Ukradli dinozaura, potem bałwanka. Przedszkole na celowniku złodziei

Przedszkole przy Doryckiej
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Bielańskie przedszkole znów padło ofiarą złodziei. Tym razem na swój celownik rabusie wzięli 160-centymetrowego, świątecznego bałwanka, który stał w ogrodzie. Sprawą zajmie się policja.

Bałwanek stał w ogrodzie przedszkola numer 39 przy ulicy Doryckiej. Placówka wywiesiła kartkę z informacją o kradzieży wraz z prośbą o pomoc w identyfikacji sprawców.

W trzech częściach

"Zwracam się z prośbą o pomoc – w dniu 29 grudnia o godzinie 4.49 3 sprawców weszło na teren przedszkola przez ogrodzenie od strony ulic: Wrzeciono i Sawy Calińskiego i UKRADLI świecącego BAŁWANKA. Sprawcy doskonale orientują się w rozłożeniu kamer" – czytamy na kartce podpisanej przez dyrektorkę szkoły Elżbietę Rogalę. Dalej napisała, że po rozłożeniu bałwana na trzy części mężczyźni udali się na ul. Dorycką. Dyrektorka apeluje o kontakt osoby, które rozpoznają mężczyzn.

Tak wyglądał bałwanek
Tak wyglądał bałwanek
Źródło: Archiwum urzędu dzielnicy Bielany

W imieniu władz przedszkola sprawę skomentowała rzeczniczka urzędu dzielnicy Bielany.

Jak wyjaśniła w rozmowie z tvnwarszawa.pl, bałwanek był z metalowej siatki i był oświetlony. - Miał 160 centymetrów wysokości i składał się z trzech elementów. Dyrektor zgłosiła sprawę kradzieży policji - mówi Magdalena Borek, rzeczniczka urzędu dzielnicy.

Będą szukać sprawców

Władze placówki przypuszczają, że kradzieży mogły dokonać te same osoby, co w sierpniu. - Wówczas skradziono dwa dinozaury i zabawkę typu ksylofon, która była wmurowana w ziemię - zaznacza Borek.

Wartość skradzionych przedmiotów wyceniono łącznie na około cztery tysiące złotych. - W piątek otrzymaliśmy od dyrektor szkoły informację o kradzieży bałwanka. Będzie prowadzić czynności, żeby ustalić sprawców i skontaktujemy się z panią dyrektor w celu przesłuchania – podsumowuje Elwira Kozłowska, rzeczniczka bielańskiej komendy.

Z terenu przedszkola skradziono bałwanka

ran/b

Czytaj także: