O studium wykonalności dla powstającej na Wiśle kładki pieszo-rowerowej, a także ocenę skutków ekonomicznych inwestycji zapytał w trybie dostępu do informacji publicznej Jerzy Gozdek, członek okręgu warszawskiego partii Razem. Okazało się, że nikt takich dokumentów dla kładki nie stworzył, bo, jak twierdzą urzędnicy, nie jest to wymagane.
Jerzy Gozdek wysłał do ratusza zapytanie o wskazane dokumenty 9 maja 2022 roku. Urzędnicy w odpowiedzi poinformowali, że "Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego nie dysponuje wskazaną we wniosku informacją". Jako właściwą do udzielania odpowiedzi jednostkę urząd miasta wskazali ZDM. 17 maja Gozdek wysłał tam zapytanie. Jak się okazało drogowcy również nie posiadają informacji na temat dokumentów I odsyłają do... ratusza. "Inicjatorem inwestycji było Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m. st. Warszawy, które przygotowało konkurs architektoniczny, w związku z czym o informacje nt. mostu pieszo-rowerowego nad Wisłą należy zwrócić do Biura" - napisał ZDM.
"Gdzie jest studium wykonalności i analiza kosztów i korzyści kładki rowerowej nad Wisłą? Ratusz mówi, żeby pytać ZDM - a ZDM mówi, żeby pytać w ratuszu! Czy to oznacza, że ponad sto dwadzieścia dużych baniek wydano bez wykazania zasadności tego projektu?" - zapytał na Twitterze Jerzy Gozdek.
Studium wykonalności nie jest wymagane
Drogowców zapytaliśmy, czy brak studium wykonalności i oceny skutków ekonomicznych, może oznaczać wstrzymanie prac? Okazuje się, że w przypadku inwestycji realizowanych bez udziału pieniędzy z Unii Europejskiej, dokumenty o które wnioskował działacz partii Razem, nie są wymagane.
- Inwestycja ma wszystkie niezbędne dokumenty, w tym pozwolenie na budowę wydane na podstawie kompletnej dokumentacji projektowej. Studium wykonalności nie jest w żadnym wypadku elementem koniecznym, to opracowanie koncepcyjne, które poprzedza etap projektowania. Tutaj inwestycja była poprzedzona konkursem architektonicznym a następnie szczegółową dokumentacją budowlaną w oparciu o wyniki konkursu. Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że jest wykonalna – widać to zresztą gołym okiem, bo prace już się toczą - odpowiedział nam Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
- To nie jest inwestycja realizowana ze środków Unii Europejskiej i nie ma wymogu opracowywania dodatkowych, kosztownych i czasochłonnych dokumentów poprzedzających realizację - zaznaczył.
"Ta inwestycja nie ma być opłacalna"
Jeśli nie przygotowano oceny skutków ekonomicznych, to skąd wiadomo, że budowa kładki jest dla miasta opłacalna? Pytania o zasadność tej inwestycji padały już podczas konferencji, w trakcie której prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił podpisanie umowy z wykonawcą przeprawy. Miasto wyłoży na nią ponad 100 milionów złotych w okresie, gdy na miejskich finansach mocno odbiła się pandemia i niekorzystne - z punktu widzenia samorządu - zmiany podatkowe. Nie pomagają też rosnące w zawrotnym tempie ceny materiałów budowlanych i koszty usług.
Pieńkos podkreślił, że ta inwestycja "nie ma być opłacalna, bo miasto nie realizuje jej dla zarobku". - Wiele jej zalet jest niemierzalnych – jak oszacować opłacalność poprawy jakości przestrzeni publicznej czy pozafinansowy wpływ tej inwestycji na rozwój i rewitalizację Pragi? - spytał retorycznie rzecznik ZDM.
- Co do rosnących cen – to był właśnie jeden z argumentów za decyzją o budowie. Oferta wybrana w przetargu była bardzo korzystna – znacznie poniżej kosztorysów. Prawdopodobnie już nigdy nie udałoby się uzyskać tak atrakcyjnej oferty na realizację tej inwestycji - stwierdził Mikołaj Pieńkos.
Kładka nad Wisłą
Nowy most powstaje na wysokości ulicy Karowej na lewym brzegu Wisły oraz ulicy Okrzei na prawym. Będzie liczył pół kilometra długości. Jego szerokość będzie zmienna - w najwęższym punkcie będzie liczył 6,9 metra, nad nurtem rzeki rozszerzy się do 16,3 metrów. Konstrukcja osiągnie 452 metry długości. Tym samym będzie o 127 metrów dłuższa od londyńskiego Millennium Bridge. Piesi spacerem pokonają przeprawę w ciągu sześciu minut, rowerzyści przejadą ją w dwie minuty. Koszt budowy kładki to ponad 120 milionów złotych.
Na moście nie będzie podziału na strefę pieszą i rowerową, znajdą się na nim także miejsca do odpoczynku. Oświetlenie obiektu zapewnią źródła światła umieszczone w balustradach. Most zostanie objęty monitoringiem.
Jak zapowiadał Rafał Trzaskowski, przeprawa ma być gotowa do 2024 roku.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Warszawy