300 złotych podwyżki od stycznia i jednorazowe świadczenie rekompensacyjne w wysokości 1500 złotych - na takie warunki zgodziła się większość kierowców skupionych przy związkach zawodowych - przekazał rzecznik prasowy Miejskich Zakładów Autobusowych. Pozostali, którzy są w sporze zbiorowym z pracodawcą, na propozycję nie przystali.
Jak poinformował rzecznik prasowy MZA Adam Stawicki, w czwartek odbyły się dwa spotkania zarządu MZA z przedstawicielami związków zawodowych, będących w sporze zbiorowym oraz "związkami reprezentatywnymi skupiającymi większość pracowników MZA należących do związków zawodowych", które zdecydowały się przyjąć propozycję podwyżki.
"To jedyna możliwa propozycja"
- Związki zawodowe reprezentatywne podpisały z nami porozumienie płacowe, które określa podwyżki dla pracowników Miejskich Zakładów Autobusowych od 1 stycznia na poziomie 300 złotych brutto. Natomiast jeszcze w tym roku zostanie wypłacone jednorazowe świadczenie rekompensacyjne w wysokości 1500 złotych - przekazał Stawicki.
Zaznaczył, że jak dotąd "mniejsze związki zawodowe na taką propozycję nie przystały i pozostają w sporze zbiorowym". - Liczymy jednak na to, że dojdą do wniosku, że jest to oferta warta przyjęcia - powiedział Stawicki.
Jak wyliczył Stawicki, do związków zawodowych należy jedna trzecia załogi. - 75 procent związkowców jest skupiona przy związkach, które dziś podpisały porozumienie - przekazał.
Wyjaśnił również, z czego wynika taka, a nie inna propozycja. - Mamy rosnące ceny paliw, które bardzo mocno wpływają na sytuację MZA. Warto tutaj przywołać to, że cena gazu za kilogram wzrosła z dwóch do siedmiu złotych. To ogromna podwyżka, która dotyczy również oleju napędowego. Są to obciążenia, na które w przyszłym roku musimy znaleźć dodatkowo 60 milionów złotych - przyznał Stawicki.
Podkreślił, że zaproponowana podwyżka i jednorazowe świadczenie rekompensacyjne są w tej sytuacji "jedyną możliwą propozycją ze strony władz miasta". - Zarząd i władze miasta zdają sobie sprawę z tego, że podwyżki są konieczne ze względu na to, jak mocno galopuje inflacja. Ale muszą to być podwyżki, na które miasto po prostu stać - dodał rzecznik MZA.
Spór zbiorowy w MZA
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, w Miejskich Zakładach Autobusowych trwa spór zbiorowy. Jak twierdzą kierowcy zrzeszeni w pięciu związkach zawodowych, w ciągu czterech lat otrzymali zaledwie 100 złotych podwyżki. Domagają się 800 złotych. Chcą się też zmian w regulaminie wynagradzania.
Związkowcy przygotowali w poniedziałek oświadczenie. "Do dnia dzisiejszego (15 listopada) Zarząd Spółki oraz władze miasta nie przygotowały żadnych propozycji dla pracowników. Tym samym w MZA trwa spór zbiorowy, a pracownicy szykują się do konfrontacji z pracodawcą" - napisali związkowcy w piśmie wysłanym do Polskiej Agencji Prasowej. "Tego typu działania z pewnością ograniczą działanie komunikacji miejskiej" - dodają.
"Nasze postulaty związane są z galopującą inflacją i wzrostem kosztów utrzymania" - tłumaczą związkowcy. Kolejnym postulatem są zmiany w regulaminie wynagradzania. - Regulamin stał się narzędziem do zarabiania pieniędzy przez zarząd - zaznaczył w rozmowie z PAP przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców RP przy MZA Adam Cebulski.
W sporze zbiorowym z MZA są: ZZ Kierowców RP przy MZA, NSZZ "Solidarność" 80, OZZKiM MZA Warszawa, WZZ Sierpień 80 i WZZKRP przy MZA w Warszawie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl