Pod koniec ubiegłego tygodnia otrzymaliśmy anonimowe sygnały o planowanym na niedzielę proteście osadzonych na terenie aresztów śledczych i więzień w całym kraju. W poniedziałek rano Dowództwo Generalne Służby Więziennej zdementowało te informacje, ale potwierdziło, że w niedzielę przed aresztem śledczym Warszawa-Białołęka doszło do incydentu. "Pojawiła się tam grupa kilkudziesięciu pseudokibiców, wznoszących okrzyki. Wezwani na miejsce policjanci przywrócili porządek. Zdarzenie nie zakłóciło funkcjonowania aresztu" - poinformowała w mailu do redakcji tvnwarszawa.pl Służba Więzienna.
Przed bramą aresztu przy ulicy Ciupagi zebrała się grupa, która - według ustaleń Polskiej Agencji Prasowej - protestowała w związku z nowymi przepisami dotyczącymi więziennictwa. To między innymi likwidacja przywilejów w korzystaniu przez skazanych z opieki zdrowotnej, wzmocnienie bezpieczeństwa w zakładach karnych oraz lepsze wyszkolenie i skuteczność Służby Więziennej.
Policja zatrzymała trzy osoby
W związku ze zdarzeniem na miejscu pojawiła się policja. - W międzyczasie zgromadzeni zaczęli wznosić okrzyki, używając jednocześnie petard. Gdy na miejscu pojawiły się dodatkowe siły z oddziału prewencji policji, podjęto zdecydowane działania - powiedział rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
Wskazał, że uczestnicy zgromadzenia zaczęli uciekać, część porzuciła swoje pojazdy. - Łącznie odholowano sześć samochodów. Wylegitymowano ponad 20 osób. Trzy zostały zatrzymane. Nałożono kilkanaście mandatów na kwotę 7,5 tys. złotych - podał. - W trakcie działań użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, kajdanek oraz gazu - dodał rzecznik KSP.
Przeczytaj również: Psycholog zginęła podczas udzielania porady aresztowanemu. Usłyszał on już zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem:
Autorka/Autor: dg/r
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24