Spór o pomnik smoleński: co to znaczy "twór skończony"?

Krakowskie Przedmieście to "twór skończony"?
Krakowskie Przedmieście to "twór skończony"?
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
"Krakowskie Przedmieście to twór architektonicznie skończony" - takim stwierdzeniem stołeczny konserwator zabytków zamyka dyskusję o pomniku smoleńskim. Na pytanie, co to właściwie oznacza i skąd w ogóle wzięło się takie stwierdzenie, od miesięcy staramy się uzyskać odpowiedź. Bezskutecznie.

Opinia o "tworze skończonym" jest niczym ściana, od której odbijają się wszystkie argumenty osób lub instytucji dążących do postawienia pomnika smoleńskiego przed Pałacem Prezydenckim.

- Krakowskie Przedmieście jest tworem historycznie i urbanistycznie skończonym. Ostatnim etapem była jego odbudowa po zniszczeniach wojennych. W tej chwili lokalizacja nowego pomnika byłaby możliwa tylko w momencie, jeśli usunęlibyśmy inny pomnik stojący w tym miejscu - tak w rozmowie w reporterem TVN24 powiedział stołeczny konserwator zabytków Piotr Brabander.

Słowa te padły przy okazji debaty na temat pomnika światła, w kwietniu 2015 roku. To jeden z nielicznych przypadków, gdy Piotr Brabander osobiście zabrał głos w tej sprawie.

"Nie ma miejsca na pomnik"

Od tego momentu milczy, a jego argument wykorzystują władze miasta. – Konserwator zabytków nie widzi możliwości lokalizowania na Krakowskim Przedmieściu żadnych nowych monumentów. Nie zgodził się nawet na pomnik Jana Pawła II – mówił nam podczas marcowej sesji rady miasta wiceprezydent Jarosław Jóźwiak.

Tyle, że Piotr Brabander jest podwładnym prezydent Warszawy i wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ratusz zasłania się nim i przekonuje, że zdanie konserwatora zamyka dyskusję na temat pomnika. Nie zamyka - to zbyt poważny temat, który wywołuje zbyt duże emocje, by debatę kończył szeregowy, bliżej nieznany poza Warszawą urzędnik, który w dodatku nie chce bronić swojego zdania publicznie.

Skoro mur zbudowany przez Piotra Brabandera jest tak silny, chcieliśmy sprawdzić, na jakich fundamentach się opiera. Czym w istocie "twór skończony"? Czy to termin prawny, a jeśli tak – to w jakich zapisach szukać wyjaśnienia? Jeśli nie – na podstawie jakich przesłanek został określony? Czy "skończenie" Krakowskiego Przedmieścia oznacza, że nic nigdy na tej ulicy nie zostanie zmienione?

Milczący konserwator

Takie pytania próbujemy zadać stołecznemu konserwatorowi zabytków od wielu miesięcy - bezskutecznie. Rozmowa telefoniczna nie wchodzi w grę. Maile wysyłane przez redaktorów tvnwarszawa.pl pozostają bez odpowiedzi, a kiedy przychodzimy do biura konserwatora przy ulicy Nowy Świat słyszymy, że "dyrektora nie ma".

Nie każdy warszawiak zna się na architekturze i nie każdy rozumie obowiązujące w tym zawodzie sformułowania. Obowiązkiem miejskiego urzędnika jest dołożenie wszelkich starań, aby to, co budzi wątpliwości, zostało wyjaśnione. Nie wszyscy mieszkańcy muszą zgadzać się z ocenami konserwatora zabytków. Powinni jednak mieć jasność co do tego, na jakiej podstawie są one wydawane.

Wobec tego, politycy Prawa i Sprawiedliwości często podkreślają w mediach, że brak zgody na pomnik smoleński jest sprawą czystą polityczną. Milcząc, konserwator zabytków nawet nie próbuje udowodnić, że jest inaczej.

Jarosław Krajewski i Cezary Tomczyk o pomniku smoleńskim

Konserwator to nie sanepid

Tym bardziej, że choć na pomnik "nie da" się tam znaleźć miejsca, to Krakowskie Przedmieście nieustannie się zmienia. Wystarczy przypomnieć szklaną nadbudowę nad Hotelem Europejskim wykonaną pod koniec ubiegłego roku, pawilon na skwerze Hoovera czy też model Układu Słonecznego umieszczony na placu wokół pomnika Mikołaja Kopernika.

