Protestujący zgromadzili się po południu na tzw. patelni, w pobliżu stacji metra Centrum. Przynieśli transparenty, na których wypisano m.in "Stop rasizmowi, antysemityzmowi, islamofobii", "Razem przeciwko rasizmowi".
- Na miejscu było kilkaset osób. Demonstracja przebiegała spokojnie, bez żadnych incydentów. Kolejno wypowiadali się organizatorzy demonstracji. Podawali różne przykłady dyskryminacji i rasistowskich incydentów w Polsce. Mówili, że nie chcą żyć w takim kraju, że sytuacja osób o innym kolorze skóry jest coraz gorsza i trzeba szybko reagować - relacjonował Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.
Protest antyrasistowski
Ełk sygnałem ostrzegawczym
Przewodniczący partii Zieloni Marek Kossakowski powiedział PAP podczas protestu, że prawa człowieka to jeden z filarów jego partii.
- Obrona praw uchodźców, sprzeciwianie się rasizmowi, ksenofobii, nacjonalizmom leży u samych podstaw programu naszej partii - powiedział. Jak dodał, wydarzenia w Ełku nie są już sygnałem ostrzegawczym. - Ta fala już wezbrała. Przez całe lata bagatelizowano pojedyncze wypadki napaści na obcokrajowców czy napaści słownych. W tej chwili to jest powszechne. Nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić, a przyzwolenie było rosnące - zaznaczył. Dodał, że takich manifestacji jak ta na pewno będzie więcej.
Filip Ilkowski z koalicji Zjednoczeni Przeciw Rasizmowi powiedział PAP, że wiec jest reakcją na wydarzenia ostatnich dni w Polsce. - Dochodziło do ataków na bary z kebabem, do pobić ludzi w szeregu miast. Chcemy pokazać, że większość ludzi w Polsce nie jest rasistami. Nie jest to protest pierwszy i na pewno nie będzie ostatni. Na pewno ruch antyrasistowski będzie musiał organizować jeszcze wiele takich akcji. Naszą kolejną jest demonstracja z 18 marca, która jest częścią Międzynarodowego Dnia Walki z Rasizmem - zaznaczył.
- Manifestacja przebiegała spokojnie, nie odnotowaliśmy żadnych incydentów - poinformował tvnwarszawa.pl Piotr Śwista z Komendy Stołecznej Policji.
Rasistowskie zajścia
Po zajściach, do których doszło 1 stycznia przed lokalem Prince Kebab w Ełku, zatrzymano ponad 30 osób. Zamieszki wybuchły po tym, gdy w noc sylwestrową właściciel baru wraz z pracownikiem w czasie szarpaniny śmiertelnie ranili nożem 21-latka, który ukradł z lokalu dwie butelki coli. We wtorek sąd w Ełku tymczasowo aresztował Tunezyjczyka i Algierczyka - podejrzanych o zabójstwo.
W sobotę kilkadziesiąt osób – działaczy ONR i Młodzieży Wszechpolskiej - wzięło udział w manifestacji antyimigranckiej w Ełku. Manifestowano na ełckim placu Jana Pawła II pod hasłem "Ełk wolny od dżihadu". Po wystąpieniach kilku osób część uczestników spotkania przeszła w miejsce, gdzie zginął 21-latek. Po krótkiej modlitwie złożono tam kwiaty i zapalono znicze.
Z kolei w sobotę w Poznaniu odbyła się manifestacja pod hasłem "Stop przemocy na tle rasowym". Kto ludzi bije, temu serce gnije – skandowali uczestnicy manifestacji na placu Wolności w Poznaniu, w której, według policji, uczestniczyło ok. 250 osób. Także w sobotę kilkadziesiąt osób wzięło udział w proteście przeciw rasizmowi w Ozorkowie (Łódzkie). Kilka dni wcześniej został tam brutalnie pobity obywatel Pakistanu.
Protest antyrasistowski w centrum
PAP/b