Protest wyborczy do Sądu Okręgowego złożył Marceli Klinowski, szef sztabu wyborczego Przemysława Wiplera. Czytamy w nim, że naruszono przepisy kodeksu wyborczego dotyczące głosowania, ustalenia wyników i samych wyborów.O co dokładnie chodzi?
"Dodano krzyżyk"
W proteście napisano, że podczas wyborów uznano głosy ważne za nieważne, a głosy oddane na jednego kandydata przyporządkowano innemu. Miało dochodzić też do manipulacjami kartami. "W ten sposób, że na kartach z głosami ważnymi dodano dodatkowy tzw. krzyżyk lub inne znaki, czyniąc kartę z głosem ważnym, kartą z głosem nieważnym" - czytamy we wniosku.
Pojawia się też zarzut, że na kartach z głosami nieważnymi (z powodu braku postawienia krzyżyka) dostawiono go, czyniąc je ważnymi.
Wnioskujący zarzuca, że dochodziło do podmiany kart z głosami faktycznie oddanymi na sfałszowane.
Sztab Wiplera chce także dowodu z oględzin wszystkich dokumentów wyborczych z wyborów do sejmiku, w tym kart do głosowania czy protokołów z wynikami. Sztab wyborczy Wiplera domaga się, by tegoroczne wybory do Sejmiku zostały uznane za nieważne, mandaty wybranych radnych wygaszone, a głosowanie powtórzone.
ran//lulu
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl