W środę po południu tramwaj utknął na rondzie "Radosława", blokując przejazd we wszystkich kierunkach. Powodem było zatrzymanie na krótkim odcinku, gdzie nie było napięcia w sieci trakcyjnej. Pomoc holownika okazała się zbędna, bo skład popchnęli inni motorniczowie i kilku pasażerów.
Do tej nietypowej sytuacji doszło około godziny 17.20. - Tramwaj linii 22 utknął w miejscu izolatora, gdzie nie ma napięcia w sieci trakcyjnej. Na miejsce wezwano służby Tramwajów Warszawskich i specjalny pojazd do holowania składów, ale okazało się, że to wszystko było niepotrzebne, bo skład został przepchnięty przez pasażerów i motorniczych – relacjonował Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.
Informację o zdarzeniu potwierdził rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz. Wyjaśnił też, czym są izolatory. - To takie miejsca, gdzie łączą się dwa odcinki zasilania i trzeba je przejechać "z rozpędu". Czasem zdarza się, że z powodu małego błędu tramwaj zatrzymuje się przed izolatorem – mówił.
- W tym przypadku był to skład starszego typu, nieposiadający akumulatorów, które pozwoliłyby mu na przejechanie pewnego odcinka bez napięcia – zaznacza Dutkiewicz. - Popchnięcia tramwaju o dwa metry dokonali inni motorniczowie i motorniczy tego tramwaju. Zatrzymanie ruchu trwało mniej niż 10 minut – dodaje.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl