Projekt łuku triumfalnego łączącego brzegi Wisły był jednym z tematów w programie "Babilon" na antenie TVN24 BiS. "To jest kuriozum", "nikt do Polski nie przyjedzie, żeby tego koszmarka oglądać" - to tylko niektóre z komentarzy dotyczących ostatniej wizualizacji tego pomysłu. Pojawiła się też propozycja, by łuk był przy okazji mostem.
Budowa łuku triumfalnego upamiętniającego Bitwę Warszawską 1920 roku powróciła do debaty publicznej po tym, jak premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że "w krótkim czasie" w stolicy stanie pomnik upamiętniający te wydarzenia. Premier zaznaczył, że jest zwolennikiem budowy łuku triumfalnego i wspiera fundację, która stworzyła tę koncepcję.
"Co trzeba mieć w głowie?"
- To jest kuriozum. No jak można tyle betonu wpuszczać w wodę, jeżeli mówi się, że środowisko jest ważne - oceniła posłanka klubu Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Krytycznie oceniła też wygląd projektu. - Co trzeba mieć w głowie, żeby w ogóle wymyślać coś takiego? - zastanawiała się.
- Wystarczy spojrzeć na Finlandię. Finlandia w ubiegłym roku z okazji stulecia (niepodległości - red.) dla wszystkich mieszkańców wybudowała fantastyczną bibliotekę - dodała.
"Nikt do Polski nie przyjedzie, żeby tego koszmarka oglądać
Gospodarz "Babilonu" Piotr Marciniak zauważył, że Wisła nie znajduje się w zarządzie miasta, więc rząd mógłby rozpocząć realizację takiego przedsięwzięcia bez konsultacji z władzami Warszawy.
- Wojewoda zabrał jeden plac w Warszawie i dla PiS-u to nie jest problem - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna, nawiązując do przejęcia przez wojewodę placu Piłsudskiego, na którym powstał pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej.
Zdaniem posłanki, Prawo i Sprawiedliwość wróciło do tematu budowy łuku triumfalnego, by odwrócić uwagę od innej kwestii - PiS kilka lat temu obiecał fantastyczne, nowoczesne muzeum, które miało uczcić bitwę z 1920 roku. Bitwę, która zatrzymała pochód komunizmu na zachód. Cały świat miał się dowiedzieć, że to my zrobiliśmy - zaznaczyła.
- Ale zapewniam państwa, że nikt do Polski nie przyjedzie, żeby tego koszmarka oglądać - podsumowała.
Łuk z mostem
Ton dyskusji starała się nieco złagodzić Helena Hatka z Porozumienia Jarosława Gowina.
- Rozumiem, że ten projekt to jest w tej chwili jakiś pomysł. Ale może być pomysłem, żeby ten łuk miał nowy most - zaproponowała.
Debatę nad zasadnością takiego projektu skwitowała przewodnicząca Młodych dla Wolności Julia Polakowska. - Naprawdę na takie rzeczy muszą iść pieniądze podatników? - zapytała.
Wkrótce konkurs na projekt pomnika
Budowa łuku triumfalnego upamiętniającego bitwę z 1920 r. to inicjatywa Fundacji Towarzystwa Patriotycznego, której założycielem jest satyryk Jan Pietrzak. Uważa on, że najlepszym pomysłem byłaby budowa łuku łączącego dwa brzegi Wisły.
Do pomysłu fundacji Pietrzaka odniósł się stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. - Moim zdaniem ta dyskusja się zakończyła w momencie, kiedy warszawscy radni obu opcji podjęli uchwałę o lokalizacji na placu Na Rozdrożu. Natomiast obszar samej Wisły nie jest w zarządzie miasta - powiedział.
W lipcu 2019 roku Rada Warszawy poparła projekt uchwały o budowie pomnika Bitwy Warszawskiej 1920 roku, który stanąć ma na placu na Rozdrożu. Stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki poinformował wówczas radnych, że pomnik jednak nie będzie gotowy na 15 sierpnia 2020 roku, kiedy ma być obchodzona 100. rocznica zwycięstwa polskiej armii nad bolszewikami.
Krasucki zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że konkurs na projekt pomnika zostanie ogłoszony w grudniu, a procedura, która wyłoni zwycięską pracę, zakończy się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jeśli strony postępowania zdecydują się na odwołania, termin rozpoczęcia prac opóźni się.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: luktriumfalny1920.pl