Ważna sesja, prezydent nie przyszła. Była na imprezie u dewelopera

Protest na radzie miasta
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
- Gdzie jest Hanna Gronkiewicz-Waltz? Dlaczego nie tłumaczy się z reprywatyzacji sama, ale zakrywa urzędnikami – pytali mieszkańcy, którzy przyszli w czwartek na sesję rady miasta. Nie kryli swojego rozczarowania. Zwłaszcza że kilka godzin później prezydent miasta wzięła udział w widowiskowym otwarciu wieżowca Warsaw Spire.

Wszyscy, którzy regularnie przychodzą na sesję rady miasta przyzwyczaili się, że Hanna Gronkiewicz-Waltz pojawia się na nich rzadko. W ciągu roku obrady, na które przychodzi osobiście można policzyć na palcach jednej ręki. Poza najważniejszymi sesjami, na których radni uchwalają lub oceniają budżet miasta, prezydent jest reprezentowana przez swoich zastępców.

Tak było i na ostatniej sesji, na której ratusz tłumaczył się z kontrowersyjnego zwrotu działki na placu Defilad. Tarczą obronną dla Hanny Gronkiewicz-Waltz po raz kolejny stał się wiceprezydent Jarosław Jóźwiak.

Wiceprezydent w zastępstwie

Jóźwiak punkt po punkcie starał się udowadniać, że ratusz w sprawie działki nie popełnił żadnego błędu. - To Ministerstwo Finansów wprowadziło nas w błąd – mówił, a na potwierdzenie swojej tezy sypał jak z rękawa numerami aktów prawnych. Głośne okrzyki jego przeciwników nie zbiły go z pantałyku, był dobrze przygotowany do konfrontacji. Nie da się jednak ukryć, że Jarosław Jóźwiak... nie jest Hanną Gronkiewicz-Waltz – prezydent miasta, wybraną przez mieszkańców, aby dbać o ich interesy.

Protestujący podczas sesji aktywiści nie chcieli słuchać wiceprezydenta. Krzyczeli i przerywali jego wystąpienie. Domagali się obecności jego szefowej. - Pani prezydent bardzo chętnie przecina szarfy i chwali się swoimi sukcesami, ale kiedy trzeba stawić czoła realnym problemom, zasłania się swoimi urzędnikami - mówił jeden z aktywistów. – Gdzie jest teraz? Dlaczego jej tu nie ma? – dopytywał.

"Dostał pełne umocowanie"

Z takim pytaniem zwróciliśmy się do rzecznika urzędu miasta. – Jarosław Jóźwiak dostał pełne umocowanie od Hanny Gronkiewicz-Waltz w tej sprawie. Od lat zajmuje się reprywatyzacją w naszym ratuszu. Przedstawił pełną i bardzo merytoryczną informację w sprawie działki na Chmielnej (dziś to teren placu Defilad - red.) – powiedział Bartosz Milczarczyk zamykając sprawę.

Władze miasta przekonują, że w sprawie Chmielnej nie mają sobie nic do zarzucenia. Podobnie jak w innych kwestiach związanych z reprywatyzacją.

– Wszystkie sprawy są przez ratusz sprawdzane bardzo starannie. Najlepszym tego przykładem jest odzyskana działka przy Twardej. - Po pół roku szukania dokumentów znaleźliśmy akta poświadczające o tym, że sąd w Warszawie przeprowadził w sposób niewłaściwy postępowanie spadkowe. Nawet za sądy wykonujemy pracę – tłumaczył dziennikarzom Jarosław Jóźwiak .

Impreza zamiast sesji

Hanna Gronkiewicz-Waltz nie jest pierwszym prezydentem, który oszczędnie gospodaruje obecnościami na obradach rady miasta. Lech Kaczyński również przychodził na nie rzadko. Ale reprywatyzacja to dziś jeden z najpoważniejszych problemów dzisiejszej Warszawy. Jego skutki drenują budżet miasta, a decyzje zwrotowe budzą coraz więcej emocji.

Zwrot działki na placu Defilad był na tej długiej liście jedną z najbardziej kontrowersyjnych pozycji. I bez względu na to czy zawiniły władze miasta, czy też – jak chce tego ratusz – Ministerstwo Finansów, prezydent powinna wytłumaczyć to osobiście. Zwłaszcza, że kilka godzin później wzięła udział w uroczystości, na której oddano do użytku prywatny biurowiec.

CZYTAJ WIĘCEJ O ZWROCIE KONTROWERSYJNEJ DZIAŁKI

Jarosław Jóźwiak i Jan Śpiewak o działce obok PKiN

Karolina Wisniewska

Czytaj także: