Wojewoda postraszył, "Żylety" nie zamknął

"Żyleta" na stadionie Legii
"Żyleta" na stadionie Legii
Źródło: M. Kostrzewa / Legia.com
Wojewoda mazowiecki przychylił się do propozycji oprawy meczowej przedstawionej przez klub. - Cieszę się, że nie muszę wydawać decyzji o zamknięciu trybuny - przyznał.

Legia zagwarantowała, że w trakcie rewanżowego meczu Pucharu Polski ze Śląskiem jej kibice nie rozłożą sektorówki, czyli ogromnej flagi zakrywającej trybunę północną, tzw. "Żyletę".

Taki był warunek wojewody, który przekonywał, że rozwinięta "sektorówka" uniemożliwi identyfikowanie kibiców przez stadionowy monitoring.

- Istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo wykorzystania elementów oprawy meczowej w celu uniemożliwienia właściwego wykonywania zadań przez policję - tłumaczył wojewoda.

Bez odpowiedzialności zbiorowej

- Zaproponowana forma rozwiązań umożliwia identyfikacje kibiców - powiedziała sport.tvn24.pl rzeczniczka wojewody Ivetta Biały zaraz po ogłoszeniu, że znaleziono wyjście z patowej, wydawało się, sytuacji.

- Chodzi o to, aby uniknąć odpowiedzialności zbiorowej, tylko wyciągnąć konsekwencje od pojedynczych prowodyrów zdarzeń, które są niezgodne z prawem - wyjaśniała Biały.

CZYTAJ TEŻ NA SPORT.TVN24.PL

sport.tvn24.pl

Czytaj także: