Przed południem w rejonie Powiśla i Śródmieścia Południowego słychać było wycie syren. Służby miasta nie potrafią jednak powiedzieć, z jakiego powodu zostały uruchomione.
Dźwięk syren niósł się ok. godz. 11 w rejonie południowej części dzielnicy Śródmieście. Ponownie słychać było je ok. godz. 11.30.
To może, a nawet powinno kojarzyć się z zagrożeniem, ale miejskie służby nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego syreny zostały uruchomione.
"Nie ma żadnego zagrożenia"
Służby zapewniają, że nie docierają do nich informacje o zagrożeniach. - Nie mamy informacji o żadnych groźnych zdarzeniach - powiedział oficer prasowy straży pożarnej.
Z kolei policja odsyła nas do Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w mieście. Co na to dyżurny techniczny miasta? - Nie mamy informacji, żeby coś się działo. Sprawdzaliśmy w komórce odpowiedzialnej za syreny, czy to było przypadkowe włączenie, czy na przykład próba, ale system syren miejskich żadnych nieprawidłowości nie wykazywał - usłyszeliśmy w dziale Służby Dyżurnej Wydziału Centrum Zarządzania Kryzysowego.
I dodaje: - Jeżeli będzie się działo coś groźnego, to przekażemy informacje.
Po godz. 15 przedstawiciel służby dyżrunej poinformował, że informacji o syrenach nie potwierdził pracownik, który wyruszył w rejon południowych części Śródmieścia, by ustalić i podpytać o wycie syren.
O zdanie zapytaliśmy też służby wojewody mazowieckiego. - Z informacji od naszych służb wynika, że nie było celowego uruchamiania systemu - mówi Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody.
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN