Aktywistki oblały farbą pomnik Syreny. Jest akt oskarżenia

Syrenka została oblana żółtą farbą
Pomnik Syrenki Warszawskiej został oblany żółtą farbą
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Aktywistki klimatyczne oblały farbą pomnik Syreny nad Wisłą. Prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia wobec podejrzanych. Grozi im nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie zakończyła śledztwo przeciwko dwóm kobietom - przedstawicielkom organizacji Ostatnie Pokolenie, które 8 marca 2024 zdewastowały pomnik warszawskiej Syrenki. Akt oskarżenia skierowano do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie.

Jak informuje w komunikacie prokurator Piotr Skiba, 8 marca 2024 roku w Warszawie na Bulwarze Generała George’a Smith’a Patton’a oskarżone Julia P. i Marianna J., wspólnie i w porozumieniu, dokonały uszkodzeń samej rzeźby Syrenki, niecki fontanny i cokołu kamiennego z piaskowca będącego częścią pomnika z roku 1938, autorstwa Ludwiki Nitschowej.

Czytaj też: Aktywistki oblały farbą pomnik Syreny. Minister: walczycie ze zmianami klimatycznymi czy z kulturą?

- Oblewając pomnik, znaczną ilością farby koloru pomarańczowego, spowodowały straty o łącznej wartości 361 607,36 złotych na szkodę m. st. Warszawy, to jest czyn z art. 108 ust. 1 ustawy z dnia 23 lipca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - informuje prokurator.

Obie podejrzane nie przyznały się do popełnienia zarzucanego im czynu i odmówiły składania wyjaśnień. W trakcie śledztwa uzyskano specjalistyczne opinie z zakresu historii sztuki, kamieniarstwa - dotyczącą wyceny szkody - i opinię sądowo–psychiatryczną. 

Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8, obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego i nawiązka na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków w wysokości do wartości szkody.

Ostatnie Pokolenie

Za aktem wandalizmu stoją aktywistki klimatyczne z grupy Ostatnie Pokolenie. Grupa zamieściła film z akcji w mediach społecznościowych. Na nagraniu widzimy dwie młode kobiety, które stoją na zabytkowym pomniku. - To jest alarm, jesteśmy ostatnim pokoleniem - krzyczy jedna z nich.

Po chwili obie wylewają farbę z kubłów na Syrenę. Potem druga kobieta tłumaczy motywy działania. - Dziś jest Dzień Kobiet. Nasze ciężko wywalczone prawa są łamane. A będzie tylko gorzej. Katastrofa klimatyczna to wojny. Wojny to przemoc i gwałty. Nie możemy do tego dopuścić. Będąc tutaj, świętuję Dzień Kobiet. To jest mój sprzeciw. Jesteśmy ostatnim pokoleniem i będziemy o siebie walczyć - mówi.

Ostatnie Pokolenie to kampania obywatelska, której członkinie i członkowie chcą zmusić rząd, żeby traktował poważnie zdrowie i bezpieczeństwo obywateli w czasach zapaści klimatycznej. Organizacja zrzesza około stu osób.

Pomnik jako jeden z nielicznych przetrwał wojnę

Do sprawy odniósł się rzecznik Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - Skoro mowa o zniszczeniu zabytku, to sprawca musi mieć świadomość, że odpowiada z artykułu 108. Ustawy o ochronie zabytków, czyli o zniszczeniu zabytku. W tym przypadku jako poszkodowani zgłosiliśmy o ściganie tego policji - przekazał Andrzej Mizera. - Mówimy tutaj o zabytku, który został wpisany do rejestru zabytków w 1987 roku. Co ciekawe, istnieje od 1938 roku i przetrwał drugą wojnę światową - przypomniał rzecznik.

Pomnik autorstwa Ludwiki Nitschowej powstał z inicjatywy ówczesnego prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego. Został odsłonięty niedługo przed wybuchem drugiej wojny światowej. Do opracowania głowy i korpusu syreny pozowała studentka etnografii Uniwersytetu Warszawskiego Krystyna Krahelska, harcerka, poetka i żołnierka Armii Krajowej, która walczyła również w Powstaniu Warszawskim. Jest też autorką słynnej pieśni Polski Walczącej "Hej, chłopcy, bagnet na broń".

Czytaj także: