Aktualne zdjęcie budynku przy Okopowej, który zasłynął jako "najsłynniejsza samowola budowlana", opublikował na Facebooku miejski konserwator zabytków Michał Krasucki. "Już dawno nie wychodziliśmy z domów" - skwitował widok na Czarnego Kota.
"Rozbiórka zakończona"
Po nadbudowach, dobudówkach, wieżyczkach i innych "doklejonych" elementach nie ma już śladu. Na miejscu nie ma ekipy rozbiórkowej i ogrodzenia, bo trwające od grudnia ubiegłego roku wyburzanie zakończyło się. Efekt jest taki, że Czarny Kot ma teraz tylko dwa piętra.
- Rozbiórka została zakończona. Wykonawca przekazał obiekt właścicielom. Będziemy dochodzili zwrotu kosztów rozbiórki od właścicieli obiektu - poinformował tvnwarszawa.pl Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Przetarg na prace rozbiórkowe był trzecim z kolei – poprzednie kończyły się fiaskiem, ponieważ oferty były wyższe, niż zakładał PINB. Nadzór budowlany, wskazując, że hotel został wybudowany samowolnie, nakazał właścicielom, na podstawie decyzji sądu administracyjnego, rozbiórkę budynku powyżej drugiego piętra w górę. W uzasadnieniach podkreślano ponadto, że usytuowanie budynku narusza przepisy techniczno-budowlane.
Rozbiórka została wyceniona na 1,4 miliona złotych. Właściciele Czarnego Kota twierdzą, że decyzja o tych pracach była bezprawna, ponieważ zgodę na rozbudowę hotelu mieli otrzymać w 1998 roku od ówczesnego prezydenta Warszawy.
Naczelny Sąd Administracyjny w połowie grudnia 2018 roku wydał ostateczny wyrok w sprawie Czarnego Kota. Wtedy też ruszyła procedura, która miała doprowadzić do rozbiórki hotelu od drugiego piętra w górę.
Autorka/Autor: dg/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl