Dzieła znanych malarzy, które pojawiły się w weekend na murach praskich kamienic, już zostały zniszczone. - Jak mawiał klasyk, sztuka bywa ulotna – komentują dewastację stołeczni urzędnicy.
O "przeniesionych" na praskie mury dziełach Jacka Malczewskiego czy Aleksandra Gierymskiego informowaliśmy w niedzielę. Francuski artysta Julien de Casabianca odwiedził Muzeum Narodowe, sfotografował obrazy, a wydruki przykleił w okolicy ul. Stalowej, Małej i Inżynierskiej. Budziły zainteresowanie przechodniów.
Zerwane z murów
Mieszkańcy jednak długo nie nacieszyli się sztuką na Pradze. Urząd miasta poinformował na Twitterze, że za wizerunki z obrazów zabrali się wandale. "Hamlet Polski" Jacka Malczewskiego i "Portret Henryka Walezego" Francoisa Quesnela przetrwały tylko w połowie. Zerwana została też część "Murzynki” autorstwa A. Bilińskiej.
Przenosi dzieła z galerii na mury
Twórczość Francuza polega na "przenoszeniu" najbardziej znanych obrazów z najważniejszych muzeów danego miasta na mury budynków w najbardziej zaniedbanych dzielnicach.
Jak to robi? Najpierw wybiera się do muzeum lub galerii, robi zdjęcia najlepszych dzieł, potem drukuje je i nakleja na ściany. Jego akcje odbywały się m.in.: w Belo Horizonte, Paryżu czy amerykańskim Portland.
TAK WYGLĄDAŁY OBRAZY NA PRADZE PRZED ZNISZCZENIEM:
Hamlet Polski na Pradze
Obrazy zostały zniszczone:
Zniszczone dzieła
ran/lulu