Rusza kampania, będzie bałagan ZOM: nie sprzatają, nie płacą

Plakaty z kampanii do wyborów samorządowych w 2010 r.
fot. TVN Warszawa
Plakaty z kampanii do wyborów samorządowych w 2010 r fot. TVN Warszawa
Kampania przed wyborami parlamentarnymi nabiera tempa, a to oznacza, że w całym mieście pojawią się setki plakatów wyborczych. Komitety powinny usuwać je po wyborach, a jeśli tego nie robią, muszą zapłacić kary. Na liście Zarządu Oczyszczania Miasta są dłużnicy, których wyborcy dawno zmietli z politycznej sceny.

Według przepisów ordynacji wyborczej, plakaty mogą być rozwieszane na ścianach budynków, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych i telekomunikacyjnych po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości.

Ogłoszenia powinny być umieszczane w taki sposób, by można je było usunąć bez powodowania szkód. Po wyborach komitety mają obowiązek usunąć swoje plakaty w ciągu 30 dni. Jeśli nie wywiążą się z niego, zajmą się tym służby miejskie. A komitety zostaną obciążone kosztami.

Nie sprzątają, zwlekają z płaceniem

W Warszawie takie sprawy ciągną się... dłużej niż kadencja. Od ostatnich wyborów parlamentarnych w 2007 roku z należności za wyręczenie ich z obowiązku posprzątania i odsetek wynikających ze spóźnienia nie rozliczyły się wciąż Polska Partia Pracy i Liga Polskich Rodzin. Oba komitety mają uż nawet wyroki sądu w tej sprawie.

Długi nawet sprzed 4 lat

Jak podaje ZOM, PPP powinna zapłacić 663 zł oraz odsetki do dnia zapłaty, a dług LPR to 1259 zł plus odsetki. Wyrok sądu zapadł w maju ubiegłego roku. Dłużników może teraz czekać ponowne sprawa w sądzie albo windykacja komornicza.

Podobne konsekwencje grożą także czterem komitetom wyborczym, które nie uregulowały należności po zeszłorocznych wyborach samorządowych. KW Nasz Ursynów, KW Projekt Żoliborz, KW Wyborców Warszawska Wspólnota Samorządowa oraz KW Wyborców Wspólnota Samorządowa Gospodarność łącznie zalegają z kwotą około 6 tys. zł.

Sprzątanie za kilkadziesiąt tysięcy

Po poprzednich wyborach parlamentarnych w 2007 r. służby oczyszczania miasta posprzątały po sześciu komitetach, a koszt tych prac wyniósł 23,5 tys. zł. W listopadzie ubiegłego roku po wyborach samorządowych o sprzątaniu "zapomniało" trzynaście komitetów - wykonanie tych prac przez służby oczyszczania miasta kosztowało 47,3 tys. zł. Na czele obu list bałaganiarzy są komitety największych partii politycznych, czyli PiS i PO.

js/roody

Czytaj także: