowska nie chce się deklarować. - Na razie trudno podać konkretną datę podpisania dokumentu. Trwają intensywne rozmowy, jest wola jego zawarcia - przyznaje ostrożnie. Kozłowski zapowiada bardziej konkretnie: "szacujemy, że ostateczne porozumienie powinno zostać wypracowane w II kwartale 2018 roku". Zastrzega jednak, że termin będzie zależał od uzyskiwania formalnej akceptacji stron oraz sprawności procedowania poszczególnych zagadnień realizacyjnych.

Kontrowersyjna inwestycja

Prace przy budowie gazociągu prowadzone będą na odcinku ponad 10 kilometrów, z czego 9 kilometrów na terenie Białołęki i kilometr na terenie gminy Nieporęt. Rura ma być wkopana na głębokość 1,5 metra. Inwestycja będzie polegać na ułożeniu stalowego rurociągu o średnicy 500 milimetrów na głębokości minimum 1,7 metra, a następnie renowacji miejsca budowy, w tym - jak czytamy w komunikacie GAZ-SYSTEM - "odtworzeniu elementów małej architektury i nasadzeniu drzew".

Budowa gazociągu wzdłuż Kanału Żerańskiego budzi emocje od kilku miesięcy. Początkowo mieszkańcy dzielnicy domagali się wstrzymania inwestycji. Obawiali się wycinki setek zdrowych drzew i zniszczenia malowniczego terenu Białołęki. Budowy rury nie udało się zatrzymać. Inwestor z kolei od początku przekonywał, że gazociąg jest niezbędny dla podniesienia sprawności Elektrociepłowni Żerań.

Ruszyła wycinka drzew nad Kanałem Żerańskim

Karolina Wiśniewska

Czytaj także: