Jak poinformowała oficer prasowa pruszkowskiej komendy Karolina Kańka, na początku września w jednym z lombardów doszło do kradzieży łańcuszka. - Mężczyzna, w charakterystycznym kapeluszu, pod pretekstem przymierzenia biżuterii, wykorzystał moment nieuwagi sprzedających i uciekł. Wartość skradzionego łańcuszka to ponad 10 tysięcy złotych. Wizerunek mężczyzny zarejestrowały kamery monitoringu - relacjonuje w komunikacie Kańka.
Przypisują mu inne przestępstwa
Policjanci z pionu kryminalnego komendy szybko ustalili, że przestępstw mógł dokonać 31-letni mężczyzna. Został on zatrzymany w Warszawie.
- Prowadzone przez policjantów czynności operacyjne ujawniły inne przestępstwa dokonane przez 31-latka na terenie Warszawy. Okazało się, że w 2020 roku mężczyzna ten dokonał dwóch kradzieży biżuterii na terenie Warszawy. Jednak to nie koniec jego przestępczej działalności. Od kwietnia do maja tego roku, dokonał on zaboru markowych stacji dokujących w ilości 89 sztuk na szkodę firmy zajmującej się finansami. Przywłaszczył także laptopa firmy oraz podrobił podpis pracownika firmy, aby otrzymać kartę wstępu na jej teren - wylicza Karolina Kańka.
W mieszkaniu "fanty" i kapelusz
Podczas przeszukania mieszkania 31-latka policjanci znaleźli ubranie i kapelusz, które miał na sobie podejrzany w momencie, gdy doszło do kradzieży. W jednym z lombardów natrafili natomiast na laptopa i łańcuszek. - Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił pruszkowskim dochodzeniowcom na przedstawienie zatrzymanemu sześciu zarzutów przestępstw przeciwko mieniu. Łączna wartość skradzionego mienia wyniosła ponad sto tysięcy złotych - wskazuje rzeczniczka pruszkowskiej komendy.
31-latek został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Przeczytaj też: Z sąsiedniego lokalu chcieli przebić się do kantoru. Wpadli na gorącym uczynku:
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Pruszkowie