Na tym zresztą nie koniec - w miejscu dawnego pałacu Karasia planowany jest nowy budynek. Chce go budować ta sama firma, która postawiła kontrowersyjny biurowiec przy Senatorskiej, a więc w obszarze chronionym znacznie mocniej, bo wpisem na listę UNESCO.

Czy w ogóle możliwe jest, by miejską ulicę uznać za "twór skończony"? Tym bardziej ulicę tak ważną, jak Krakowskie Przedmieście? – "Twór skończony" to nie jest kategoria prawna, lecz pewna ocena – odpowiada krytyk architektury Grzegorz Piątek. – Musimy jednak pamiętać, że konserwator zabytków jest od tego, aby takie subiektywne opinie wydawać. To nie jest sanepid, gdzie można zmierzyć przekroje kanałów wentylacyjnych i wydać zero-jedynkową decyzję. Tutaj element subiektywny jest i musimy to akceptować – dodaje.

Sam Piątek też nie jest zwolennikiem nowych elementów na Krakowskim Przedmieściu.

- Generalnie zgadzam się, że to "twór skończony", ale uważam też, że to nie najlepszy argument w sporze o pomnik smoleński. Jest dość subiektywny i łatwo go podważyć – dodaje Piątek.

A jak wyjaśnić zmiany na Krakowskim Przedmieściu, wspomniany Skwer Hoovera czy dach nad Hotelem Europejskim? - To prawda, one zmieniły wygląd ulicy, więc jest pewna niespójność w decyzjach konserwatora. Ale z drugiej strony, obie ingerencje są dość dyskretne. Pawilon na Skwerze Hoovera to bardzo dyskretna architektura, a większość jego kubatury mieści się poniżej poziomu Krakowskiego Przedmieścia, natomiast nadbudowa hotelu widoczna jest tylko w niektórych perspektywach – zauważa ostrożnie Piątek.

I przypomina, Krakowskie Przedmieście to tzw. pomnik historii. - Powinno się uszanować tą przestrzeń i nie wprowadzać tam nowych elementów, chyba że są absolutnie konieczne z powodów technicznych - mówi i dodaje: - Mogę sobie na przykład wyobrazić tramwaj w tym miejscu.

Pomnik na rondzie Waszyngtona?

– Według mnie Krakowskie Przedmieście to nie najlepsze miejsce na pomnik, ale z zupełnie innych powodów. Jeśli postawimy zbyt dużo pomników obok siebie, będą się równoważyć. To efekt podobny do wnętrza zabytkowego, gdzie różne epitafia się nawarstwiają. Człowiek wchodzi i nie wie co jest ważne, a co nie – tłumaczy.

Inicjatorom monumentu poleca inne lokalizacje. – Warto myśleć nie tylko o samym pomniku, ale też o tym, co on robi z przestrzenią wokół. Mamy w Warszawie dziesiątki bardzo uczęszczanych i widocznych przestrzeni, jak chociażby rondo Waszyngtona, plac Starynkiewicza czy plac Zawiszy – wymienia.

- Na razie są to tylko skrzyżowania, ale gdyby potraktować pomnik jako pretekst do całościowego opracowania tej przestrzeni, można by zamienić je w bardzo reprezentacyjne place, których w naszym mieście wciąż brakuje – podsumowuje Piątek.

Katastrofa rządowego tupolewa z prezydentem na pokładzie to jedno z najważniejszych wydarzeń naszej najnowszej historii Polski. Tym bardziej szkoda, że dyskusja wokół pomnika smoleńskiego stała się jednym z najostrzejszych sporów ostatnich lat. Sporów, w których polityka – choć przeplata się ze względami architektonicznymi i urbanistycznymi – odgrywa zdecydowanie tzw. pierwsze skrzypce.

Czytaj więcej: Pomnik światła? Trzeba by usunąć inny monument

"Krakowskie Przedmieście to twór skończony"

Karolina Wiśniewska

Czytaj także: