Moda na gotowanie dociera na uczelnie. Już w tym roku na Uniwersytecie Warszawskim będzie można studiować kulturę kulinarną. Natomiast Collegium Civitas zaprasza na studia o winie. Choć program zdominują wykłady, to nie zabraknie też degustacji.
- Aspekt społeczny gotowania był długo niedoceniany. Teraz jesteśmy świadkami sytuacji, w której jedzenie stało się czymś ważnym, z czym ludzie się identyfikują. Dlatego też pojawiła się potrzeba zbadania tego jak każdego innego zjawiska społecznego – mówi o genezie studiów na kierunku Kultura kulinarna ich koordynator Marcin Wojtasik. Jeśli znajdą się chętni, studia podyplomowe zostaną uruchomione w roku akademickim 2014/2015. Ich organizator, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych, podaje, że celem jest zapoznanie z kulturowym i społecznym kontekstem wytwarzania, dystrybucji, przetwarzania i konsumpcji żywności. Wśród wykładowców dominują socjolodzy.
Gotowanie na katedrze?
- Gotowanie i jedzenie to aktywność taka jak handel, a ekonomii nikt przecież nie deprecjonuje. Będziemy się zajmować gotowaniem w ujęciu socjologiczno-teoretycznym – zapowiada Wojtasik.
Rzeczywiście, rzut oka na program nie pozostawia wątpliwości, że zajęcia na UW nie będą szkółką gotowania. Socjologia głodu, niedoboru i reglamentacji, kulinarne ruchy społeczne, prawo i etyka kulinarna, kuchnia w literaturze i sztuce - to tylko niektóre przedmioty, z którymi zmierzą się słuchacze Kultury kulinarnej. Ale przewidziano także zajęcia praktyczne.
- W części warsztatowej skonfrontujemy studentów ze światem warszawskiej sceny jedzeniowej. Pokażemy, jak funkcjonuje restauracja, porozmawiamy z wybitnymi szefami kuchni, a potem to wszystko zanalizujemy – zapowiada koordynator studiów.
Władze uczelni powiedziały "tak"
Najnowsza oferta UW skierowana jest przede wszystkim do absolwentów nauk społecznych oraz profesjonalistów związanych z gastronomią, mediami i działalnością społeczną.
- Adresujemy swoje studia do dziennikarzy, PR-owców, pracowników organizacji pozarządowych, aktywistów jedzeniowych, ludzi, którzy propagują pewne style życia. Rzesza profesjonalistów zajmujących się kulturą kulinarną jest coraz szersza – przekonuje Marcin Wojtasik. Za dwa semestry nauki będą oni musieli zapłacić 5 tysięcy złotych. Wojtasik przyznaje, że propozycja uruchomienia takiego kierunku wzbudziła pewne kontrowersje wśród konserwatywnej części władz uczelni, ale ostatecznie udało się wszystkich przekonać.
- Kierunek został zaakceptowany, spełnia wszystkie kryteria naukowe – podsumowuje.
Pierwsze takie studia w Polsce
Zgoła inaczej było w prywatnym Collegium Civitas, gdzie spirtus movens stworzenia podyplomowych studiów winiarskich był sam rektor.
- Od kilku lat prowadzę w Collegium Civitas wykład faktultatywny o winie, który cieszy się dużą popularnością. Rektor Stanisław Mocek zaproponował, aby zrobić to w poważniejszej formie - wspomina dr Michał Bardel, kierownik studiów, a jednocześnie redaktor naczelny magazynu "Czas Wina ". – W Polsce tego typu studiów jeszcze nie było. Działa co prawda enologia na Wydziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale raczej studia dla ludzi, którzy chcą pracować przy wytwarzaniu wina, skupione na technicznych aspektach jego produkcji – dodaje.
Wykłady, degustacje, wyjazdy
W trakcie 172 godzin zajęć słuchacze będą mieli możliwość degustowania ponad 120 gatunków wina z kilkudziesięciu regionów świata.
- Podczas połowy zajęć student będzie miał kieliszek w ręku, ponieważ mus wiedzieć, o czym jest mowa. Przykładowo, zajęcia z geografii wina będą miały formę wykładowo-warsztatową, podczas której będą degustowane wina z konkretnych regionów – wyjaśnia dr Bardel. - Rektor poprosił tylko, żeby zajęcia, którym towarzyszą degustacje, były ostatnimi w planie dnia – żartuje.
Program studiów "Wiedza o winie. Media, rynek, kultura" obejmuje wykłady o światowych rynkach wina, jego historii czy inwestycjach w ten szlachetny trunek. Przewidziano zajęcia poświęcone fizjologii smaku, enoturystyce i sztuce sommelierskiej. Studenci wysłuchają wykładów o związkach wina i medycyny. Zapoznają się także z pracą winnicy Srebrna Góra na krakowskich Bielanach oraz winnic Egeru i Tokaju.
Dla dziennikarzy, PR-owców, handlowców
Dla kogo przeznaczona są studia?
- Prasa winiarska to nisza, ale intensywnie rozwijająca się, dlatego zapraszamy ludzi chcących pisać o winie. Druga grupa, o której myślimy, to ludzie po studiach o specjalności dyplomatycznej, bo kultura wina i dyplomacja idą w parze. Chcemy też kształcić ludzi, którzy mieliby ochotę pracować na płaszczyźnie promocyjno-handlowej. Wielcy producenci wina poszukują ludzi mówiących po angielsku, znających się na winie i mających rozeznanie w naszej części świata. Polska czy Rosja to kraje o ogromnych możliwościach rozwoju jeśli chodzi o spożycie wina. Ten rynek wciąż jest nienasycony i potrzebuje ludzi, który się nim zajmą – wylicza Dwusemestralne studia w Collegium Civitas kosztują 7,7 tysiąca złotych. – Do ich uruchomienia wystarczy 12 osób. Ich charakter sprawia, że grupa wręcz nie może być zbyt duża – podsumowuje dr Michał Bardel.
Zobacz też:
Z wizytą w restauracji Mała Rosja:
Jak przygotować idealnego hamburgera?
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock