Miejska choinka okradziona z lampek, w portfelach pustki, w sklepach niedobory. Kryzysowa Wigilia 1929

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Święta na łamach dzienników z 1929 roku
Święta na łamach dzienników z 1929 rokutvnwarszawa.pl
wideo 2/3
Warszawska Wigilia w 1929 roku

Oświetlanie choinki wojskowymi reflektorami, pościg z siekierą za złodziejami świątecznych zapasów czy rewolwerowy skandal w restauracji. 24 grudnia 1929 roku Warszawa żyła świętami Bożego Narodzenia, ale innych tematów też nie brakowało. W ich poszukiwaniu zajrzeliśmy do wigilijnych wydań dzienników z tamtego dnia.

90 lat temu w Wigilia też wypadła we wtorek. Ale było zimniej. W południe termometry w Warszawie wskazywały -10 stopni Celsjusza. Padał drobny śnieg. Miasto szykowało się na święta. I choć gazety starały się wprowadzić czytelników w klimat Bożego Narodzenia, na ich łamach nie brakowało przyziemnych problemów, wypadków i przestępstw.

Kradzież choinkowych światełek

Stołecznym zwyczajem było ustawianie choinki dla ubogich dzieci na rynku Starego Miasta. W 1929 roku tradycji również stało się zadość. Zabrakło jednak pewnego elementu… "W roku ubiegłym choinka oświetlona była lampkami elektrycznymi, jednak skradziono żarówki" - przypominał w porannym wydaniu z 24 grudnia "Kurjer Warszawski. 

W obliczu zuchwałej kradzieży, w 1929 roku władze miasta zrezygnowały ze światełek. "Choinka oświetlona będzie z 4 stron za pomocą reflektorów wojskowych" - oznajmiał dziennik. 

Co ciekawe, w kolejne święta - w 1930 roku - lampki powróciły wraz z kolejnym przystrojonym drzewkiem. "Miała ona (choinka - red.) czternaście metrów wysokości i oświetlona była elektrycznością" - pisał - także w Wigilię - "Kurjer Warszawski". Zdjęcie tamtej choinki można było zobaczyć w "Ilustrowanym Kuryerze Codziennym". 

Choinka na starówce w 1930 roku"Ilustrowany Kuryer Codzienny"

Świąteczne zakupy w cieniu kryzysu

Wróćmy jednak do roku 1929. Choć w tamtym okresie Polska (tak jak cała Europa i Stany Zjednoczone) zmagała się z kryzysem gospodarczym, to zdaniem "Kurjera Porannego", "mimo ciężkich czasów w sklepach panował ruch ożywiony". "Warszawiacy wstrzymywali się do ostatniej chwili niemal z zakupami, jakby pragnąc oddalić od siebie tę ewentualność, której jednak uniknąć się nie dało" - stwierdza autor artykułu. Trudno pozbyć się wrażenia, że jego obserwacje można by odnieść do współczesnej świątecznej gorączki. Jak zauważał, największym zainteresowaniem cieszyły się produkty spożywcze.

"Choinek w r. b. zwieziono do stolicy więcej niż kiedykolwiek. Na wszystkich wolnych skwerach wyrosły małe zagajniki świerkowe, jednakże publiczność ociągała się z kupnem" - dodał.

Podobne obserwacje miał reporter "Kurjera Warszawskiego", którego zdaniem "przygotowania do handlu przedświątecznego poczyniono, jak zwykle, wcześnie. Poniekąd za wcześnie, gdyż choinki zwożono na place stolicy na miesiąc przed świętami". O samym przebiegu świątecznych zakupów pisał jednak z mniejszym entuzjazmem. "Kupiectwo w tych gałęziach, które mogą liczyć na powodzenie w tym czasie wyraża się na ogół pesymistycznie" - zaznaczał. Problemem była bowiem gotówka, której brakowało po obu stronach - klientom i kupcom. A na kredyt nikt sprzedawać nie chciał. Właściciele sklepów obniżali ceny, żeby mieć szansę na pozbycie się towarów. 

Jak pisał "Kurjer Warszawski" największym wzięciem cieszyły się przedmioty nadające się na upominki: klejnoty, zegarki, galanteria, kwiaty, torty, książki czy kosze owoców. "Ożywił się nieco handel w tym zakresie, boć inaczej być nie mogło, ale panowała wybitnie‚ tendencja oszczędnościowa" - zaznaczył reporter.

Szczegółowo przedstawił też spostrzeżenia związane ze spożyciem alkoholu w trakcie świąt. Jego zdaniem od wieków Polacy sięgali po "wino, miody i starki". "W naszych demokratycznych czasach nie tyle przekonanie, ile stan kieszeni daje przewagę wódkom i piwu" - pisał. Donosił, że najstarsze firmy odnotowują zatrważająco niskie obroty - nawet o 50-60 procent niższe niż w roku 1928, a koneserzy szlachetnych trunków "pytają obecnie o marki najmłodsze i najtańsze".

W jednej kwestii pozostał jednak optymistą… "Wódeczka krajowa ma odbyt (zbyt - red.) niezgorszy i nie dziwota: boć niema domu, gdzie by się bez alkoholu przy wigilijnej wieczerzy i podczas świąt obejść mogło". 

Najbardziej pesymistyczny obraz tamtych czasów wyłania się z artykułu otwierającego wigilijne wydanie "Wieczoru Warszawskiego". "Dawno już nie było takich smutnych świąt. Dawno już na przedświątecznych nastrojach tak silnem nie odcisnęło się piętnem zubożenie najszerszych warstw" - pisał redaktor. Dalej wskazywał też, że "w wielu domach polskich nie będzie ani wigilijnej wieczerzy, ani choinki…".

Wigilia warszawskiej rodziny w 1926 rokuNarodowe Archiwum Cyfrowe

Policja zwiększa czujność w trakcie pasterki 

Ze starych gazet możemy też dowiedzieć się, jak w okresie Świąt Bożego Narodzenia funkcjonowało miasto. W rubryce "Kronika Warszawy" dziennikarze "Gazety Polskiej" informowali, że wszystkie urzędy państwowe w Wigilię czynne będą tylko do godziny 12, zaś w ratuszu od południa urzędnicy będą pełnili tylko świąteczne dyżury. "Miejski ogród zoologiczny zamknięty będzie w dzień wigilijny od godz. 12 w południe i w pierwszy dzień świąt. W drugi dzień świąt będzie otwarty normalnie" - pisali. Ostrzegali też, że w Wigilię tramwaje i autobusy miejskie "zjadą do remiz" o 17. Godzinę później ruch miał być już całkowicie przerwany. Dopiero w Boże Narodzenie o godzinie 22 na trasy miały wyjechać tramwaje linii 10 i 20. Co ciekawe, w drugi dzień świąt komunikacja miała kursować już normalnie.

"Komendant policji polecił zwiększyć czujność podczas nadchodzących świąt, w celu zabezpieczenia od kradzieży mienia mieszkańców, które w okresie świątecznym pozbawione jest należytej opieki ze strony właścicieli" - czytamy w wieczornym wydaniu "Kuriera Warszawskiego". W nocy z 24 na 25 grudnia zwiększona została liczba patroli, które miały pilnować porządku, gdy warszawiacy udawali się na pasterkę. O tym, w których kościołach i o jakiej porze odprawiane były nabożeństwa, można było oczywiście dowiedzieć się z wigilijnych wydań dzienników. 

Policja, tak jak i współcześnie, zamierzała w okresie świątecznym bacznie przyglądać się temu, co dzieje się na drogach. "Na szoferów będzie zwrócona specjalna uwaga. Kierowcy znajdujący się w stanie nietrzeźwym będą surowo karani" - pisał w wigilijnym wydaniu "Kurjer Poranny". Przypomniał też, że władze przestrzegają taksówkarzy przed pobieraniem zawyżonych opłat, "korzystając z braku komunikacji tramwajowej i autobusowej".

Świąteczna strona "Kurjera Porannego""Kurjer Poranny"

Pościg z siekierą za złodziejami świątecznych zapasów

Dziennikarstwo w dwudziestoleciu międzywojennym rządziło się mniej restrykcyjnymi zasadami dotyczącymi prywatności i danych osobowych. W artykułach dotyczących wypadków i spraw kryminalnych publikowane były imiona i nazwiska, a nawet i adresy uczestników. Nie szczędzono też pikantnych czy makabrycznych szczegółów opisywanych zdarzeń. A takich nie brakowało nawet i w wigilijnych wydaniach gazet. 

"Ilustrowany Kuryer Codzienny" donosił o pięciolatku, który przypadkiem postrzelił swoją matkę. Wydarzyło się to dwa dni przed Wigilią, przy Szczerdyńskiej na Targówku, w mieszkaniu Ignacego Mareckiego. "Syn jego 5-letni Stefan wziął rewolwer wuja Antoniego Bieńkowskiego. Chłopiec, manipulując z bronią, wystrzelił. Kula ugodziła matkę chłopca, 30-letnią Helenę, raniąc ją w obie nogi" - czytamy w depeszy. 

W kolejnej robiło się jeszcze bardziej dramatycznie, zdradzono bowiem kulisy "krwawego pościgu za złodziejami", do którego doszło w poniedziałek nad ranem. Głównym bohaterem historii był Józef Markiewicz, który usłyszał szmery z komórki sąsiadującej z jego mieszkaniem przy Magistrackiej 9. "W komórce tej miał przygotowane zapasy na święta, a więc trochę drobiu i ryb. Markiewicz uzbroił się w siekierę i wyszedłszy na podwórze, ujrzał 4 drabów plądrujących w komórce" - relacjonował "IKC". Złodzieje rzucili się do ucieczki, jeden z nich z workiem "naładowanym kaczkami" w ręku. Markiewicz pobiegł za nimi. "W pewnej chwili jeden z bandytów zaczął strzelać w kierunku ścigającego" - dodano. Kula trafiła Markiewicza w nogę. Trafił do szpitala. Nie zdradzono jednak, jaki los spotkał złodziei świątecznych zapasów. 

Innym tragicznym przykładem może być relacja dotyczą katastrofy na kolejce mareckiej, zamieszczona w wieczornym "Kurjerze Warszawskim". Dokładnie opisano w niej przebieg wypadku, do którego doszło około godziny 7 na szosie radzymińskiej na Targówku. Koń, przejeżdżającego tamtędy gospodarza Feliksa Królikowskiego, "spłoszył się sygnału i pary buchającej z parowozu" i skoczył wprost pod nadjeżdżający pociąg. Wywrócił przy tym wóz. Gospodarz spadł na tory, wpadł pod parowóz i "był wleczony na długości około 50-metrów". By wydostać jego ciało, konieczne było wezwanie dźwigu. "Lekarz pogotowia stwierdził obcięcie ramienia, wyrwanie boku, zgniecenie piersi i pęknięcia czaszki" - relacjonował dziennik. "Jadąca tymże wozem żona Królikowskiego, upadła na drugą stronę szosy i wyszła bez szwanku. Koń zabity" - podsumowano. 

Kryminalne wieści z wigilijnych dzienników
Kryminalne wieści z wigilijnych dziennikówtvnwarszawa.pl

Rewolwerowy skandal w "Metropolu"

Choć w tamtym czasie liczba samochodów osobowych poruszających się po stolicy stanowiła zaledwie ułamek dzisiejszej, to wypadki były codziennością. "Gazeta Polska" i "Kurjer Warszawski" informowały w Wigilię rano o potrąceniu 30-letniej kobiety na skrzyżowaniu Ząbkowskiej i Brzeskiej. Nieprzytomna poszkodowana trafiła do szpitala, kierowca na komisariat. Już wtedy "Kurjer Poranny" zastanawiał się "kiedy ustaną wypadki samochodowe?", donosząc przy tym potrąceniu na rogu Karmelickiej i Mylnej i dwóch kolejnych na skrzyżowaniu Rymarskiej i Leszno.

W wigilijnych wydaniach dzienników trafiliśmy też na wzmiankę o "wybuchu zaprawy do podłogi" w pokojach kawalerskich przy Nowym Świecie 16. "19-letni Zygmunt Wrotczak, w czasie przygotowywania zaprawy do podłogi, paląc papierosa spowodował wybuch. Wrotczak uległ poparzeniu twarzy, rąk, nóg i klatki piersiowej. Nieszczęśliwego w stanie ciężkim odwiozło pogotowie do szpitala św. Rocha" - donosił "Kurjer Warszawski" w porannym wydaniu. 

"Kurjer Poranny" relacjonował przy okazji zamieszanie w barze "Metropol" przy ulicy Tłomackie. "W powietrzu unosił się zapach dymu… Kilku policjantów biegło z różnych stron. Kelnerzy zaalarmowali ulicę i przechodniów, wołając: Awantura! Skandal!". Co było jej powodem? Jak pisano, jednemu z gości nie spodobała się… twarz siedzącego obok aktora. Mężczyzna wyciągnął rewolwer, czym spłoszył gości i kelnerów. Gdy po chwili do lokalu wpadła policja, ten oznajmił, że chciał przełożyć broń do lewej kieszeni, bo prawa mu pękła. Jaki był finał? "Zapalono więcej światła. Muzyka zagrała marsza. Goście wrócili do kotletów" - podsumował dziennik. 

Świąteczna ilustracja na cześć Józefa Piłsudskiego"Kurjer Poranny"

Świąteczne rozliczenie urzędników magistratu

W jednej kwestii przedwojenni dziennikarze nie różnili się niczym od współczesnych. Też wytykali urzędnicze absurdy i rozliczali rządzących miastem z ich dokonań. W wigilijnym numerze "Gazety Polskiej" redakcja postanowiła szyderczo uczcić "dziesięciolecie budowy cegielni miejskiej" na Burakowie, którą w 1919 roku zainicjował stołeczny ratusz. "Od tej chwili samorząd stolicy 'buduje' cegielnię. Dziesięć lat. Powołano specjalne komisje rzeczoznawców i nie-rzeczoznawców, które stwierdziły potrzebę wybudowania cegielni oraz zwracały uwagę na korzyści, jakie osiągnie kraj i miasto, inwestowano i cegielni nie wykończono" - czytamy w artykule. Na jakim etapie była więc budowa? "W 10-ą rocznicę rozpoczynają się dalsze narady" - skwitowała "Gazeta Polska". 

Poranny "Kurjer Warszawski" w wyważonym tonie donosił natomiast o tym, że przed świętami urzędnicy magistratu przyjęli "Plan regulacji i zabudowy Warszawy", który zakładał podział miasta na dzielnice wyłącznie mieszkaniowe (Bielany, Żoliborz, Koło, Saska Kępa, Frascati, Witolin, Grochów, Golędzinów) i przemysłowe (Czyste, Żerań, Grochów). Wyjątkiem było Śródmieście, gdzie dopuszczano istnienie pewnych gałęzi przemysłu. Miasto miało być też podzielone na strefy "podług sposobu zabudowania jedno lub wielopiętrowego, zwartego, grupowego, luźnego lub mieszanego". W każdej określono wysokość domów. 

Nie mogło też zabraknąć wzmianki o konfliktach między mieszkańcami i urzędnikami. "Kurier Warszawski" przywołał w wydaniu z 24 grudnia spór o polichromie na kamienicach rynku Starego Miasta. Magistrat zlecił wykonanie związanych z nimi prac, w gazecie nie sprecyzowano jednak jaki był ich zakres. Wiadomo, że kosztami obciążono właścicieli kamienic. "Obecnie niektórzy właściciele domów odmawiają spłacania należności, motywując odmowę tem, że nie pytano się ich o charakter polichromji, że roboty wypadły zbyt drogo, że pozatem nie są zwolennikami polichromji na ścianach" - czytamy w artykule. Sprawa miała trafić do sądu. 

Po świętach planowano też zebranie komisji, która określi "przepisy o zewnętrznym wyglądzie domów warszawskich". Chodziło o to, by wyeliminować architektoniczne kontrasty. Wzmiankę na ten temat możemy znaleźć w wigilijnym wydaniu "Kuriera Warszawskiego" i "Gazety Polskiej". Jak ostrzegano, planowane regulacje "przewidują ostre sankcje za ich przekroczenie". 

Przygotowują Pomnik Lotnika 

W wieczornym wydaniu "Kuriera Warszawskiego" znaleźliśmy jeszcze informację o przygotowaniach do budowy Pomnika Lotnika. "W pracowni odlewów brązowych wykańcza się odlew rzeźby" - donosił dziennik. Jej autorem był Edward Wittig. Rzeźba miała stanąć na cokole na placu Unii Lubelskiej, który sąsiadował wówczas z warszawskim lotniskiem na Polu Mokotowskim. 

Pod koniec 1929 roku komitet budowy pomnika zwrócił się do władz miasta o przygotowanie miejsca pod budowę monumentu. "Mają być zniesione skwerki, budki tramwajowe i usunięte większe drzewa" - zapowiadał "Kurier Warszawski". Montaż miał rozpocząć się wiosną, a jesienią 1930 planowano uroczyste odsłonięcie. Dziś wiemy, że tego harmonogramu nie udało się dotrzymać, a pomnik został oficjalnie zaprezentowany dwa lata później - 11 listopada 1932 roku. 

Odsłonięcie Pomnika Lotnika na placu Unii LubelskiejNarodowe Archiwum Cyfrowe

Obecna wersja Pomnika Lotnika jest wierną rekonstrukcją tej przedwojennej, którą po Powstaniu Warszawskim w 1944 roku zniszczyli Niemcy. U zbiegu Wawelskiej i Żwirki i Wigury ustawiono go we wrześniu 1967 roku. 

***

W przytoczonych cytatach zachowana została oryginalna pisownia oraz interpunkcja. 

WIGILIJNE WYDANIE "WIECZORU WARSZAWSKIEGO"
WIGILIJNE WYDANIE "GAZETY POLSKIEJ"
WIGILIJNE WYDANIE "KURJERA PORANNEGO"
PORANNE WYDANIE "KURJERA WARSZAWSKIEGO"
WIECZORNE WYDANIE "KURJERA WARSZAWSKIEGO"

Źródło: tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:Klaudia Kamieniarz

Pozostałe wiadomości

Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył sprawę aktora Piotra Zelta, który został oskarżony o to, że zniesławił i znieważył byłą rzeczniczkę Straży Granicznej we wpisie na Facebooku. Sprawa musi wrócić do pierwszej instancji.

Zwrot w sprawie sądowej znanego aktora

Zwrot w sprawie sądowej znanego aktora

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie osoby zostały przetransportowane do szpitala po wypadku pod Sochaczewem. Zderzyły się tam trzy samochody: dwa osobowe i tir.

Wypadek pod Sochaczewem. Trzy auta rozbite, ranni kierowcy

Wypadek pod Sochaczewem. Trzy auta rozbite, ranni kierowcy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rok przed inauguracją najważniejszego turnieju pianistycznego na świecie będzie można kupić bilety na wszystkie przesłuchania konkursowe. Bilety, tym razem, będą dostępne nie tylko online.

Zmiana zasad sprzedaży biletów na Konkurs Chopinowski

Zmiana zasad sprzedaży biletów na Konkurs Chopinowski

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Ulica Puławska w kierunku Ursynowa zyska nowy asfalt. Prace będą prowadzone w weekend. W poniedziałek ulica będzie przejezdna na całej szerokości. A już w sobotę zostanie otwarte dla kierowców skrzyżowanie Sobieskiego z Dolną.

W poniedziałek udrożnią Puławską. W sobotę otworzą newralgiczne skrzyżowanie

W poniedziałek udrożnią Puławską. W sobotę otworzą newralgiczne skrzyżowanie

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

W piątek rano na Saskiej Kępie w odstępie 15 minut doszło do dwóch pożarów: jeden na ulicy Londyńskiej, drugi na Międzynarodowej. W ich wyniku uszkodzonych zostało łącznie pięć samochodów. Policja wyjaśnia, czy doszło do podpalania i czy stoi za nim ta sama osoba.

Dwa pożary w ciągu 15 minut, pięć aut zostało uszkodzonych

Dwa pożary w ciągu 15 minut, pięć aut zostało uszkodzonych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym kierowca pędzi blisko 300 kilometrów na godzinę. Na naklejce przedniej szyby da się odczytać numer rejestracyjny, a ze względu na charakterystyczną kładkę dla pieszych, można rozpoznać także miejsce szaleńczego rajdu. Nagranie analizują policjanci.

Na liczniku 290 kilometrów na godzinę. Policja szuka kierowcy z nagrania

Na liczniku 290 kilometrów na godzinę. Policja szuka kierowcy z nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Nowym Dworze Mazowieckim zderzyły się autobus i auto osobowe. Pierwszy z pojazdów przeciął barierki i wylądował w zaroślach. Podróżowały nim 33 osoby. Jedna trafiła do szpitala.

Po zderzeniu z autem autobus wjechał w zarośla. Podróżowały nim 33 osoby

Po zderzeniu z autem autobus wjechał w zarośla. Podróżowały nim 33 osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Płockiem dachowało auto osobowe, jego kierowca nie przeżył wypadku. Na czas działań policji, wyjaśniającej okoliczności zdarzenia, lokalna droga jest zablokowana.

"Zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Zginął na miejscu"

"Zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Zginął na miejscu"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek wieczorem rowerzyści opanują cztery dzielnice Warszawy: Śródmieście, Ochotę, Pragę Południe oraz Żoliborz. Warszawska Masa Krytyczna wyruszy z placu Zamkowego. Trasa liczy 22 kilometry.

Wieczorem Masa Krytyczna. Rondo Dmowskiego rowerzyści objadą aż cztery razy

Wieczorem Masa Krytyczna. Rondo Dmowskiego rowerzyści objadą aż cztery razy

Źródło:
PAP

Do końca października tramwaje nie będą jeździły ulicą Jagiellońską między rondem Starzyńskiego a pętlą na Żeraniu. Powodem jest budowa dojazdu do powstającego w okolicy osiedla. Uruchomiona zostanie komunikacja zastępcza.

Deweloper buduje osiedle. Jagiellońska miesiąc bez tramwajów

Deweloper buduje osiedle. Jagiellońska miesiąc bez tramwajów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę, 29 września, odbędzie się 46. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski. Trasa prowadzi przez siedem dzielnic. - Jest naprawdę ciekawa. To jedyna okazja, żeby obejrzeć miasto ze środka ulicy - zauważa Adam Kszczot, medalista mistrzostw świata i Europy, który jest ambasadorem imprezy.

"Maraton gwarantuje pełen przekrój emocji". Pobiegną przez siedem dzielnic

"Maraton gwarantuje pełen przekrój emocji". Pobiegną przez siedem dzielnic

Źródło:
PAP

Podróżujący przez Rembertów 23-latka został zatrzymany do policyjnej kontroli, ponieważ w obszarze zabudowanym jechał ponad 100 kilometrów na godzinę. W dodatku, jak podała policja, w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę.

Ponad setka na liczniku w terenie zabudowanym. Kierowca z sądowym zakazem

Ponad setka na liczniku w terenie zabudowanym. Kierowca z sądowym zakazem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Nowym Dworze Mazowieckim zderzyły się motocykl oraz dwa samochody osobowe. Kierowca jednośladu nie przeżył wypadku. Jedna osoba trafiła do szpitala. Na miejscu pracowały służby.

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prace budowlane w Muzeum Sztuki Nowoczesnej dobiegają końca. - Jest szansa na to, że wpisze się na stałe w krajobraz Warszawy jako jeden z najważniejszych jej symboli - powiedział w czwartek prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Otwarcie MSN planowane jest na październik.

W środku wielka sztuka, gołębie przegoni sokół. Nowe muzeum prawie gotowe

W środku wielka sztuka, gołębie przegoni sokół. Nowe muzeum prawie gotowe

Źródło:
PAP

Samolot z prezydentem Andrzejem Dudą wracający z Nowego Jorku nie mógł wylądować za pierwszym podejściem na Lotnisku Chopina w Warszawie. Jak udało nam się ustalić, podczas lądowania innej maszyny doszło do zderzenia na pasie z ptakiem. Konieczna była interwencja lotniskowego sokolnika, którego pojazd na krótki czas zablokował jedyną dostępną drogę startową.

Sokolnik na pasie, samolot z prezydentem nie mógł wylądować za pierwszym podejściem

Sokolnik na pasie, samolot z prezydentem nie mógł wylądować za pierwszym podejściem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kontroler ruchu lotniczego wydał zgodę na zajęcie pasa i start samolotu egipskiego przewoźnika. Chwilę później zgodę cofnął, samolot jednak stanął na pasie. W tym czasie do lądowania podchodziła inna maszyna, której pilot, aby uniknąć kolizji, na wysokości zaledwie 280 metrów musiał przerwać podejście w końcowej fazie lądowania. Z powodu wyłączenia jednego z pasów na Okęciu do podobnych sytuacji w ciągu ostatnich kilku dni dochodziło kilkukrotnie.

Za ciasno na pasie startowym, piloci musieli przerywać lądowania

Za ciasno na pasie startowym, piloci musieli przerywać lądowania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek po południu wyłączono z użytkowania trzy stacje pierwszej linii metra: Dworzec Gdański, Ratusz-Arsenał, Świętokrzyska. Powodem był wypadek, do którego doszło na tej pierwszej. Kobieta w ciąży przez przypadek ześlizgnęła się z peronu i spadła pod nadjeżdżający pociąg. Z pomocą poszkodowanej ruszyli świadkowie.

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Komenda Stołeczna Policji odniosła się do kwestii nielegalnych wyścigów organizowanych na ulicach Warszawy i ościennych powiatach. Wskazała na trudności związane ze zwalczaniem tego zjawiska. Funkcjonariusze zapewniają też, że nie bagatelizują problemu.

Blokują ulice, "kręcą bączki", ścigają się. Policja: zwalczenie  nielegalnych wyścigów jest trudne

Blokują ulice, "kręcą bączki", ścigają się. Policja: zwalczenie nielegalnych wyścigów jest trudne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Potrzebujemy obiektywnego i racjonalnego spojrzenia na gospodarkę finansową. Potrzebujemy osób, które mniej przywykły do wydawania tak dużych sum pieniędzy - mówiła w czwartek ministra kultury Hanna Wróblewska, tłumacząc przyczyny zwolnienia dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostry. Na jego stanowisko powołała dr. hab. Marcina Napiórkowskiego. Nowy dyrektor wyraził nadzieję, że wystawę stałą muzeum otworzy ze swoim poprzednikiem.

"Potrzebujemy osób, które mniej przywykły do wydawania tak dużych sum pieniędzy"

"Potrzebujemy osób, które mniej przywykły do wydawania tak dużych sum pieniędzy"

Źródło:
PAP

Warszawski Uniwersytet Medyczny ma nowego rektora. Został nim prof. Rafał Krenke. Jest ordynatorem i kierownikiem Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii Wydziału Lekarskiego WUM. Wcześniejsze wybory rektora zakończyły się nieporozumieniami i w efekcie fiaskiem.

Koniec zamieszania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jest nowy rektor

Koniec zamieszania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jest nowy rektor

Źródło:
PAP

W czwartek rano w bloku na warszawskim Ursynowie wybuchł pożar. Spłonęło mieszkanie znajdujące się na siódmym piętrze. Jedna osoba nie żyje.

Tragiczny pożar mieszkania, jedna osoba nie żyje

Tragiczny pożar mieszkania, jedna osoba nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl