"Ratusz ciągle stoi po stronie mafii reprywatyzacyjnej"

Patryk Jaki o reprywatyzacji
Źródło: TVN24
- Byłem przekonany, że te kilka przypadków głośnych medialnie można szybko rozwiązać. Okazało się, że jest na odwrót - przekonywał w programie "Piaskiem po oczach" Patryk Jaki. W ten sposób kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy tłumaczył, dlaczego nie spełnił obietnicy o rezygnacji z kierowania komisją reprywatyzacyjną.

Gospodarz programu Konrad Piasecki zapytał Jakiego o jego zapowiedź, że zrezygnuje z komisji reprywatyzacyjnej, gdy będzie kandydował na prezydenta Warszawy.

- To było rok temu, byłem przekonany, że te kilka przypadków głośnych medialnie można szybko rozwiązać. Okazało się, że jest na odwrót – przekonywał w programie Jaki.

Dodał, że nie uważa się za niezastąpionego. Podkreślał jednak, że chce sprawę doprowadzić do końca ze względu na "skalę patologii i wyprowadzania pieniędzy z zasobów warszawiaków".

Wyjątkowa instytucja

Pytany był również o informację podawaną przez media, że żadna z nieruchomości, którymi zajmowała się komisja, nie została przejęta przez miasto. - Ta instytucja okazała się wyjątkowa, naprawiła wiele krzywd warszawiaków. Od ludzi mafii reprywatyzacyjnej, handlarzy roszczeń pozyskaliśmy fizycznie pięć milionów złotych – stwierdził wiceminister sprawiedliwości. - Jest tak, że obrót kamienic, których status jest niewyjaśniony, zatrzymaliśmy. Mamy na biegu 200 spraw. Problem polega na tym, że ratusz ciągle stoi po stronie mafii reprywatyzacyjnej. Twierdzą, że nie mogą przejąć, co nie jest prawdą - stwierdził Jaki.Dodał, że "duża część mafii reprywatyzacyjnej siedzi w areszcie".

Pytany był też o projekt ustawy reprywatyzacyjnej, który przygotował, a który nie jest procedowany przez rząd. Jaki wskazywał, że to leży w gestii premiera. Podkreślał, że on jest jedynie sekretarzem stanu.- Rozczarowuje pana Mateusz Morawiecki? - zapytał Piasecki.- Jeżeli chodzi o reprywatyzację, to ja zrobiłbym to inaczej - odpowiedział kandydat Zjednoczonej Prawicy.

"Samorząd jest czymś innym"

Konrad Piasecki przypomniał słowa kandydata Zjednoczonej Prawicy sprzed kilku lat, gdy mówił o paleniu tęczy i o tym, że stolica Polski "nie jest i nigdy nie będzie gejowska".- Samorząd jest czymś innym niż polityka krajowa w parlamencie. Samorząd polega na tym, że gospodarz miasta musi być dla wszystkich, nie może wkraczać w obszary twardej polityki – przekonywał Jaki.Dodał, że Rafał Trzaskowski (kandydat PO) chce Warszawy ideologicznej. - U mnie wysoko w agendzie jest budowa nowych przepraw mostowych, nowych żłobków - wyliczał.Zapewnił, że nie będzie się zajmował sprawami ideologicznymi, jeżeli zostanie prezydentem. Podkreślił, że jego zdaniem do tego zalicza się również edukacja seksualna w postaci przedstawianej przez Platformę Obywatelską.Pytany był za to o finansowanie in vitro. - Jeżeli w tej chwili jest finansowane, nie będę tego programu ruszał - zapewnił.

"Usunąłem, przeprosiłem"

Konrad Piasecki pytał Jakiego również o wpadkę ze zdjęciem na swoim profilu na Twitterze. Przedstawiało płaczących Donalda Tuska i lidera PO Grzegorza Schetyny z podpisem: "Nasi przegrali z Meksykiem". Chodziło o wygrany przez Meksyk mecz z mistrzami świata Niemcami. Okazało się, że fotografia pochodziła z pogrzebu Sebastiana Karpiniuka.Jaki podkreślił, że nie wpłacił 30 tysięcy na WOŚP, czego żądał od niego w ramach zadośćuczynienia Donald Tusk. - Zaraz jak to zobaczyłem, usunąłem, przeprosiłem. Sprzęt sportowy wysłałem do Kołobrzegu w ramach przeprosin - powiedział Jaki.

Zapewnił również, że "wyrzucił" osobę, która za tym stała.

I dodał, że to go odróżnia od Hanny Gronkiewicz-Waltz, Donalda Tuska czy Grzegorza Schetyny, że umie powiedzieć "przepraszam".

Zobacz całą rozmowę Konrada Piaseckiego z Patrykiem Jakim

ran/pm

Czytaj także: