Prokurator generalny Adam Bodnar wystąpił do marszałka Sejmu Szymona Hołowni z wnioskiem o uchylenie immunitetu Anicie Czerwińskiej. To pokłosie wydarzeń ze stycznia, kiedy podczas miesięcznicy smoleńskiej, posłanka z PiS oderwała tabliczkę z jednego z wieńców.
"Prokurator Generalny Bodnar z wnioskiem o uchylenie mojego immunitetu za usunięcie kłamliwego i oszczerczego napisu przed pomnikiem Ofiar katastrofy smoleńskiej. Znamienna jest data wniosku - 10 kwietnia, w 14. rocznicę tragedii smoleńskiej" - poinformowała na portalu X Anita Czerwińska.
Posłanka dołączyła skan wniosku podpisanego przez Adama Bodnara, do którego Prokurator Generalny dołączył wniosek Komendanta Głównego Policji z 25 marca tego roku, "o wyrażenie zgody na pociągnięcie Pani Anity Czerwińskiej do odpowiedzialności za wykroczenie z art. 124 par. 1 Kodeksu wykroczeń", który mówi o umyślnym niszczeniu lub uszkodzenie cudzej rzeczy.
Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 800 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Oderwała tabliczkę, wieniec zostawiła
Chodzi o wydarzenia, które opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl 10 stycznia tego roku. Na placu Piłsudskiego odbywała się wówczas miesięcznica smoleńska, tradycyjnie z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Na nagraniu udostępnionym na platformie X przez Piotra Fijałkowskiego z ruchu Obywatele RP widać Anitę Czerwińską, posłankę Prawa i Sprawiedliwości, która schyla się do leżącego przy pomniku smoleńskim wieńca i odrywa przymocowaną do niego tabliczkę.
.@TeresaCzerwnska z @pisorgpl zniszczyła wieniec, który przed pomnikiem smoleńskim złożył @KomosaZbigniew i przywłaszczyła sobie tabliczkę, którą wyrwała z tego wieńca.pic.twitter.com/olFr8y3xSy
— Obywatele RP Kielce - Piotr Fijałkowski (@ObywateleRPKiel) January 10, 2024
- To jest własność pana Zbigniewa Komosy, który ustawił tu wieniec - krzyczy do Czerwińskiej mężczyzna nagrywający scenę. - Ja to udostępnię w mediach. Pani zdewastowała wieniec - mówi.
- Nie zdewastowałam - zaprzeczyła, nie przerywając demontażu. Kiedy w końcu udało się jej oderwać tabliczkę, zabrała ją ze sobą, a wieniec odstawiła przed pomnik.
Mężczyzna następnie nawołuje do policjantów, którzy znajdowali się przy pomniku do tego, aby interweniowali. - Zrobiłem wszystko, co miałem zrobić. Pan mnie nie poucza - tłumaczy nagrywającemu jeden z funkcjonariuszy. - To jest pani poseł, ma immunitet. Nie będę się z nią przecież szarpał - stwierdza.
Tabliczka oburza polityków PiS
Warszawski przedsiębiorca Zbigniew Komosa od kwietnia 2018 roku w każdą miesięcznicę katastrofy smoleńskiej składa przed pomnikiem na placu Piłsudskiego wieniec. Na wieńcu umieszcza tabliczkę, w której winą za śmierć ofiar obarcza Lecha Kaczyńskiego. Pełna treść napisu brzmi tak: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski". Na dole jest również dopisek: "Stop kreowaniu fałszywych bohaterów".
W kwietniu informowaliśmy, że do śródmiejskiej policji wpłynęło zawiadomienie dotyczące incydentu przy pomniku, który miał miejsce w 14. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zabrał wówczas wieniec Komosy i próbował oderwać od niego tabliczkę. Wcześniej zdarzało mu się ją rozbijać, a podczas ostatniej miesięcznicy - zamalował ją sprejem.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Obywatele RP Kielce - Piotr Fijałkowski/x.com