Naczelny Sąd Administracyjny wydał ostateczny wyrok w sprawie Czarnego Kota, potocznie nazywanego "architektonicznym gargamelem". Jak podaje "Gazeta Stołeczna", nadzór budowlany ocenia, że rozbiórka budynku od pierwszego piętra może się rozpocząć w lutym.
Walka o rozbiórkę budynku przy rondzie Radosława toczy się od prawie 10 lat. W czwartek sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny.
"Zabiegi procesowe"
Na rozprawę nie stawiły się właścicielki Czarnego Kota. Za to dzień wcześniej złożyły wnioski o odroczenie rozprawy z powody choroby, a także zawieszenia postępowania, bo według nich sprawą działki miałaby się zająć komisja reprywatyzacyjna. Nie stawił się również pełnomocnik kobiet, ale zawnioskował wcześniej o odroczenie, bo ma inną ważną sprawę. Wnioski zostały oddalone.
– W tej konkretnej sprawie można przyjąć, że to zabiegi procesowe, aby rozstrzygnięcia zapadły jak najpóźniej – cytuje sędziego NSA Romana Hausera "Gazeta Stołeczna".
Sędzia oddalił skargę kasacyjną właścicielek na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z listopada 2016 r. Jak wyjaśnia gazeta, oznacza to, że nakaz rozbiórki został utrzymany w mocy. Wyrok jest ostateczny. I w tej chwili – przynajmniej na papierze – budynek idzie do rozbiórki. A co z praktyką?
700 tysięcy złotych
Jak powiedział dziennikowi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Andrzej Kłosowski, teraz jest czas na organizację przetargu na firmę rozbiórkową.
- W poniedziałek spotykam się z wiceprezydentem miasta Michałem Olszewskim w sprawie przesunięcia zabezpieczonych przez ratusz 700 tysięcy zł na rozbiórkę na przyszły rok – mówi "Gazecie Stołecznej" Kłosowski.
Według optymistycznego wariantu wyburzanie nadbudowy od pierwszego piętra może rozpocząć się w połowie lutego.
Czarny Kot pierwotnie był jednopiętrowym hotelem, który jednak z biegiem lat bardzo szybko się rozrastał. Właściciel dobudowywał nowe piętra i kondygnacje, tworząc tuż przy Rondzie Zgrupowania "AK" Radosław coś, co dziś wielu ma za architektonicznego potworka.
ran/mś
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl