Od poniedziałku w Warszawie nieśmiało otwierają się restauracje. To kolejny etap odmrażania gospodarki, który tydzień temu ogłosił premier Mateusz Morawiecki. Ale są "ale". Lokale w szwach pękać nie będą, przynajmniej na razie. Goście muszą zachować odpowiednią odległość, w lokalu może być określona liczba osób, co oznacza, że zyski mogą być znacznie mniejsze niż przed pandemią. Radny Marek Szolc ma pomysł, jak stołeczny ratusz właścicielom restauracji może pomóc.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
"Możemy zrobić coś więcej"
- Warszawa podjęła działania, by wesprzeć restauratorów w czasie kryzysu: obniżki opłat za ogródki o połowę, portal do zamawiania jedzenia niepobierający skrajnych prowizji, czy obniżki czynszów były potrzebne, by nasze ulubione lokale przetrwały dwumiesięczne wyłączenie. Teraz, gdy powoli się otwierają, ale dalej z poważnymi ograniczeniami, możemy zrobić coś więcej – twierdzi radny.
I zachęca, aby miasto część miejsc parkingowych zamieniło w gastronomiczne ogródki. - W ten sposób restauracje będą mogły przyjąć więcej klientów w bezpieczny sposób i szybciej wrócić do działania. To szczególnie ważne w Śródmieściu przy ulicach, gdzie znajduje się wiele restauracji, a miejsca jest niewiele: Poznańska, Wilcza czy Nowogrodzka mogłyby na swoich fragmentach zmienić się nie do poznania, przy okazji pomagając stołecznym biznesom – zachęca.
Interprelacja w tej sprawie trafiła już na biurko prezydenta Rafała Trzaskowskiego. - Mam nadzieję, że zostanie rozpatrzona pozytywnie - wszyscy skorzystalibyśmy na takim rozwiązaniu i jeśli stawką jest przetrwanie naszych ulubionych knajp, to warto chyba poświęcić na to kilka miejsc parkingowych – twierdzi radny.
Restauracje w pandemii
Właściciele restauracji w otwartych lokalach będą musieli zapewnić pracownikom rękawiczki jednorazowe lub środki do dezynfekcji rąk. Ministerstwo Rozwoju zaleca kelnerom oraz innym pracownikom obsługi, na przykład kasjerom, by nosili maseczki oraz rękawiczki, lub każdorazowo dezynfekowali ręce po wykonanej usłudze.
Kucharze, kelnerzy, osoby pracujące przy wydawaniu posiłków czy kasjerzy powinni zachować bezpieczną odległość między stanowiskami pracy. Ministerstwo rekomenduje, by było to co najmniej 1,5 metra. Jeżeli jest to niemożliwe, wówczas zakład musi zapewnić środki ochrony osobistej. Ponadto, jeśli to możliwe, należy wykorzystywać metody komunikacji na odległość, poprzez telefon lub radio.
Restauracje mają wyznaczyć strefy zapewniające zachowanie odpowiednich odległości między gośćmi (zachowanie odległości nie dotyczy rodzin lub osób pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym), uwzględniając ogródki zewnętrzne. "Odległość między blatami stolików (od ich brzegów) powinna wynosić minimum 2 metry, zaś 1 metr w przypadku oddzielenia stolików przegrodami o wysokości minimum 1 metra (ponad blat stolika)" - czytamy.
Zgodnie z wytycznymi MR przy jednym stoliku może przebywać rodzina lub osoby pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym. W innym przypadku przy stoliku powinny siedzieć osoby pojedynczo, chyba że odległości między nimi wynoszą minimum 1,5 metra i nie siedzą one naprzeciw siebie. Wyjątkiem są stoliki, w których zamontowano przegrody, na przykład z pleksi, pomiędzy osobami.
Autorka/Autor: kz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marek Szolc